Krzysztof Ostrowski popiera referendum w sprawie odwołania Rady Powiatu Gnieźnieńskiego. Członkowie komitetu referendalnego nie przebierają w słowach. Wyciągane są coraz mocniejsze oskarżenia.
Na ostatniej konferencji prasowej swoje zarzuty wobec Rady Powiatu Gnieźnieńskiego przedstawił m.in. Krzysztof Ostrowski. Długo to by mówić – mówi Krzysztof Ostrowski. Pierwsza najpoważniejsza rzecz to jest skrajne i nadmierne upolitycznienie. Rzeczywiście jest tak, że każda nowa władza, która przychodzi przyprowadza za sobą część swoich ludzi, fachowców itd. Natomiast do tej pory bywało tak, że była zachowywana przyzwoitość, czyli jeżeli było konkretne stanowisko, to szukało się stosownej kadry, fachowców. Natomiast teraz mamy do czynienia z sytuacją co najmniej kilkukrotną, gdzie te stanowiska są tworzone. Dla mnie takim sygnałem alarmowym, przejawem buty i arogancji, oderwania się od mieszkańców, od realiów powiatu była sytuacja z początku tego roku kiedy na Sesji Rady Powiatu uchwalając budżet Rady Powiatu, patrząc w dokumenty, które mi przedstawiono zwróciłem uwagę, że po stronie inwestycji na drogi powiatowe znajduje się kwota równa 0 zł. Przypomnę, że poprzez pryzmat dróg powiatowych, stanu utrzymania inwestycji postrzegają nas gminy. To jest papierek lakmusowy jak gminy i mieszkańcy gmin i wiosek postrzegają powiat gnieźnieński. Można pomyśleć, że jest ciężko, przestaliśmy być zieloną wyspą sukcesu, młodzi jakoś do nas nie wracają. Niemniej jednak okazało się, że mimo, że nie ma pieniędzy na drogi, to są pieniądze na dodatkowe stanowisko, które zostało utworzone – zastępcy dyrektora Powiatowego Zarządu Dróg. Specjalnie to stanowisko utworzone oczywiście nie dla byle kogo. Pan były kierownik biura pana posła Tadeusza Tomaszewskiego – pan Stanisław Dolaciński. Na to kilkadziesiąt tysięcy się znalazło. Można by strawersować: kochani mieszkańcy – Dolaciński zamiast dróg!
(Buk)











Jeden komentarz
Pierdu pierdu panie Ostrowski najlepiej atakować innych by odwrócić uwagę od swoich błędów