W Powidzu trwają ćwiczenia Aviation Detachment z udziałem polskich i amerykańskich żołnierzy. W szkoleniu udział biorą załogi polskich C-130E, Mig-29 i F-16 oraz amerykańskich C-130J.
Celem tych ćwiczeń jest umocnienie więzi USA z Polską, dzięki czemu praca podczas późniejszych misji ma być łatwiejsza. Wspólne ćwiczenia odbywają się już po raz szósty. Wizyta Amerykanów już przyniosła efekty. W piątek odbyły się pierwsze starty i lądowania polskiego Herculesa na pasie trawiastym. Piloci uczyli się już wcześniej wykonywania tego manewru, jednak do tej pory nie było odpowiednich warunków, by ćwiczyć to w kraju. Dzięki pobytowi Aviation Detachment na tej i poprzednich zmianach taki pas został wytyczony i przygotowany. Służby lotniskowe w Powidzu nauczyły się jak należy to zorganizować, by takie loty bezpiecznie wykonywać. Dzięki takiej współpracy polscy piloci mogą doskonalić nabyte umiejętności oraz szkolić kolejne załogi. Jest to kolejna wizyta, kolejne ćwiczenie, myślę, że dobre – mówi dowódca 3. Skrzydła Lotnictwa Transportowego w Powidzu płk pil. Mirosław Jemielniak. Sporo się tutaj działo, wylądowaliśmy na trawie, lotnicy mają pewność, że to potrafią. Dużo robiła też strona amerykańska i myślę, że dużo też podziałaliśmy wspólnie. Siądziemy i będziemy wyciągali wnioski. Po co? Po to, by przygotować następną misję i dalej się doskonalić. Myślę, że jest to bardzo udana misja. Myślę, że nigdzie w Europie nie ma takich warunków jak w Powidzu. Cieszę się, że Amerykanie to doceniają.
Jak zapewnia dowództwo jest to realizacja zadań, które były zaplanowane dużo wcześniej, zanim uwidocznił się konflikt na Ukrainie. Ćwiczenia potrwają do najbliższego piątku.