Szacowana wysokość braku zachowania należytej staranności przez członków aktualnego Zarządu GSM jest na kwotę wielu dziesiątków milionów złotych. Kwotę tę niepotrzebnie zapłacili głównie mieszkańcy Winiar. Kolejne publikacje poświęcone będą wyjaśnieniu dlaczego mieszkańcy je niepotrzebnie zapłacili i co zrobić, żeby nadal niepotrzebnie mieszkańcy płacili miliony złotych w skali roku.
Magiczne słowo "współczynnik" używane przez "profesjonalistów", a nie profesjonalistów, z tandemu PEC-GSM jest słowem kluczem do manipulowania nadpłacającymi lokatorami niepotrzebne miliony złotych rocznie. Dla zrozumienia i wyjaśnienia tej kwestii kilka słów o rzeczywistości.
GSM kupuje ciepło od PEC-u. Ciepło dopływa do węzła cieplnego, gdzie na podstawie licznika ciepła zostaje określona ilość zakupionego tego ciepła. Za to ciepło PEC-owi płaci Spółdzielnia. Dalej to ciepło instalacją centralnego ogrzewania i ciepłej wody dopływa do poszczególnych mieszkań. W każdym mieszkaniu to ciepło zużywane jest przez grzejniki na ogrzewanie i w "postaci" ciepłej wody w kranach. Ilość zużytego ciepła przez grzejnik "mierzona" jest przez podzielnik ciepła. Natomiast ilość ciepła w ciepłej wodzie "mierzona" jest wodomierzem. Na podstawie wskazań podzielników ciepła i wodomierzy Spółdzielnia pobiera opłaty od lokatorów, które winne pokryć koszty naliczone dla PEC-u w węźle cieplnym. Proszę zwrócić uwagę, że ciepło pomierzone w węźle cieplnym jest ciepłem, które płynie do grzejników i kranów instalacjami. Oznacza to, że po drodze część tego ciepła zostaje stracone. Reszta tego ciepła dopływa do grzejników i kranów. Innymi słowy, ilość ciepła dostarczona do węzła cieplnego równa jest ilości ciepła zużytego przez mieszkańców i straconego przez instalacje.
Stracone ciepło przez instalacje jest niezależne od ilości ciepła zużytego przez grzejniki i "w kranach". Stracone ciepło jest zależne wyłącznie od parametrów charakterystycznych dla danej instalacji oraz parametrów czynnika grzejnego i parametrów otoczenia instalacji. Najlepszym przykładem jest instalacja ciepłej wody. Żebyśmy mieli w kranie ciepłą wodę zgodnie z przepisami o temperaturze 55 – 60 stopni Celsjusza, ciepła woda musi cały czas krążyć w instalacji i być podgrzewana. Jakby nie krążyła i nie byłaby podgrzewana, to by wystygła. Każda instalacja ma swoje średnice, długości, grubości izolacji lub jej brak oraz przebiega przez różne pomieszczenia, np. piwnice. Jeżeli nie ma przeróbek instalacji, to te wymienione wielkości są stałe. Dlatego stracone ciepło na instalacjach jest niezależne od poboru ciepła przez jej użytkowników w grzejnikach czy "w kranach". Natomiast strata ciepła jest charakterystyczna dla danej instalacji tak, jak każdy z nas jest człowiekiem tylko, że np. jedni więcej lub mniej ważą od drugich. Niezależnie czy ciepła woda jest pobierana czy nie, ciepła woda krąży w instalacji i jest podgrzewana. Przypadkiem szczególnym jest taki przypadek, gdzie w określonym czasie nikt nie pobiera ciepłej wody, np. w nocy. Ciepła woda krążąc w instalacji przez straty ciepła wychładza się i związku z tym w węźle cieplnym jest cały czas podgrzewana. Ilość straconego ciepła w tym przypadku w jednostce czasu jest wielkością strat charakteryzujących daną instalacje. Innymi słowy ciepła woda krążąc w instalacji pobiera ciepło z PEC-u celem pokrycia strat charakterystycznych dla danej instalacji. W przypadku poboru ciepłej wody w którymś kranie to węzeł cieplny pobierze dodatkowo ciepło na podgrzanie pobieranej ilości ciepłej wody (czyli podgrzanie zimnej wody wodociągowej do temperatury nastawionej na automatyce!). W zakresie strat występujących w instalacji centralnego ogrzewania mechanizm występowania strat na instalacji jest tożsamy.
Zgodnie z zapisami Prawa energetycznego pobór ciepła pomierzony licznikiem ciepła rozumiany jest jako suma ilości ciepła pobranego przez użytkowników w wysokości określonej przez urządzenia pomiarowe plus ilość ciepła straconego przez instalację. Wbrew Prawu energetycznemu tandem PEC-GSM pobór ciepła rozumie w przypadku ciepłej wody jako pobór "z kranu". Prawo energetyczne stanowi o koszcie ciepła zgodnie z jego zużyciem, tak tandem "profesjonalistów" PEC-GSM rozlicza kosztowo z tym, że cytuje (materiały reklamowe PEC-u): "… trudno określić ile ciepła jest zużywane na odgrzanie wody, a ile na centralne ogrzewanie, jeśli Ciepło systemowe jest wykorzystywane na obie potrzeby …" Uwzględniając powyższe, komentarz jest zbędny. Jest to fundament tragedii wielu byłych już lokatorów, a może i Twojej?
W publikacji na stronie internetowej GSM z dnia 24 lipca 2013 roku GSM stwierdza, że – cytuję: "… Minimalna ilość energii na węzłach indywidualnych przy temp. 40 stopni wynosiła 0,288 GJ/m sześcienny, natomiast na grupowych węzłach również przy temp. 40 st. wynosiła 1,186 GJ/m sześc. ..." . Czy to dużo, czy mało? Po pierwsze zgodnie z przepisami woda w kranie winna mieć temperaturę pomiędzy 5 st. a 60 st. Ala mamy taką informację, jaką mamy i do takich danych się odniesiemy. Średnioroczna ilość energii na podgrzanie 1 m sześc. wody do temperatury 40 st. wynosi 0,132 GJ m sześc. Czyli maksymalna sprawność systemu ciepłej wody dla węzłów indywidualnych wynosi 45,8%, natomiast dla węzłów grupowych 11,1 %. Innymi słowy minimalne straty ciepła na instalacji z węzłami indywidualnymi są porównywalne z ilością ciepła niezbędną do podgrzania ciepłej wody. Natomiast w węzłach grupowych straty ciepła stanowią wielokrotność równą 9 (dziewięć). Czyli jeżeli koszt podgrzania 1 m sześc. wody (do 40 st.) stanowi w cenie jednoczłonowej (wg. danych PEC) 7 zł 18 gr, to koszt strat dla węzłów indywidualnych 8 zł 49 gr, natomiast przy węzłach grupowych koszt strat 57 zł 37 gr. Teoretycznie gdyby założyć, że przez okres rozliczeniowy w jednym i drugim przypadku nie byłoby zużycia ciepłej wody, to według rozliczeń GSM mieszkańcy nie powinni zapłacić ani grosza. W rzeczywistości koszty na instalacji ciepłej wody są generowane i winne być stosownie zapłacone w ramach opłaty za ciepłą wodę.
Przytoczę tutaj rzeczywisty przypadek. Stosowany mechanizm rozliczeń jak przez GSM, nie oparty na rzeczywistym rozliczaniu kosztów, doprowadził pewną rodzinę do absurdalnej i wyniszczającej sytuacji. Mianowicie dla budynku zostało zakupione ciepło w jednakowej ilości i w jednakowej kwocie w dwóch sąsiednich okresach rozliczeniowych. Mieszkanie o powierzchni 50 m. kw. zużyło na potrzeby centralnego ogrzewania tą samą "ilość kresek". W pierwszym roku koszt ogrzewania dla tego mieszkania wyniósł 3,5 tysiąca złotych (słownie: trzy i pół tysiąca złotych), natomiast w drugim roku dla tego mieszkania rozliczenie za centralne ogrzewanie wyniosło 11,5 tysiąca zł (słownie: jedenaście i pół tysiąca). Opłata za centralne ogrzewanie już w pierwszym roku była wyższa niż oczekiwana, natomiast w następnym roku nawet nieprawdopodobna. Jest to wynik wypadkowego zachowania się lokatorów przy nierzeczywistym i niezgodnym z prawem (tak jak w GSM) rozliczaniu przypadających kosztów na użytkownika. Jednym słowem jedni płacą za drugich, tylko pytanie kto za kogo i ile przepłaca lub zyskuje. Jest to totolotek a nie rozliczanie.
O milionach niepotrzebne "wyciągniętych" z kieszeni spółdzielców w następnych publikacjach. Wszystkich czytelników zachęcam do dalszej lektury i korzystania z naszych doświadczeń.
GSM kupuje ciepło od PEC-u. Ciepło dopływa do węzła cieplnego, gdzie na podstawie licznika ciepła zostaje określona ilość zakupionego tego ciepła. Za to ciepło PEC-owi płaci Spółdzielnia. Dalej to ciepło instalacją centralnego ogrzewania i ciepłej wody dopływa do poszczególnych mieszkań. W każdym mieszkaniu to ciepło zużywane jest przez grzejniki na ogrzewanie i w "postaci" ciepłej wody w kranach. Ilość zużytego ciepła przez grzejnik "mierzona" jest przez podzielnik ciepła. Natomiast ilość ciepła w ciepłej wodzie "mierzona" jest wodomierzem. Na podstawie wskazań podzielników ciepła i wodomierzy Spółdzielnia pobiera opłaty od lokatorów, które winne pokryć koszty naliczone dla PEC-u w węźle cieplnym. Proszę zwrócić uwagę, że ciepło pomierzone w węźle cieplnym jest ciepłem, które płynie do grzejników i kranów instalacjami. Oznacza to, że po drodze część tego ciepła zostaje stracone. Reszta tego ciepła dopływa do grzejników i kranów. Innymi słowy, ilość ciepła dostarczona do węzła cieplnego równa jest ilości ciepła zużytego przez mieszkańców i straconego przez instalacje.
Stracone ciepło przez instalacje jest niezależne od ilości ciepła zużytego przez grzejniki i "w kranach". Stracone ciepło jest zależne wyłącznie od parametrów charakterystycznych dla danej instalacji oraz parametrów czynnika grzejnego i parametrów otoczenia instalacji. Najlepszym przykładem jest instalacja ciepłej wody. Żebyśmy mieli w kranie ciepłą wodę zgodnie z przepisami o temperaturze 55 – 60 stopni Celsjusza, ciepła woda musi cały czas krążyć w instalacji i być podgrzewana. Jakby nie krążyła i nie byłaby podgrzewana, to by wystygła. Każda instalacja ma swoje średnice, długości, grubości izolacji lub jej brak oraz przebiega przez różne pomieszczenia, np. piwnice. Jeżeli nie ma przeróbek instalacji, to te wymienione wielkości są stałe. Dlatego stracone ciepło na instalacjach jest niezależne od poboru ciepła przez jej użytkowników w grzejnikach czy "w kranach". Natomiast strata ciepła jest charakterystyczna dla danej instalacji tak, jak każdy z nas jest człowiekiem tylko, że np. jedni więcej lub mniej ważą od drugich. Niezależnie czy ciepła woda jest pobierana czy nie, ciepła woda krąży w instalacji i jest podgrzewana. Przypadkiem szczególnym jest taki przypadek, gdzie w określonym czasie nikt nie pobiera ciepłej wody, np. w nocy. Ciepła woda krążąc w instalacji przez straty ciepła wychładza się i związku z tym w węźle cieplnym jest cały czas podgrzewana. Ilość straconego ciepła w tym przypadku w jednostce czasu jest wielkością strat charakteryzujących daną instalacje. Innymi słowy ciepła woda krążąc w instalacji pobiera ciepło z PEC-u celem pokrycia strat charakterystycznych dla danej instalacji. W przypadku poboru ciepłej wody w którymś kranie to węzeł cieplny pobierze dodatkowo ciepło na podgrzanie pobieranej ilości ciepłej wody (czyli podgrzanie zimnej wody wodociągowej do temperatury nastawionej na automatyce!). W zakresie strat występujących w instalacji centralnego ogrzewania mechanizm występowania strat na instalacji jest tożsamy.
Zgodnie z zapisami Prawa energetycznego pobór ciepła pomierzony licznikiem ciepła rozumiany jest jako suma ilości ciepła pobranego przez użytkowników w wysokości określonej przez urządzenia pomiarowe plus ilość ciepła straconego przez instalację. Wbrew Prawu energetycznemu tandem PEC-GSM pobór ciepła rozumie w przypadku ciepłej wody jako pobór "z kranu". Prawo energetyczne stanowi o koszcie ciepła zgodnie z jego zużyciem, tak tandem "profesjonalistów" PEC-GSM rozlicza kosztowo z tym, że cytuje (materiały reklamowe PEC-u): "… trudno określić ile ciepła jest zużywane na odgrzanie wody, a ile na centralne ogrzewanie, jeśli Ciepło systemowe jest wykorzystywane na obie potrzeby …" Uwzględniając powyższe, komentarz jest zbędny. Jest to fundament tragedii wielu byłych już lokatorów, a może i Twojej?
W publikacji na stronie internetowej GSM z dnia 24 lipca 2013 roku GSM stwierdza, że – cytuję: "… Minimalna ilość energii na węzłach indywidualnych przy temp. 40 stopni wynosiła 0,288 GJ/m sześcienny, natomiast na grupowych węzłach również przy temp. 40 st. wynosiła 1,186 GJ/m sześc. ..." . Czy to dużo, czy mało? Po pierwsze zgodnie z przepisami woda w kranie winna mieć temperaturę pomiędzy 5 st. a 60 st. Ala mamy taką informację, jaką mamy i do takich danych się odniesiemy. Średnioroczna ilość energii na podgrzanie 1 m sześc. wody do temperatury 40 st. wynosi 0,132 GJ m sześc. Czyli maksymalna sprawność systemu ciepłej wody dla węzłów indywidualnych wynosi 45,8%, natomiast dla węzłów grupowych 11,1 %. Innymi słowy minimalne straty ciepła na instalacji z węzłami indywidualnymi są porównywalne z ilością ciepła niezbędną do podgrzania ciepłej wody. Natomiast w węzłach grupowych straty ciepła stanowią wielokrotność równą 9 (dziewięć). Czyli jeżeli koszt podgrzania 1 m sześc. wody (do 40 st.) stanowi w cenie jednoczłonowej (wg. danych PEC) 7 zł 18 gr, to koszt strat dla węzłów indywidualnych 8 zł 49 gr, natomiast przy węzłach grupowych koszt strat 57 zł 37 gr. Teoretycznie gdyby założyć, że przez okres rozliczeniowy w jednym i drugim przypadku nie byłoby zużycia ciepłej wody, to według rozliczeń GSM mieszkańcy nie powinni zapłacić ani grosza. W rzeczywistości koszty na instalacji ciepłej wody są generowane i winne być stosownie zapłacone w ramach opłaty za ciepłą wodę.
Przytoczę tutaj rzeczywisty przypadek. Stosowany mechanizm rozliczeń jak przez GSM, nie oparty na rzeczywistym rozliczaniu kosztów, doprowadził pewną rodzinę do absurdalnej i wyniszczającej sytuacji. Mianowicie dla budynku zostało zakupione ciepło w jednakowej ilości i w jednakowej kwocie w dwóch sąsiednich okresach rozliczeniowych. Mieszkanie o powierzchni 50 m. kw. zużyło na potrzeby centralnego ogrzewania tą samą "ilość kresek". W pierwszym roku koszt ogrzewania dla tego mieszkania wyniósł 3,5 tysiąca złotych (słownie: trzy i pół tysiąca złotych), natomiast w drugim roku dla tego mieszkania rozliczenie za centralne ogrzewanie wyniosło 11,5 tysiąca zł (słownie: jedenaście i pół tysiąca). Opłata za centralne ogrzewanie już w pierwszym roku była wyższa niż oczekiwana, natomiast w następnym roku nawet nieprawdopodobna. Jest to wynik wypadkowego zachowania się lokatorów przy nierzeczywistym i niezgodnym z prawem (tak jak w GSM) rozliczaniu przypadających kosztów na użytkownika. Jednym słowem jedni płacą za drugich, tylko pytanie kto za kogo i ile przepłaca lub zyskuje. Jest to totolotek a nie rozliczanie.
O milionach niepotrzebne "wyciągniętych" z kieszeni spółdzielców w następnych publikacjach. Wszystkich czytelników zachęcam do dalszej lektury i korzystania z naszych doświadczeń.
Mariusz Górkowski