Nasze artykuły na temat pobytu Magdy Gessler w Gnieźnie wzbudziły wiele kontrowersji. Jedna z uczestniczek finałowej kolacji postanowiła podzielić się swoimi wrażeniami związanymi z poczęstunkiem, jak i naszym artykułem.
W czwartek ok. godz. 14.00 odebrałam telefon od właścicielki Leo Libry – Basi Kędzierskiej z zaproszeniem na kolację z Gesslerową. Po oficjalnej i eleganckiej formie zaproszenia zostałam poinformowana o wielkiej niewiadomej, czyli, że mogą być opóźnienia w rozpoczęciu kolacji lub nie wiedzą co do miejsc w restauracji. Dodam, że nie jestem osobą publiczną naszego miasta, a jedynie współpracuję z właścicielką od wielu lat i stąd może być zaproszenie. Moja ciekawość realizacji programu TV skłoniła mnie do przyjęcia zaproszenia. Uszykowana o godz. 19.00 bez problemów weszłam do lokalu. Usiadłam przy stoliku w dużej sali, gdzie zostałam poczęstowana kawą oraz ciastem i oczekiwałam na wytyczne reżysera. Okazało się, że osoby siedzące ze mną przy stoliku były z Gniezna i tak jak ja współpracują z Basią Kędzierską. Po pewnym czasie ruszyła realizacja. Udaliśmy się do przygotowanej sali restauracyjnej i podano kolację. Tam pojawiała się M. Gessler, niedostępna i niekontaktowa z nami – mieszkańcami Gniezna. Nie chcę wszystkiego opisywać, by nie popsuć jesiennego programu TV, ale jedzenie było znakomite, a wśród gości nie widziałam znanych mi gnieźnieńskich bywalców, a nawet wiele osób było mi obcych. Przez przypadek i poznanie przy stoliku okazało się, że pani Gessler zaprosiła swoich gości i była to liczna grupa z Polski. Właścicielka o tym nie wiedziała, a sama mogła zaprosić tylko kilka osób. Kolacja była zaproszeniem, więc nikt nie płacił i nie wiem skąd opinie o grubych portfelach gości i kosmicznych cenach. Podziwiam Basię Kędzierską za odwagę w udziale w takim programie, a jesienią zobaczymy jak ją traktowano i co musiała znieść. Życzę jej sukcesów i trzymam kciuki! Niesprawiedliwe i krzywdzące jest krytykowanie bez konfrontacji z innymi, trochę życzliwości w naszej małej społeczności gnieźnieńskiej, bo nie będzie chętnych do jakiegokolwiek działania. Po tym programie może będę VIP.
Ewa Ławniczek
24 komentarze
Dlaczego pani tak nienawidzi języka polskiego?
Musze przyznać ,ze co niektórzy grubo przesadzają!Bzdury piszecie ,że na kawę godzinę się czeka -czego to ludzie nie wymyślą -chyba ,że konkurencja nie śpi::)I nie pracuję ani nic takiego w Leo Libra,nawet właścicielki nie znam,ale wiem jedno można tam dobrze i smacznie zjeść ,ciężko o rezerwację sali np na komunię czy wesele -więc chyba nie jest tak tragicznie jak tu co niektórzy piszą!Byłam nie dawno na imprezie ,nikt tam wódki nie zlewał!!!Jedzenie bardzo dobre,nikt głodny nie wyszedł .Ponadto sama szefowa kuchni podchodziła do każdego stolika ,pytała o sugestię ,czy smakowało czy coś nie tak było-miły gest ,nie wiem czy to wytyczne Madzi?:)ale ok.Życzę właścicielce powodzenia a Pani Magdzie więcej taktu i szacunku dla ludzi -bo nawet jeśli to pod publikę -to nie wypada tak innych traktować !
A ja słyszałem że budyń,makaron i fusy od kawy też wynoszą w kieszeniach do domu
Ale dlaczego od razu piszesz, że to bajka? Może Twoje teksty sa bajką? Może jestes jednym z tych kelnerów lub nawet właścicielką?
No nie wierzymy w taką bajkę.
Mówię jak było i nic nie zmyślam. Nie musicie wierzyć. Nikt was do tego nie zmusza.
Niestety, ale z opinią Pani, która prosiła o kawe godzinę czasu nie zgodzę się. Śmiem wątpić czy Pani wogóle była w tym lokalu.
A z alkoholem to już Pani przesadziła, gratuluje pomysłu
Po wizycie Magdy G. postanowiliśmy spróbować tych potraw.Niestety pozostawiają wiele do życzenia,kaczka bez smaku,pierożki z jagodami rozmiaru mini,ogólnie nic mnie nie zachwyciło…
winiary beznadzieja to jesteś Ty
co Ty człowieku wymyślasz z tą wódką , co za żenada , brak zajęcia ,
Do @winiary ha ha ale bzdura
Winiary, ale banialuki wypisujesz ! Chyba jesteś konkurencja, ale dość prymitywna !
Jesli chodzi o jedzenie w tym lokalu to jest bez nadzieja obsluga by tez mogla sie postarcc bo gdy poprosilam kawe czekalam za nia prawie godzine czasu i to jeszcze musialam przypominac sie kilka razy az w koncu po godzinie mi ja dostarczono.Pozatym na weselu kelnerzy sciagaja ze stolu butelki z wodka w ktorej jest jeszcze pol butelki wstawiaja nowe a co roba z ta polowa w butelce wodka bo butelki oddaja puste bo maja na zamiane a te co jest po pol w butelce zlewaja do jednej i wstawiaja na stol jeszcze raz a cale biora do domu wiem bo przylapalam ich na tym.
gościu lepiej nie dzwoń po Magde G., bo przyjedzie z rodziną i znajomymi i poza tym, że będziesz musiał sporo zapłacić za tą wizytę, to jeszcze popsuje tobie wystrój, nazwę i bdziesz musiał pół jej znajomych za darmo wyzywic…
Pod jaki adres należy napisać żeby Magda Gessler przyjechała ?
Ja tam nie oglądam programu tej zapasionej staruchy. Ale bezczelnością jest ściąganie towarzycha z Polski na krzywy ryj i pewnie potem wołania o kasę od TVN. Dla mnie Gessler to antyreklama. Chyba że wsadzić jej jabłko w dziób i położyć ją na stole
wszystkiego dobrego życze i również gratuluje odwagi, choć te bzdurne nazewnictwo Magdy G. już od dawna mnie irytuje. Ulica spichrzowa to cześć przemysłowa miasta – ani tam dwór, ani kaczki. nazwa fatalna – tym bardzie ze nazwa LEO LIBRA wyrobiła juz sobie marke i mieszkańcom dobrze się kojarzy. Jeśli umowa nie zabrania jej zmiany po programie – proponuje zrobic to jak najszybciej. Farby, menu, reklama i nowe doświadczenia pozostaną oczywiście.
Z ta darmową reklamą to nie tak do końca…ja bym tyle kasy nie wydała żeby gessrelowa do mnie przyjechała…
Ta pani z trzeciej stolicy jest mocno przereklamowana, zreszta kto z ludzi rosądnych ogląda TVN>?
Pani Gessler robi swój program, a restauratorzy sorry ale muszą się liczyć z warunkami rezysera. Ludzie tu chodzi o show, a wy traktujecie program komercyjnej tv jak dobro publiczne gdzie każdemu się wręcz należy zaproszenie, ale nie tylko ono. Najlepiej jeszcze gdyby sama Gessler wszem i wobec wtajemniczyla gnieznian w tajniki realizacji programu. Czym tu się bulwersowac? Leo libra ma darmowa reklame, ktoś ich wołami zaciągał do programu?..
Macie pierdoły odpowiedź na pytanie jak były rozdawane zaproszenia. Ktoś pod poprzednim artykułem napisał, że widział jak były rozdawane zaproszenia. Co widział? Jak Baśka chodzi po ulicy i wydzwania? A ludziom wciskali kit, że można przyjść. Taka jest prawda.
zawsze będą nie zadowoleni, gdyby to właścicielka zapraszała wszystkich gości, można by mieć pretensje, wiem ze Pani Gessler zaprosiła wiele osób, był ktaś z Bydgoszczy i Warszawy ( jej znajomi ). Baśka nawet nie zaprosiła swojej matki, bo zrobi to później. Kolacja mogła by być na 200 osób to i tak ktoś będzie zawiedziony że się nie dostał.
Kaczek w mieście zabrakło po finałowej kolacji 🙂
Co to za tupet, zeby zabierac swoich znajomych na kolacje, za ktora sie jeszcze kase dostaje….
Czyli to gesslerowa namieszala…ale w pewnym sensie ucierpiala wlascicielka.