W poniedziałek w Urzędzie Miejskim odbyła się konferencja dotycząca nowego targowiska. Urzędnicy za pośrednictwem mediów starali się uspokoić handlujących i wszystkich mieszkańców Gniezna, którzy zagubili się już w tej całej sytuacji, a o to nie trudno. Urząd Miasta chciał przedstawić swoje stanowisko tej sprawie.
Jak twierdzi zastępca prezydenta Rafał Spachacz konsultacje na temat targowiska, czyli oczekiwań kupców i klientów są cały czas podejmowane z handlującymi. Wszyscy, którzy złożyli deklaracje w terminie otrzymają miejsce na nowym targowisku. Zdaniem urzędników nie było jeszcze podejmowanych żadnych negocjacji dotyczących cen. Ceny, którymi teraz się operuje, o których się słyszy to zakładane stawki, które były podane na komisji, stawki, które były założone do projektu Jessica dla osób, które będą chciały poddzierżawiać boksy – mówi zastępca prezydenta Rafał Spachacz. I to są szacunki, mówimy o nowych najemcach. Natomiast wszystkie osoby, które złożyły deklaracje w czasie, które złożyły chęć powrotu, będą miały warunki dopiero negocjowane. Jest powołany Zespół do Spraw Wynajmu Kiosków i Boksów, który to zespół będzie indywidualnie negocjować ceny. To nie są stawki, którymi się operuje, które są zaproponowane osobom, które dotychczas pracowały na targowisku. Komisja, która niedawno została powołana przez prezydenta Jacka Kowalskiego, w której skład wchodzą radni oraz przedstawiciele Zarządu Gospodarowania Lokalami, odbyła tylko jedno posiedzenie.
Zastępca prezydenta nie jest w stanie określić, kiedy konsultacje z osobami, które złożyły wnioski będą miały miejsce. Jak twierdzi są jeszcze aż ponad 4 miesiące na porozumienie między Urzędem a kupcami. Był podany również argument, że nie konsultowane są koncepcje i całe inwestycje – dodaje Rafał Spachacz. Konsultacji publicznych było 7: 19 lipca 2011 z osobami handlującymi – co do wymagań, z klientami 26 lipca 2011, 22 lutego 2012 – konsultacje z osobami handlującymi w MOK-u, 15 marca 2012 – konsultacje ze sprzedającymi w świetlicy Piekary koło Gniezna, 21 marca spotkanie z przedstawicielami branży florystycznej, 30 marca spotkanie z przedstawicielami branży spożywczej i producenckiej, 12 kwietnia spotkanie z protestującymi przeciwko rewitalizacji targowiska. Na bieżąco pracownicy są w kontakcie ze wszystkimi osobami, które handlują, zarówno na ulicy Jeziornej jak i z osobami z pozostałych miejsc, którzy składają akces powrotu do targowiska. Uwzględniliśmy uwagi handlujących, np. co do wind, parkingu itp. Wiadomo, że jedna, jak i druga strona nie jest w stanie uwzględnić wszystkich wniosków, nie wszyscy mówią jednym głosem. Jeżeli chodzi o to, to takie konsultacje są na bieżąco. Na dzień dzisiejszy nie ma konsultacji odnoście do cen, dlatego, że takich cen nie ma. Na ten etap, negocjacje się w ogóle nie rozpoczęły. Inwestycja idzie zgodnie z planem. Jak twierdzi zastępca prezydenta nie ma możliwości, żeby osoby, które handlowały wcześniej czekały w jakichkolwiek kolejkach.
Podawane są argumenty pań kwiaciarek, które miały powiedzieć, że jak się nie zdecydują na powrót na targowisko, to czeka kolejka – mówi Rafał Spachacz. Jest to nie do końca zgodne ze stanem faktycznym. Takie słowa nigdy nie miały miejsca. Panie kwiaciarki zostały uspokojone, że te czynsze będą z nimi negocjowane, natomiast nikt nie powiedział, że czeka jakaś kolejka na miejsca pań kwiaciarek, dlatego, że priorytetem dla miasta jest to, żeby wszystkie osoby, które dotychczas handlowały na to targowisko wróciły w takiej formie. Jest zainteresowanie spośród osób z zewnątrz na podnajmy boksów i stołów, na które nie ma zapotrzebowania. Z paniami kwiaciarkami jesteśmy na bieżąco w kontakcie, żeby wyjaśnić, że na nich te nowe miejsca czekają. Miasto nie zaproponowało żadnych czynszy. Nie było żadnych indywidualnych negocjacji. To jeszcze nie jest ten etap.
Na nowym targowisku w garażu otwartym będą 123 miejsca parkingowe. Na płycie będzie 16 kiosków kwiatowych, 109 straganów i 38 stołów producenckich. Powierzchnia zabudowy to 3320 metrów kwadratowych. W imieniu pana prezydenta pragnę uspokoić, że na dzień dzisiejszy nie zostały ustalone żadne stawki, z nikim nie było negocjacji na ten temat, bo dopiero zespół zaczął pracować – kontynuuje zastępca prezydenta. Stawki, którymi wiele osób operuje to są stawki założeniowe projektu Jessica, jako średnia tych stawek, które były licytowane w przetargach od czasu funkcjonowania Zarządu Gospodarowania Lokalami. To nie są stawki, dla osób, które złożyły deklaracje, które dotychczas pracowały i chcą wrócić na targowisko. Podkreślam jeszcze raz: targowisko ma charakter otwarty – targowiskowy, jest parking podziemny, nie ma jeszcze żadnych stawek ustalonych. Priorytetem dla targowiska jest branża spożywcza: owoce i warzywa. Prawdopodobnie ta branża, czyli owoce, warzywa i artykuły spożywcze będą miały preferencyjne stawki w porównaniu np. do RTV, AGD czy odzieży. Założenie jest takie, że 40 % co najmniej dla producentów. Nie wyobrażam sobie sytuacji, żeby przy powrocie na targowisko ktokolwiek odszedł z przysłowiowym kwitkiem, bez podjęcia jakichkolwiek rozmów. Te rozmowy muszą toczyć się z jednej i drugiej strony, żeby osiągnąć porozumienie. Tylko my nie możemy dzisiaj, parę miesięcy przed tym, gdzie mamy problemy związane z ukończeniem inwestycji, z realizacją, z zespołami i z podziałem zadań, już zaczynać czegoś, co jeszcze nie trwa. Nie możemy po prostu wyprzedzać. Ja rozumiem, że ci ludzie się niepokoją, ale po to się tu spotykamy, żeby nie było tych obaw. 1 kwietnia wszyscy na to targowisko wracają. Ja sam na bieżąco kilka razy w tygodniu, nawet przechodząc, rozmawiam z ludźmi z ul. Moniuszki, którzy złożyli zapotrzebowanie np. na dwa moduły. Rozmawiamy na bieżąco i oni są spokojni, bo wiedzą, że tam wracają.
Jak twierdził zastępca prezydenta inwestycja idzie zgodnie z planem, pomimo tego, że są problemy związane z ukończeniem inwestycji, z realizacją, z zespołami i podziałem zadań. Cieszy to, że – jak wynika z wypowiedzi – władze miasta zaplanowały wystąpienie takich problemów. Komisja, która została powołana „aż” 5 miesięcy przed zakończeniem inwestycji nie wie jeszcze nic? Stawki, które były podane w projekcie Jessica były stawkami dla „obcych” handlujących, a przecież targowisko ma być przede wszystkim dla dotychczasowych kupców. Jeżeli ceny będą konsultowane indywidualnie – branżami, to dlaczego jedni mają być lepsi i faworyzowani w stosunku do innych? Jeżeli ceny po konsultacjach będą niższe niż w projekcie Jessica, jak będą wyglądały spłaty rat? Kto będzie za tą różnicę płacił? Czy 7 konsultacji w ciągu 2,5 roku to naprawdę wystarczająco? Jest jeszcze wiele innych pytań, które nasuwają się same po lekturze artykułów dotyczących targowiska.
Zastępca prezydenta nie jest w stanie określić, kiedy konsultacje z osobami, które złożyły wnioski będą miały miejsce. Jak twierdzi są jeszcze aż ponad 4 miesiące na porozumienie między Urzędem a kupcami. Był podany również argument, że nie konsultowane są koncepcje i całe inwestycje – dodaje Rafał Spachacz. Konsultacji publicznych było 7: 19 lipca 2011 z osobami handlującymi – co do wymagań, z klientami 26 lipca 2011, 22 lutego 2012 – konsultacje z osobami handlującymi w MOK-u, 15 marca 2012 – konsultacje ze sprzedającymi w świetlicy Piekary koło Gniezna, 21 marca spotkanie z przedstawicielami branży florystycznej, 30 marca spotkanie z przedstawicielami branży spożywczej i producenckiej, 12 kwietnia spotkanie z protestującymi przeciwko rewitalizacji targowiska. Na bieżąco pracownicy są w kontakcie ze wszystkimi osobami, które handlują, zarówno na ulicy Jeziornej jak i z osobami z pozostałych miejsc, którzy składają akces powrotu do targowiska. Uwzględniliśmy uwagi handlujących, np. co do wind, parkingu itp. Wiadomo, że jedna, jak i druga strona nie jest w stanie uwzględnić wszystkich wniosków, nie wszyscy mówią jednym głosem. Jeżeli chodzi o to, to takie konsultacje są na bieżąco. Na dzień dzisiejszy nie ma konsultacji odnoście do cen, dlatego, że takich cen nie ma. Na ten etap, negocjacje się w ogóle nie rozpoczęły. Inwestycja idzie zgodnie z planem. Jak twierdzi zastępca prezydenta nie ma możliwości, żeby osoby, które handlowały wcześniej czekały w jakichkolwiek kolejkach.
Podawane są argumenty pań kwiaciarek, które miały powiedzieć, że jak się nie zdecydują na powrót na targowisko, to czeka kolejka – mówi Rafał Spachacz. Jest to nie do końca zgodne ze stanem faktycznym. Takie słowa nigdy nie miały miejsca. Panie kwiaciarki zostały uspokojone, że te czynsze będą z nimi negocjowane, natomiast nikt nie powiedział, że czeka jakaś kolejka na miejsca pań kwiaciarek, dlatego, że priorytetem dla miasta jest to, żeby wszystkie osoby, które dotychczas handlowały na to targowisko wróciły w takiej formie. Jest zainteresowanie spośród osób z zewnątrz na podnajmy boksów i stołów, na które nie ma zapotrzebowania. Z paniami kwiaciarkami jesteśmy na bieżąco w kontakcie, żeby wyjaśnić, że na nich te nowe miejsca czekają. Miasto nie zaproponowało żadnych czynszy. Nie było żadnych indywidualnych negocjacji. To jeszcze nie jest ten etap.
Na nowym targowisku w garażu otwartym będą 123 miejsca parkingowe. Na płycie będzie 16 kiosków kwiatowych, 109 straganów i 38 stołów producenckich. Powierzchnia zabudowy to 3320 metrów kwadratowych. W imieniu pana prezydenta pragnę uspokoić, że na dzień dzisiejszy nie zostały ustalone żadne stawki, z nikim nie było negocjacji na ten temat, bo dopiero zespół zaczął pracować – kontynuuje zastępca prezydenta. Stawki, którymi wiele osób operuje to są stawki założeniowe projektu Jessica, jako średnia tych stawek, które były licytowane w przetargach od czasu funkcjonowania Zarządu Gospodarowania Lokalami. To nie są stawki, dla osób, które złożyły deklaracje, które dotychczas pracowały i chcą wrócić na targowisko. Podkreślam jeszcze raz: targowisko ma charakter otwarty – targowiskowy, jest parking podziemny, nie ma jeszcze żadnych stawek ustalonych. Priorytetem dla targowiska jest branża spożywcza: owoce i warzywa. Prawdopodobnie ta branża, czyli owoce, warzywa i artykuły spożywcze będą miały preferencyjne stawki w porównaniu np. do RTV, AGD czy odzieży. Założenie jest takie, że 40 % co najmniej dla producentów. Nie wyobrażam sobie sytuacji, żeby przy powrocie na targowisko ktokolwiek odszedł z przysłowiowym kwitkiem, bez podjęcia jakichkolwiek rozmów. Te rozmowy muszą toczyć się z jednej i drugiej strony, żeby osiągnąć porozumienie. Tylko my nie możemy dzisiaj, parę miesięcy przed tym, gdzie mamy problemy związane z ukończeniem inwestycji, z realizacją, z zespołami i z podziałem zadań, już zaczynać czegoś, co jeszcze nie trwa. Nie możemy po prostu wyprzedzać. Ja rozumiem, że ci ludzie się niepokoją, ale po to się tu spotykamy, żeby nie było tych obaw. 1 kwietnia wszyscy na to targowisko wracają. Ja sam na bieżąco kilka razy w tygodniu, nawet przechodząc, rozmawiam z ludźmi z ul. Moniuszki, którzy złożyli zapotrzebowanie np. na dwa moduły. Rozmawiamy na bieżąco i oni są spokojni, bo wiedzą, że tam wracają.
Jak twierdził zastępca prezydenta inwestycja idzie zgodnie z planem, pomimo tego, że są problemy związane z ukończeniem inwestycji, z realizacją, z zespołami i podziałem zadań. Cieszy to, że – jak wynika z wypowiedzi – władze miasta zaplanowały wystąpienie takich problemów. Komisja, która została powołana „aż” 5 miesięcy przed zakończeniem inwestycji nie wie jeszcze nic? Stawki, które były podane w projekcie Jessica były stawkami dla „obcych” handlujących, a przecież targowisko ma być przede wszystkim dla dotychczasowych kupców. Jeżeli ceny będą konsultowane indywidualnie – branżami, to dlaczego jedni mają być lepsi i faworyzowani w stosunku do innych? Jeżeli ceny po konsultacjach będą niższe niż w projekcie Jessica, jak będą wyglądały spłaty rat? Kto będzie za tą różnicę płacił? Czy 7 konsultacji w ciągu 2,5 roku to naprawdę wystarczająco? Jest jeszcze wiele innych pytań, które nasuwają się same po lekturze artykułów dotyczących targowiska.
J.P.
Jeden komentarz
Jeśli ktoś nie rozumie do końca tematu to pytania mogą mu się jak najbardziej nasuwać – i dobrze. Dla innych to jasne, że targowisko jest w pierwszej kolejności dla sprzedających płody rolne, owoce i warzywa. Ciekawe komu i po co zależy więc na tym, by wzbudzać wokół tego tematu niepokoje ?