W piątkowe popołudnie na gnieźnieńskim Rynku zebrało się kilkudziesięciu rowerzystów, którzy zwołali Masę Krytyczną. Chcieli oni pokazać, że brak infrastruktury rowerowej w Grodzie Lecha stanowi duży problem.
Rosnące ceny paliw, zwiększająca się świadomość obywateli w kwestii ochrony środowiska i aktywny tryb życia, to główne powody wzrostu liczby rowerzystów na ulicach polskich miast. Nie inaczej jest i w Gnieźnie. Niestety infrastruktura rowerowa w centrum Pierwszej Stolicy jest fatalna. Wiele osób, ze względu na brak ścieżek rowerowych, porusza się chodnikami obawiając się samochodów. To natomiast budzi niezadowolenie pieszych. Masa Krytyczna zbiera się w Gnieźnie po raz trzeci – mówi Maria Brykczyńska, prezes Polskiego Klubu Ekologicznego Koło w Gnieźnie. Jest to oddolny ruch społeczny, który ma na celu zwrócenie uwagi urzędnikom, władzom miasta i powiatu, że rowerzystów jest dużo, i że jednak ta infrastruktura rowerowa, o którą walczymy jest potrzebna. Kropla drąży skałę i od tylu lat walczymy w Gnieźnie, żeby w tym zakresie coś się działo, czyli są już pierwsze „jaskółki”, bo miasto zleciło opracowanie tras rowerowych w Gnieźnie. Były także konsultacje społeczne. Chodzi nam teraz o świadomość naszego społeczeństwa, bo najłatwiej narzekać i nic nie robić.
Masa Krytyczna przejechała ulicami: Rynek, Farną, Warszawską, Mickiewicza, Łubieńskiego, Chrobrego, Dąbrówki, Rynek, Chrobrego, Mieszka I, Krzywe Koło, Jana, Św. Wojciecha, Tumską i zakończyła się na Rynku.
Masa Krytyczna przejechała ulicami: Rynek, Farną, Warszawską, Mickiewicza, Łubieńskiego, Chrobrego, Dąbrówki, Rynek, Chrobrego, Mieszka I, Krzywe Koło, Jana, Św. Wojciecha, Tumską i zakończyła się na Rynku.
(Buk)