Już w najbliższą sobotę na deskach gnieźnieńskiego teatru będzie miała miejsce premiera „Tanga” Sławomira Mrożka w reżyserii Józefa Jasielskiego. Jak wyglądały przygotowania do sztuki? Zapytaliśmy o to odtwórcę głównej roli.
Jest to wielka odpowiedzialność dla mnie, bo w swojej krótkiej, kilkuletniej karierze artystycznej po raz pierwszy zostałem obdarzony tak wielkim zaufaniem i taką odpowiedzialnością – mówi Szymon Kołodziej, odtwórca roli Artura. Jestem bardzo zaszczycony, że mogę wystąpić w roli Artura w "Tangu" Mrożka – to jest coś niesamowitego. Mam nadzieję, że nikogo nie zawiodę. Próby jeszcze trwają. To jest trudne do powiedzenia, ale każda z prób jest inna – co nie znaczy, że tworzymy zupełnie inny teatr dzień w dzień. To jest poszukiwanie w sobie, w emocjach, w tym co się dzieje – tak jakby ja szukam Artura w sobie i siebie w Arturze. czasami mam takie stany na scenie, że do końca nie wiem kim jestem – schodzę i zastanawiam się co się działo przed chwilą. Artur jest młodym człowiekiem. Tak się składa, że jesteśmy w tym samym wieku i wydaje mi się, że rozumiem jego koncepcje, które chce wprowadzić do swojej rodziny, która miała być właśnie dla niego ludźmi, którzy go prowadzą. Tymczasem jest inaczej – on przychodzi do domu i jest jakiś bajzel, rozgardiasz i totalny chaos. To on musi nauczyć ich żyć od nowa. To jest bardzo trudne zadanie i wielki ciężar na nim samym. No a jak to robi, to wszyscy dowiedzą się na spektaklu.
(Buk)