Maciej Maleńczuk odwiedził Gniezno dając dwa koncerty. Polski wokalista i gitarzysta rockowy, poeta a także osobowość telewizyjna i filmowa, określany mianem „barda Krakowa”. Uważany za jednego z najbardziej awangardowych i kontrowersyjnych artystów muzycznych, przyjechał z Psychodancingiem – najnowszym swoim zespołem po Pudelsach, Homo Twist nagrodzonym statusem złotej płyty w Konkursie Premier podczas Festiwalu Opole 2009.
Piosenka "Niewiele Ci mogę dać" ("Na próżno wypłakujesz oczy") zdobyła najwięcej głosów. Na scenie obok Maleńczuka występuje czterech muzyków. Kwartet gra w składzie: Maciej Muraszko – perkusja, Andrzej Laskowski – gitara basowa, Kuba Frydrych – gitara, Grzegorz Stasiuk – elektronik keyboard. Program koncertu obejmował zarówno utwory Maleńczuka, jak i stare, dobrze znane przeboje z repertuaru m.in. Bogdana Łazuki, Wojciecha Młynarskiego, Stanisława Grzesiuka, Johny’ego Casha, Klenczona, Niemena ("Wakacje z blondynką", "Kronika podróży", "Płonąca stodoła"). Nowe aranżacje utrzymane w stylistyce dancingowej są zaśpiewane znakomicie, a także nowe autorskie utwory ("Barman", "Kaczory"). Polityczne odniesienia na koncercie, które Maleńczuk prezentuje nie tylko w Psychodancingu, ale również w Pudelsach ("Wolność słowa") są rzeczywistymi odniesieniami do sytuacji politycznej w kraju. Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego Bogdan Zdrojewski odznaczył Macieja Maleńczuka Brązowym Medalem Zasłużonego Kulturze Gloria Artis. Ten różnorodny talent to nie tylko wiersze, które są często tekstami jego piosenek. Jest autorem poematu "Chamstwo w państwie" wydanego w postaci książkowej w 2003r. przez Wydawnictwo Literackie z Krakowa. Książka otrzymała Laur Śląskiego Wawrzynu Literackiego. Jest kibicem krakowskiego klubu sportowego Cracovia (zarówno sekcji piłkarskiej, jak i hokejowej) oraz autorem utworu uważanego za "Hymn Cracovi ", który jest intonowany przed każdym spotkaniem piłkarskim klubu.
Na koncercie pojawiła się kompozycja Macieja Maleńczuka o "Mistrzu i Małgorzacie", gdzie w chorzowskim Teatrze Rozrywki w "Balu u Wolanda" na podstawie tejże powieści Michaiła Bułhakowa wystąpił Maleńczuk w roli Wolanda. Zdziwiłam się słuchając tej piosenki, bowiem postać sataniczna Wolanda i sama powieść – jest w istocie oczywista – licencia poetica. Psychodancing to przedsięwzięcie awangardowe, a jednak kontrowersyjne. Nie zawsze ujmuje poetyckimi odniesieniami płyty Pudelsów. Piosenki pełne erotyzmu interesująco zaśpiewane na koncercie są rzeczywistą prawdą i otwartością mówienia o problemach życia, zmaganiach z libido, a także miłością do wiary. Są sukcesem Maleńczuka, który jako jedyny odważył się poruszyć te tak drażliwe tematy. Psychodancing z którym wystąpił w Gnieźnie odniósł pełny sukces i jest to też zasługa perfekcyjnej aranżacji rockowej kwartetu Maleńczuka, wspomnę tu m.in. o Kubie Frydrychu – gitarzyście, który pięknie zaintonował piosenkę francuską "Indiańskie lato" Joe Dassin’a a cała sala śpiewała ją z entuzjazmem. Jest notabene synem naszego znakomitego kolegi, aktora Michała Frydrycha. Reasumując – Maciej Maleńczuk w sposób niebanalny odkrywał nasz świat, a jego piosenki poetyckie to cała gama różnorodnych skojarzeń. Cieszmy się, że mamy taki samorodny talent muzyczno-poetycko-wokalny, który dostarcza nam wielu niezapomnianych wzruszeń artystycznych.
Na koncercie pojawiła się kompozycja Macieja Maleńczuka o "Mistrzu i Małgorzacie", gdzie w chorzowskim Teatrze Rozrywki w "Balu u Wolanda" na podstawie tejże powieści Michaiła Bułhakowa wystąpił Maleńczuk w roli Wolanda. Zdziwiłam się słuchając tej piosenki, bowiem postać sataniczna Wolanda i sama powieść – jest w istocie oczywista – licencia poetica. Psychodancing to przedsięwzięcie awangardowe, a jednak kontrowersyjne. Nie zawsze ujmuje poetyckimi odniesieniami płyty Pudelsów. Piosenki pełne erotyzmu interesująco zaśpiewane na koncercie są rzeczywistą prawdą i otwartością mówienia o problemach życia, zmaganiach z libido, a także miłością do wiary. Są sukcesem Maleńczuka, który jako jedyny odważył się poruszyć te tak drażliwe tematy. Psychodancing z którym wystąpił w Gnieźnie odniósł pełny sukces i jest to też zasługa perfekcyjnej aranżacji rockowej kwartetu Maleńczuka, wspomnę tu m.in. o Kubie Frydrychu – gitarzyście, który pięknie zaintonował piosenkę francuską "Indiańskie lato" Joe Dassin’a a cała sala śpiewała ją z entuzjazmem. Jest notabene synem naszego znakomitego kolegi, aktora Michała Frydrycha. Reasumując – Maciej Maleńczuk w sposób niebanalny odkrywał nasz świat, a jego piosenki poetyckie to cała gama różnorodnych skojarzeń. Cieszmy się, że mamy taki samorodny talent muzyczno-poetycko-wokalny, który dostarcza nam wielu niezapomnianych wzruszeń artystycznych.
tekst: Daniela Zybalanka-Jaśko
foto: Agencja B&B Audio Jarosław Brussa
foto: Agencja B&B Audio Jarosław Brussa