I etap Jeździeckiego Pucharu Gniezna 2014 w Skokach Przez Przeszkody przeszedł do historii. 161 startów w 5-ciu konkursach, dobra pogoda i wysoka frekwencja wśród publiczności sprawiły, że zawody można uznać za udane. Co najważniejsze – żaden z zawodników nie rozstał się z koniem na parkurze.
Jako pierwsi na parkurze pojawili się jeźdźcy startujący w konkursie klasy Mini LL (dokładności bez rozgrywki). Na 13 startów sędziowie odnotowali 5 bezbłędnych przejazdów. Z najlepszym czasem rywalizację ukończyła Zofia Budzyńska (bpk) na koniu Chagall. Tuż za nią uplasował się Łukasz Tobera (Stajnia Hera) na koniu Gazan, a z 3-cim czasem linię mety minęła Daniela Zimmer (UKS Jantar Gniezno) na koniu Kamillo. 4 przejazdy zakończyły się eliminacją i, co ciekawe, nie byli to wcale najmłodsi jeźdźcy.
Konkurs klasy LL (z trafieniem w normę czasu) to 58 startów. 52-wie pary przejechały przez końcowe fotokomórki. Norma czasu wynosiła 72-wie sekundy. Aż 7-miu jeźdźców zmieściło się w jednej sekundzie od normy czasu. Wynik niemalże nie do pobicia uzyskał Robert Sydow (LKJ Abaria Iwno) na koniu Kalmia, który uzyskał czas 71,99 s. Drugie miejsce zajęła Monika Składanowska (JKS Dragon Gniezno) na koniu Essax z czasem 72,06 s, a trzecie Weronika Frąckowiak (bpk) na debiutującym koniu Hammer (72,18 s).
Wiele działo się również wokół parkuru. Jedna z zawodniczek przyjęła ostre kopnięcie na nogę od wierzchowca na rozprężalni, na której nie zabrakło również jeźdźców bez kasku, którzy pokusili się nawet o pokonywanie przeszkód. Jeden z ogierów wolał tego dnia prezentować się co chwilę na dwóch nogach zamiast na czterech. Być może z tej perspektywy lepiej widział co dzieje się na parkurze. Na zakończenie uroku ostatniej dekoracji dodał koń, któremu udało się wyrwać z ręki właściciela. Zdawało się, że największą frajdę sprawia mu uciekanie przed pieszą pogonią kilkunastu osób. Wszystkie "perypetie" zakończyły sie jednak, co najważniejsze, bez poważniejszych urazów i zapewne staną się humorystycznymi wspomnieniami.
Nowy parkur, solidnie ogrodzony, z dobrym, zdrenowanym podłożem, odmalowane ławki, kilkanaście krzesełek, duża tablica świetlna – to wszystko pokazuje, że organizatorzy nie trwonią czasu i pieniędzy. Warto wspierać zawody, które każdorazowo mają ponad 100 startów, a sędziowie muszą martwić się jedynie o zakończenie rywalizacji przed zmrokiem.
tekst: (Buk)
foto: Hanna Krych, J.P., (Buk)
foto: Hanna Krych, J.P., (Buk)
2 komentarze
A to jest ślizgi temat lepiej nie pytać.
A jak to jest z tymi punktami? Jak je zbieracie i jak zostac liderem?