6 strun, 40 miejsc, 50 wydarzeń w Wielkopolsce – Polska Akademia Gitary tradycyjnie w gnieźnieńskiej katedrze zainaugurowała kolejny festiwal. W koncercie wystąpili Łukasz Kuropaczewski, Marcin Wyrostek oraz Orkiestra Teatru Muzycznego w Poznaniu pod dyrekcją Bohdana Jarmołowicza.
Zainteresowanie koncertem inaugurującym Polską Akademię Gitary 2013 było tak ogromne, że bezpłatne zaproszenia skończyły się już na kilka dni przed występem w katedrze. Mimo to wiele osób zdecydowało się przyjść na koncert bez wejściówek. Podczas koncertu gnieźnianie usłyszeli najznamienitsze kompozycje Astora Piazzolli, m.in. "Cztery pory roku", "Libertango" i "Oblivion" w wykonaniu Łukasza Kuropaczewskiego (gitara), Marcina Wyrostka (akordeon) oraz Orkiestry Teatru Muzycznego w Poznaniu pod dyrekcją Bohdana Jarmołowicza. Przyznam się, że jestem pierwszy raz w Gnieźnie – mówi Marcin Wyrostek. Miasto jest przepiękne, a atmosfera na widowni i publiczność – mam nadzieję, że jak najczęściej będzie taka publiczność jak dzisiaj. Lubię takie miejsca. Akustyka tego miejsca – katedry – sprawiła, że pozwoliłem sobie na małą "wycieczkę" w kierunku muzyki organowej podczas koncertu, właśnie z tego względu, że organy są takim prawzorem akordeonu. To miejsce wręcz inspiruje i powoduje, że musiałem zagrać coś z organowej muzyki, bo miejsce, akustyka i atmosfera, którą się czuje dookoła jest niesamowita.
Dla Łukasza Kuropaczewskiego występ z Marcinem Wyrostkiem był sporym wyzwaniem. Dla mnie jest to wyzwanie, bo jest to muzyka bardzo nie gitarowa, napisana właśnie na akordeon, wykorzystująca możliwości, które daje ten instrument – mówi Łukasz Kuropaczewski. Te charakterystyczne interpretacyjne triki, które zawarte są jakby w tym ruchu, w tym wydobyciu dźwięku, a nie w wydobyciu dźwięku palcem. Dla mnie jest to duże wyzwanie, żeby tą artykulację i te charakterystyczne dla tej muzyki dźwięki wydobyć z gitary. Jest to wielka lekcja dla mnie. Był to drugi raz, kiedy grałem Piazzoll’ę. Z Marcinem grało mi się rewelacyjnie. Jest on takim prawdziwym muzykiem. Trudno go zaszufladkować, bo to nie jest akordeonista klasyczny, czyli nie jest takim muzykiem jak ja, bo jest na pograniczu. Słyszeliśmy to w jego improwizacjach – tam były elementy bałkańskie, jazz’owe, barokowe. Jest on multimuzykiem. Ja jestem muzykiem klasycznym. Nie potrafię improwizować tak jak on. Granie z nim też jest wyzwaniem. Trzeba dużo słuchać co on tam wyprawia i wpasować się, a to nie jest łatwa sprawa. To jest piękna przygoda.
Kolejny koncert w ramach Polskiej Akademii Gitary w Gnieźnie już dzisiaj, o godz. 19.00 w kościele pw. św. Jana Chrzciciela.
tekst: (Buk)
foto: J.P., (Buk)
Dla Łukasza Kuropaczewskiego występ z Marcinem Wyrostkiem był sporym wyzwaniem. Dla mnie jest to wyzwanie, bo jest to muzyka bardzo nie gitarowa, napisana właśnie na akordeon, wykorzystująca możliwości, które daje ten instrument – mówi Łukasz Kuropaczewski. Te charakterystyczne interpretacyjne triki, które zawarte są jakby w tym ruchu, w tym wydobyciu dźwięku, a nie w wydobyciu dźwięku palcem. Dla mnie jest to duże wyzwanie, żeby tą artykulację i te charakterystyczne dla tej muzyki dźwięki wydobyć z gitary. Jest to wielka lekcja dla mnie. Był to drugi raz, kiedy grałem Piazzoll’ę. Z Marcinem grało mi się rewelacyjnie. Jest on takim prawdziwym muzykiem. Trudno go zaszufladkować, bo to nie jest akordeonista klasyczny, czyli nie jest takim muzykiem jak ja, bo jest na pograniczu. Słyszeliśmy to w jego improwizacjach – tam były elementy bałkańskie, jazz’owe, barokowe. Jest on multimuzykiem. Ja jestem muzykiem klasycznym. Nie potrafię improwizować tak jak on. Granie z nim też jest wyzwaniem. Trzeba dużo słuchać co on tam wyprawia i wpasować się, a to nie jest łatwa sprawa. To jest piękna przygoda.
Kolejny koncert w ramach Polskiej Akademii Gitary w Gnieźnie już dzisiaj, o godz. 19.00 w kościele pw. św. Jana Chrzciciela.
tekst: (Buk)
foto: J.P., (Buk)