Zofia Porwich – 65-letnia mieszkanka Domu Pomocy Społecznej w Łopiennie, srebrna i brązowa medalistka X Światowych Zimowych Igrzysk Olimpiad Specjalnych w koreańskim PyeongChang. Jej sukcesy są powodem do dumy. Z drugiej strony opinia publiczna dowiedziała się w jakich warunkach żyją podopieczni DPS-u.

Zofia Porwich zdobyła na Igrzyskach Olimpijskich dwa medale – srebrny indywidualnie i brązowy w sztafecie, w biegu na rakietach śnieżnych. Pełnosprawni zawodnicy aby odnieść taki sukces muszą trenować przez wiele lat, stosują specjalne diety, korzystają z trenera i wysokiej klasy sprzętu. Mieszkańcy Domu Pomocy Społecznej, dzięki obowiązującym przepisom, często stosują jedynie diety – i są one zdecydowanie inne, niż te potrzebne do chociażby normalnego funkcjonowania. Personel DPS-u pod koniec każdego roku musi szukać ludzi dobrej woli, którzy podarują środki czystości i przede wszystkim jedzenie. Obecnie dzienna stawka na wyżywienie jednego mieszkańca, to 6 zł 32 gr. Wychowankowie otrzymują 5 posiłków dziennie, ponieważ przy stosowaniu leków nie ma możliwości ograniczenia ich ilości.
Niestety wiąże się to z problemami związanymi z finansowaniem Domów Pomocy Społecznej, ponieważ w DPS-ach przebywają mieszkańcy na starych i na nowych zasadach – mówi s. Weronika Anna Maciejewska, dyrektor DPS w Łopiennie.
Mieszkańcy umieszczeni przed rokiem 2004 niestety otrzymują niższą kwotę finansowania niż mieszkańcy umieszczeni na nowych zasadach. Jest to związane z ustawą, również z dotacją przekazywaną z województwa. Jest ona niższa niż średni koszt utrzymania mieszkańca w Domu Pomocy Społecznej. Mieszkańcy umieszczeni po 2004 roku są opłacani przez gminy, z których są kierowani i są opłacani do pełnego kosztu średniego utrzymania mieszkańca. Czyli koszt ich utrzymania jest pełen. Natomiast dotacja jest dużo mniejsza. Niestety czasami to jest walka o przetrwanie tak naprawdę. Musimy szukać sponsorów nawet na podstawowe rzeczy, takie jak żywność dla mieszkańców, również środki higieniczne, środki czystości. Musimy szukać dobrych ludzi, którzy pomogą nam wyremontować jakąś salę. To są takie problemy dnia codziennego niestety. Trudno odpowiedzieć na pytanie kto powinien finansować ośrodki takie jak nasz. Mam nadzieję, że znajdą się jakieś uregulowania prawne, które pomogą nam zmienić tą sytuację. Natomiast na dzień dzisiejszy liczymy na ludzi dobrej woli. Mamy 50 mieszkanek z niepełnosprawnością intelektualną w wieku od 5-ciu do 65-ciu lat z różnymi schorzeniami – z dziecięcym porażeniem mózgowym, z zespołem Downa i przede wszystkim z niepełnosprawnością intelektualną – również fizyczną. Dziewczynki są upośledzone w stopniu umiarkowanym, znacznym i głębokim.
Senator Piotr Gruszczyński odwiedził Dom Pomocy Społecznej w Łopiennie. Jak sam powiedział – jechał tam pogratulować medalistce, a spotkał się z zaskakującym obrazem życia w DPS-ie.
Nasze spotkanie, które parę dni temu odbyło się w Łopiennie w DPS-ie, gdzie obecny był pan wojewoda, uświadomiło nam, że tutaj niezbędne są rzeczywiście regulacje prawne, bo to tak naprawdę państwo jest zobowiązane do tego, żeby troszczyć się o ludzi, którzy nie są w stanie radzić sobie w funkcjonującym świecie – mówi senator Piotr Gruszczyński.
Nie ukrywam, że kiedy słyszę, że np. w więziennictwie nie ma problemu z określonymi stawkami a osoby, które są mieszkańcami DPS-ów takie problemy mają, to nie ukrywam, że we mnie budzi się sprzeciw i mam zamiar w tej sprawie podjąć działania w ramach wakatu, który pełnię i zwrócę się do stosownego ministerstwa przedstawiając tematykę, która musi zostać poddana przynamniej pod dyskusję mając nadzieję, że będzie to skutkowało dobrymi rozwiązaniami, które będą pomagały szczególnie tym DPS-om, które mają swoich pensjonariuszy sprzed roku 2004, bo tutaj jest główny problem.

Sama medalistka jest osobą bardzo radosną, uśmiechniętą i szczęśliwą. Wyjazd był dla niej nie tylko chwilową przygodą, ale przede wszystkim niezwykłym doświadczeniem, które – miejmy nadzieję – wywoła nie tylko chwilowe zainteresowanie warunkami życia w Domach Pomocy Społecznej, ale pozwoli rozpocząć szereg zmian.
Zosia przeżywa wyjazd na Igrzyska Olimpijskie cały czas, bo to nie jest tak, że wyjazd się skończył – mówi Anna Jung, pracownik socjalny DPS w Łopiennie.
Dla Zosi ten wyjazd trwa, bo tak jak ona powiedziała, kiedy opowiadała w jaki sposób dostawała się do Korei powiedziała, że to jest pójście z nią samą. To jest niesamowita refleksja. Wielu z nas patrzy na osoby niepełnosprawne, zwłaszcza na niepełnosprawne intelektualnie, w sposób inny, że one czegoś nie rozumieją. A ona powiedziała jedną z najważniejszych rzeczy – "ja poszłam sama z sobą". Życzyłabym każdemu, żeby każdy poszedł sam z sobą, a dla Zosi te medale są cały czas bardzo ważne. Niestety nie mamy gdzie ćwiczyć. Jeśli chodzi o DPS nie posiadamy żadnego sprzętu. Sprzęt typu kijki Nordic Walking, które podarował senator dla Zosi to jest jeden z nielicznych sprzętów, które posiadamy. Zosia aby mogła dostać się na Olimpiadę otrzymała na 2 dni rakiety śnieżne. Nie potrafiliśmy nauczyć jej zapinać tych rakiet. Cały czas obawialiśmy się, że kiedy ona poleci do Korei nie będzie potrafiła ich zapiąć na starcie i na tym starcie zostanie. Nie posiadamy piłek, nie posiadamy boiska, nie posiadamy sali rehabilitacyjnej. Tak naprawdę nie posiadamy niczego. Dla kogoś, dla kogo piłka za 34zł wydaje się niesamowicie łatwym narzędziem do ćwiczeń, do pracy – dla nas to jest coś, czego my nie jesteśmy w stanie osiągnąć. Jeśli opiekunowie sami nie zakupią, jeśli siostra dyrektor sama z własnej kieszeni nie zakupi czegoś takiego, to nie ma możliwości. My albo otrzymamy to od sponsorów, albo trenujemy – można powiedzieć – wirtualnie, bo Zosia tak naprawdę bez rakiet chodziła wokół naszego placu, a to nie jest takie samo chodzenie jak z rakietami śnieżnymi.
Zofia Porwich dołączy do Gnieźnieńskiego Klubu Olimpijczyka. Kopie jej medali zawisną w specjalnej gablocie obok innych krążków lokalnych sportowców, którzy reprezentowali nasz region na Igrzyskach. Jest to wyrazem nie tylko uznania jej sukcesu, ale także pokazuje, że osoby niepełnosprawne, które często są dyskryminowane w społeczeństwie, osiągają tak samo ważne sukcesy jak ludzie pełnosprawni i należy im się taki sam szacunek.
(Buk)