Takie hasło można było wczoraj usłyszeć od pikietujących w obronie Telewizji Trwam. Uczestnicy marszu domagali się wolnych mediów w Polsce oraz tego, by Telewizja Trwam otrzymała miejsce na multipleksie cyfrowym.
Decyzją Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, Telewizja Trwam nie otrzymała miejsca na multipleksie cyfrowym. Wywołało to falę protestów w całej Polsce. Również w Gnieźnie zwolennicy Telewizji Trwam pikietowali w jej obronie i domagali się przyznania koncesji na nadawanie w multipleksie cyfrowym. Manifestacja rozpoczęła się modlitwą prowadzoną przez dziekana gnieźnieńskiego ks. kan. Andrzeja Grzelaka o godz. 15.00 przed pomnikiem św. Wojciecha. Wśród uczestników znaleźli się m.in.: poseł PiS Zbigniew Dolata, Krzysztof Ostrowski, Krzysztof Krawczyk, Katolickie Stowarzyszenie „Civitas Christiana” Miasta i Powiatu, Rodzina Radia Maryja Gniezna i Powiatu, Ruch Katolicko-Narodowy Ogniwo Gniezno, a także zwolennicy TV Trwam z Mogilna, Wrześni i Poznania. Brak jest pluralizmu w mediach – mówi Sławomir Świerczyński, prezes Ruchu Katolickiego Narodowego. Brak jest jakiegokolwiek odzewu ze strony Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Dlatego też to jest jedyna forma, która pozwala nam zaprotestować i pokazać, że także liczą się osoby, które są na dzień dzisiejszy zepchnięte na margines. Oglądanie TV Trwam daje bardzo dużo. Oprócz encyklik Ojca Świętego oglądamy tam też wizyty Ojca Świętego, różaniec, Apel Jasnogórski, wiele polityków, którzy nie mają możliwości wypowiedzenia się w innych mediach, ma możliwość wypowiedzenia się tam. Na transparentach można było przeczytać m.in.: „Z odwagą przy Panu Bogu trwamy, na multipleksie wolności słowa żądamy”, „Nie oddamy wam Telewizji Trwam” lub „Chcesz z dzieciaka mieć ciemniaka, daj mu program od Dworaka. Wolne słowo – wolne media – popieramy TV Trwam”. Przewodniczący Katolickiego Stowarzyszenia Civitas Christiana Edward Frąckowiak odczytał również apel mieszkańców w obronie TV Trwam i niezależnych mediów: „(…)Domagamy się bezzwłocznego zaprzestania dyskryminacji Telewizji Trwam, jedynej stacji o zasięgu światowym, z programem katolickim, patriotycznym i narodowo-społecznym, z którym identyfikuje się ogromna większość Narodu Polskiego, tak w kraju jak i poza jego granicami.(…)Nie godzimy się być w naszym kraju obywatelami drugiej kategorii, urabianymi przez prorządowe media(…).” Z dużym smutkiem muszę stwierdzić, że ten marsz jest konieczny – mówi Krzysztof Ostrowski z Ziemi Gnieźnieńskiej. Dlaczego ze smutkiem? Dlatego, że wolałbym, żeby takie marsze się nie odbywały, żeby nie było takiej potrzeby. Po co jest ten marsz? Ten marsz jest w obronie TV Trwam, ale tak naprawdę to jest w obronie wolności mediów. Wszyscy mamy tego świadomość, żeby tą Telewizję Trwam wypchnąć z tego multipleksu, żeby ograniczyć wolność słowa i dostęp do informacji to decyzja rządu. Polacy to też katolicy i powinni mieć możliwość słuchania takich mediów jakich chcą, a tu się okazuje, że rząd wybiera nam to co mamy słuchać i oglądać. Pytanie jest takie: dlaczego rząd z taką determinacją broni swojej niesłusznej decyzji? Mógłby się wycofać. Moja refleksja jest jeszcze smutniejsza. Platforma parła na kłamstwu i manipulacji i najbardziej znaną manipulacją jest przemilczenie. Czyli nie ma Ciebie w mediach, to nie ma sprawy w świadomości Polaków. Rząd nie liczy, że będzie mądrze rządził i porwie tłumy, ale liczy na to, że zmanipuluje tłum. Jednym z takich punktów jest ograniczenie dostępu do jednej telewizji alternatywnej, do telewizji publicznej. Uważam, że na marszu powinni pojawić się nie tylko zwolennicy TV Trwam, ale wszyscy, którzy mają na sercu troskę o przyszłość kraju i narodu. Bez swobodnego, uczciwego dostępu do informacji nie da się zbudować demokracji. Marsz protestacyjny zakończył się modlitwą pod pomnikiem Bolesława Chrobrego.