Dwóch braci w wieku 19-stu i 22-óch lat, którzy podróżowali pociągiem bez biletu zakończyli jazdę na stacji w Pierzyskach w gminie Łubowo. Nie mieli czym wrócić do domu, do Poznania ukradli więc rowery. Krótko cieszyli się łupem, ponieważ ujęli ich okoliczni mieszkańcy, przy udziale policjantów z Czerniejewa.
Do zdarzenia doszło w sobotę, 9 czerwca. Bracia najpierw przebywali w Gnieźnie. Gdy wieczorem postanowili wrócić do domu do Poznania, prawdopodobnie zabrakło im pieniędzy na bilety. Wsiedli więc do pociągu i jechali na tzw. „gapę”. W Pierzyskach, w gminie Łubowo konduktor kazał im wysiąść. Nie mieli jak wrócić do domu, postanowili więc zorganizować sobie jakiś środek lokomocji. Weszli na teren prywatnej, ogrodzonej posesji i z niezamkniętego na klucz garażu zabrali dwa rowery górskie, kosę spalinową, kosiarkę i nożyce do żywopłotu. Szybko zostali zauważeni przez okolicznych mieszkańców, którzy powiadomili policję i ruszyli w pościg za rabusiami. Widząc, że nie uda im się uciec w okolicy świetlicy wiejskiej mężczyźni porzucili łupy i pobiegli na pole. Tam przy pomocy policjantów z Czerniejewa zostali zatrzymani. Złodziejami okazali się dwaj bracia w wieku 19-stu i 22-óch lat, wcześniej notowani za podobne przestępstwa. Pokrzywdzona wyceniła wartość skradzionego mienia na 5 tys. zł. Wszystkie zrabowane przedmioty stróże prawa zabezpieczyli i zwrócili właścicielce. Bracia już usłyszeli zarzuty. Za kradzież grozi do 5 lat pozbawienia wolności.