Wojowie, białogłowy, zwierzęta, obozowiska – tak przez ostatnie kilka dni wyglądał Gród w Grzybowie. A wszystko to za sprawą XII Międzynarodowego Zjazdu Wojowników Słowiańskich.
%20%5Bportal%5D.jpg)
Przez miniony weekend Gród w Grzybowie odwiedziło kilkanaście tysięcy turystów, którzy przyglądali się życiu za czasów Mieszka I. W średniowiecznych obozowiskach zamieszkało ok. 750 wojów słowiańskich, którzy przez kilka dni żyli zgodnie z zapisami historii początków Państwa Polskiego. W obozowiskach można było spróbować m.in.: tradycyjnych podpłomyków, miodu, kawy parzonej na różne sposoby, wędzonych ryb i wędlin, pieczonego mięsa, gotowanej kaszy, kurczaka zapiekanego w glinie, chleba ze smalcem, kiszonych ogórków i napoi alkoholowych. Ale to nie wszystko co czekało na turystów. Pokazy średniowiecznego rzemiosła i strzelania z maszyn balistycznych, snycerze, bartnicy, rogownicy, kowale, wytapianie świec, produkcja sieci, wytwarzanie bursztynowej biżuterii, hodowla zwierząt: koni, owiec, kóz i
%20%5Bportal%5D.jpg)
psów – z tym wszystkim mogły aktywnie obcować osoby, które przybyły do grodu grzybowskiego.
Wilczarz Irlandzki to najwyższy z psów na świecie – mówi Michał Nurnberg, właściciel hodowli „Epidemia”. J
est to odtworzona rasa starych irlandzkich psów. Służyły one do obrony przed stadami wilków. Hodowcom udało się wyeliminować z tej rasy agresję w stosunku do ludzi i innych zwierząt. Został tylko instynkt łowiecki. Na podgrodziu natomiast czekały współczesne atrakcje dla dzieci, m.in.: dmuchany zamek, trampolina i wata cukrowa. Rozegrane zostały turnieje: łuczniczy, kubba (średniowiecznej gry drużynowej), zwymyślania, dwubój miotania oszczepami oraz turniej wojów o nagrodę Komesa Grodu Grzybowskiego. Czym jednak byłoby średniowiecze bez muzyki.
%20%5Bportal%5D.jpg)
Co pewien czas na placu pojawiały się zespoły Zgagafari i Jar. Przy dawnej muzyce wspaniale bawiła się szczególnie młodsza część publiczności. Dla starszych przygotowano natomiast przedstawienia teatralne: „Zrękowiny” i „Chrzest Mieszka”.
W tym roku po raz czwarty uczestniczę w zjeździe słowiańskim – mówi Robert Andrzejewski, wicestarosta powiatu gnieźnieńskiego.
Pierwszą imprezą był zjazd w Lądzie, następnie Koronacja Królewska w Gnieźnie, tydzień później zjazd na Wolinie i teraz w Grzybowie. Imprezy w Grzybowie i w Gnieźnie powstawały zupełnie niezależnie. Grzybowo od początku miało mieć charakter rodzinnego spotkania wojów, a widzowie są elementem dodatkowym, natomiast Koronacja Królewska nastawiona jest na ludzi z zewnątrz, a
wojowie stawiają sobie za cel stworzenie atrakcji właśnie dla widzów. Tutaj mamy do czynienia z częścią wyizolowanego pola, a w Gnieźnie wszystko dzieje się u stóp Katedry. To tworzy niesamowity klimat. Wszyscy mówią, że nie organizuje się imprez wczesnośredniowiecznych w tak znaczących miejscach jak Wzgórze Lecha. W zjeździe w Grzybowie uczestniczę czwarty lub piąty raz. Smak tych imprez poczułem kilka lat temu. Przyznaję, że wcześniej jako zawodowy historyk patrzyłem na to z lekkim przymrużeniem oka, aż do momentu kiedy dałem się wyciągnąć na Wolin i tam jedna z drużyn przygotowała wieże oblężnicze. Kiedy podsuwaliśmy taką wieżę pod wał okazało się, że średnica obręczy kół była zbyt mała i wieża „topiła się” w trawie. Dowiodło to, że wiedza teoretyczna nie zawsze
idzie w parze z praktyką. Cały szereg eksperymentów zwany archeologią eksperymentalną, która w Polsce zaczyna być coraz bardziej popularna, daje niesamowitą wiedzę. To nie jest tylko kwestia turysty, który przyjdzie i zobaczy coś ciekawego. Cała zabawa polega na tym, żeby samemu coś wykonać. Przez cały czas w pawilonie muzealnym, który znajduje się w bramie wjazdowej można było zwiedzać wystawę, która jest niezwykle interesująca głównie poprzez formę jej przygotowania. Eksponatów można niemalże dotknąć. W drugiej części pawilonu odbywały się wykłady prowadzone przez archeologa Jacka Wrzesińskiego. Konna Drużyna Wojów Słowiańskich z Gniezna przygotowała pokaz jazdy konnej. Nie były to jednak zwykłe techniki jeździeckie. Patrycja Trzaskawka na koniu Norino i Marcin Frankowski na
%20%5Bportal%5D.jpg)
Seniorze pokonywali tzw. „żywą przeszkodę”, czyli baloty słomy, za którymi schowani byli wojowie z tarczami. Drugą częścią pokazu były skoki przez płonącą przeszkodę. Ogień, to największy wróg konia. Jeźdźcy pokazali, że i ten strach można przemóc.
Przygotowaliśmy pokaz skoków przez żywą i płonącą przeszkodę – mówi Agnieszka Stefańska z Konnej Drużyny Wojów Słowiańskich z Gniezna.
W Grzybowie jestem po raz drugi i w zeszłym roku podobało mi się trochę bardziej, ponieważ obozowiska były lepiej usytuowane, co budowało bardziej rodzinną atmosferę. Było także więcej turystów i więcej atrakcji. Nasza drużyna przyjechała w sile 22 osób, 8 koni, owiec i kozy. Obozujemy tutaj od czwartku i zostajemy do poniedziałku. Grzybowo
jest ostatnim naszym zjazdem słowiańskim w tym roku. Za tydzień mamy jeszcze pokaz w Stajni pod Wierzbami, gdzie również będzie nasze stoisko historyczne. Tradycyjnie jedną z największych atrakcji były bitwy. W sobotę na turystów czekała inscenizacja napadu na wioskę. Złowroga grupa wojowników pojmała kobiety i zwierzęta, wyrżnęła w pień chłopów, z których tylko jeden zdołał wezwać pomoc pędząc na swoim rumaku. To właśnie on ocalił wieś przed zagładą. Przybyłe na miejsce dwa oddziały wojów początkowo walczyły same ze sobą, ale w końcu postanowiły zjednać się, by pokonać najeźdźcę. Zadanie to udało się w 100%. Godzinna inscenizacja została nagrodzona gromkimi brawami. Każda bitwa kończyła się indywidualnymi potyczkami wojów w kręgach chwały i
%20%5Bportal%5D.jpg)
zdrady. Pierwszy dzień dla turystów zakończył się pokazem ognia na podgrodziu. Dla wojów jednak nie był to czas na sen. Pomimo wyczerpującego dnia śpiewom, biesiadowaniu przy ogniskach i pradawnym opowieściom nie było końca. Niektórzy przez całą noc nie zmrużyli oka. Drugi dzień w znacznej części przypominał sobotę.
Każdy Zjazd Wojowników Słowiańskich w Grzybowie jest inny tematycznie – mówi Zbigniew Dzierżyński, prezes Towarzystwa Przyjaciół Grodu w Grzybowie, Komes Grodu Grzybowskiego.
Staramy się co roku pokazać kawałek historii średniowiecza tak, aby przebywając tutaj na terenie grodu można było przekonać się jak wyglądało życie mieszkańców Grzybowa – Państwa Polan. Tegoroczny zjazd jest największym w
historii dotychczasowych imprez. Mamy ok. 750 odtwórców historycznych, ponad 170 namiotów rozbitych w potężnym obozowisku na grodzie. Staramy się, aby każda grupa coś zaprezentowała. Przede wszystkim jest mnóstwo potyczek i bitew, ale nie zapomnieliśmy również o muzyce i zabawie. Cieszymy się, że w tym roku zostało otwarte Muzeum w Grzybowie. Dzięki środkom unijnym wybudowano budynek muzealny, który jest częściową rekonstrukcją wału i bramy wjazdowej. My natomiast dzięki stowarzyszeniu, które założyliśmy 11 lat temu jesteśmy w trakcie budowy osad przygrodowych. Pierwszą taką osadę zaczęliśmy budować w zeszłym roku. Mamy nadzieję, że pierwsze budynki zostaną wykończone jeszcze w tym roku. Na zakończenie XII Międzynarodowego Zjazdu Wojowników Słowiańskich nagrodzono wszystkich zwycięzców poszczególnych konkursów. Znaczna część grup historycznych pozostała na terenie grodu do poniedziałku, bo spędzić razem tą ostatnią słowiańską noc.
Niestety pan Jacek Wrzesiński po pierwszym dniu zjazdu ściągnął banner naszego portalu z bramy wjazdowej uzasadniając to tym, że po pierwszym dniu nie było na naszym portalu żadnej informacji na temat imprezy, a przecież, cyt. „Mamy XXI wiek i dobę internetu, a po co pisać o imprezie po imprezie”. Uznaliśmy jednak, że uczestnicząc w zjeździe nieustannie przez 2 dni nie wypada na terenie grodu korzystać z udogodnień XXI wieku w postaci laptopów, a i relacja z imprezy będzie dokładniejsza jeżeli zostanie napisana spokojnie i z obszernym podsumowaniem. Ta lekcja "dziennikarstwa" nie była nikomu potrzebna.
18 komentarzy
Dziennikarka MG jest nawet na zdjęciach w Galerii 😉 Tylko wygląda nieco inaczej niż na konferencjach prasowych i innych imprezach 😀
Owszem nasi dziennikarze spali na terenie Grodu w Grzybowie, ponieważ byli uczestnikami tej imprezy.
Czasami się zastanawiam czy ludzie piszący te komentarze potrafią sami myśleć bo czytając niektóre te wpisy śmiem wątpić…czy żeby napisać relację z jakiejś imprezy wydarzenia trzeba to robić na miejscu przy użyciu komputera? Chyba nie…tym bardziej że chyba redakcja nie spała w Grzybowie tylko wracała do Gniezna….a poza tym ekipa dziennikarska jest chyba bardziej turystą niż uczestnikiem więc nie rozumiem stwierdzeń że na grodzie nie można było mieć współczesnych urządzeń?! Sam pisałem kiedyś artykuły recenzje teksty na różne portale odnośnie koncertów, imprez, recenzje płyt i jeśli dziennikarz na napisanie takiego tekstu potrzebuje trzech dni…to w dobie wspominanego tu internetu jest mało atrakcyjny i konkurencyjny. Inną kwestią jest kompletny brak kultury redaktora który prawdopodobnie oburzony nie potrafił napisać kim jest wspominany Pan i co on tam robił…płytki i słaby tekst…ale to moja ocena…
W 100% zgadzam się z „Komentator”. Po prostu kogoś bardzo zabolało, że ktokolwiek odważył się publicznie zwrócić uwagę danej osobie, o której mowa w artykule. Ego przerosło samą tą osobę.
Pozdrowienia dla ekipy z Gniezna.
Mysle ze to jest całkiem dobry artykuł.Bedąc uczestnikiem zjazdu wiem ze ostatnia częsc o Panu Wrzesińskim jest całkiem trafna.
Jak kazdy z nas Słowian przebywających na terenie zjazdu mamy zakaz uzywania jakichkolwiek rzeczy pochodzących z naszych czasów, napisanie artykułu w dniach imprezy było wiec niewykonalne, stworzenie dobrego , ciekawego tekstu zajmuje kilka godzin mysle ze nasz redaktor wyglądał by dziwnie gdyby w czasie zjazdu wyciągnąl laptopa i zaczął układac artykuł . Nie wolno nam na zjazdach użyc nawet plastikowego talerzyka a co dopiero laptopów i innych elektronicznych gadżetów. Jezeli ktoś nigdy nie brał udziału w takich imprezach nie wie jak to jest. A wyrażanie swoich głupich mysli w komentarzach na stronie redakcji jest co najmniej dziecinne .
To jest najobszerniejsza relacja z tej imprezy jaką udało mi się znaleźć, ale nie, musieli się przykleić do czegoś o czym nie mają pojęcia. Skąd możecie wiedzieć jakie były ustalenia pomiędzy redakcją a organizatorem? Znacie osobiście obie te osoby? Montujecie im podsłuchy? Nuuuuuuuda
PS. Moim zdaniem „Bili się o gród” jest nieprawidłowym określeniem, bardziej poprawnie byłoby „walczyli o gród…” ponieważ bić to można się pod przysłowiową „budką z piwem”…
Hmm.. jak to na gnieźnieńskim podwórku bywa… wielka debata i rozmowa o niczym… Obrzucanie błotem najlepiej po nazwisku, a co! Może będzie z tego sensacja?? Eh… słabe to i tanie niestety. Zwróćcie proszę uwagę jakże wiele mamy innych ciekawych rzeczy, akcji, przedsięwzięć, pomysłów do omówienia dotyczących Gniezna! Czyż nie na to warto poświęcić Wasz czas, energię, pieniądze? Życzę portalowi więcej inicjatywy i chęci w budowanie wizerunku miasta Gniezna i okolic oraz umiejętności docenienia dorobku naukowego ludzi z rejonu gnieźnieńskiego, może warto tym się zainteresować jak „wielkie” osobistości mamy dookoła. Moim zdaniem ściągnięcie baneru jest wskazaniem na nieumiejętność portalu do rozmowy czy negocjacji warunków reklamy, promocji. Z doświadczenia z mediami wiem, że każda, nawet najmniejsza reklama danego medium wcześniej powinna być ustalona, omówiona SZCZEGÓŁOWO z organizatorem. Miejsce i sposób reklamy nie powinno być przypadkowe. Tak to działa w całej Polsce i Europie. Należy dojść zawsze do kompromisu, bo na tym polega biznes… Zabrakło chęci rozmowy, porozumienia. Życzę portalowi więcej doświadczenia i otwartości na komunikację z ludźmi, a mniej zawiści i złości. Organizatorom Festiwalu w Grzybowie gratuluję organizacji, frekwencji i fajnej atmosfery wśród uczestników i odwiedzających. Do zobaczenia za rok!
Jasne, trzeba było napisać wszystko rzetelnie…i zapewne w stylu wspomnianego niżej gniezno.com.pl…dwudniowa impreza i może z 20 zdań by się uzbierało… „Biedronka” Ty weź najpierw przeczytaj i porównaj co mieli inni, a potem się wypowiadaj. Jak taki bystry jesteś, to może sam zaczniesz pisać? Dwa gnieźnieńskie portale szukają dziennikarzy z tego co widzę po ogłoszeniach.
Dziwi mnie oburzenie redakcji, dziś żyjąc jak sam redaktor powiedział w XXI wieku powinno sie zakładać pewną konkurencyjność i rzeczowość w prowadzeniu relacji i tak np. portal Gniezno.com.pl umiał przed imprezą dać zapowiedz a relację umieszczać wręcz na bieżąco – dziś walcząc o odbiorców należało by tak właśnie postępować… czytanie o imprezie po imprezie, jest już prawie zbędne. Ponadto jeśli już relacja ma być rzeczowa należało by samemu dowiedzieć się i napisać że Gród w Grzybowie jest jednym z oddziałów Muzeum Pierwszych Piastów na Lednicy, że to XII zjazd, ale faktycznie XI organizowany przy współpracy Stowarzyszenia Przyjaciół Grodu Grzybowo, bowiem I odbył sie na Ostrowie Lednickim… wspomniano o wykładach jednak nie napisano, że mówiły one o najnowszych badaniach i najciekawszych zabytkach, ominięto całkowicie fakt odbywających się na grodzie zajęć edukacyjnych dla najmłodszych jakie prowadzili pracownicy Muzeum Pierwszych Piastów?Dziwi się redakcja, że baner został zdjęty a należało by zadać pytanie czy był powieszony we wcześniejszych ustaleniach ??? co byłoby jakby, każdy przyjeżdżający wieszał swój baner (co warto dodać) na konstrukcji budynku muzealnego. Kapkę pokory i rzetelności nie zaszkodzi!!!
Pouczać dziennikarzy ?? Jeżeli dziennikarz mający 20 parę lat uważa że już jest najlepszy i najważniejszy na świecie to nie akceptuje żadnych słów krytyki…a tak jak ktoś napisał wcześniej…gdyby pojawiła się wcześniej jakakolwiek zajawka na tym zacnym portalu o imprezie to można jeszcze rozumieć powieszenie baneru (chociaż i tak powinni taką możliwość mieć jedynie ludzie od patronatów) bo w tym momencie każdy kto coś powiedział napisał o imprezie powinien się domagać reklamy na imprezie…chyba coś nie halo…więc najpierw oceniajcie swoje postępowanie a później innych. I uważam że brakiem kultury dziennikarskiej jest obrażanie kogoś publicznie i nie napisanie nawet kim ta osoba jest…niestety nie wszyscy wiedzą kim jest Pan JW. ??!! Ale portal jak i dziennikarze są młodzi więc może jeszcze się czegoś nauczą w kontaktach z różnymi ludźmi…hehe a komentarz niejakiego działacza brzmi jak z dzięki bogu odległej epoki komuny…nowe władze…robienie porządku…pouczać dziennikarzy światowej klasy…jak on śmiał…chyba ktoś ma do kogoś duuuży żal hehe…
I znowu temat do dłuuuuuuugiej dyskusji…
Widzę, że pan Jacek kolejnym osobom zaszedł za skórę… Oby nowe władze nie zrobiły i z nim porządku, bo chyba troszkę za bardzo w piórka obrósł, żeby pouczać dziennikarzy jak należy pracować. To, że ktoś wydaje publikacje nie upoważnia go do oceniania innych. Krytykować innych i chodzić z zadartym nosem – zawsze. Przyjmować krytykę – nigdy. Skąd wiem? Bo pracowałem z nim ponad 2 lata. Jeżeli panie Jacku czyta pan to, to doskonale wie pan, kto napisał ten komentarz.
A ja teraz mogę jednoznacznie stwierdzić, że to jest kawał dobrego dziennikarstwa. Dwudniowa impreza o zasięgu międzynarodowym (jak sama nazwa wskazuje) i kolejna obfita relacja na tym portalu. Przeczytajcie artykuł o Koronacji Królewskiej, przeczytajcie materiał o koniach, o Lecie z Radiem. Przecież to są godziny pisania i składania tekstu. Pracowałem kiedyś w jednym z gnieźnieńskich portali i wiem ile to jest pracy.
Redakcja nie akceptuje komentarzy zawierających wulgarne słowa.
Hmm na głównej dwa komentarze…tutaj jeden…czyżby portal ten nie akceptował nie przychylnych redakcji komentarzy?? Jak już wielce szanowna redakcja piszę relacje z imprezy to wypadałoby się dowiedzieć kim jest Pan Wrzesiński bo tego wymaga kultura dziennikarska a z tego co można tu wyczytać szanowny redaktor chyba sam nie wie o czym pisze i na czym polega dziennikarstwo…
Hehe chyba redakcja troszkę przesadza…robi sobie darmową reklamę podczas imprezy podczas której przewija się kilka tysięcy ludzi nie zamieszczając wcześniej nawet wzmianki o takim wydarzeniu…wrzuca relację dzisiaj i uważa że ktoś im zrobił krzywdę??!! Troszkę więcej pokory i samooceny bo w taki sposób to daleko nie zajedziecie…a wypłakiwanie się i podawanie takich argumentów jest lekko mówiąc nie poważne.
Super impreza. Byłam i jestem pod ogromnym wrażeniem realizmu tych wszystkich ludzi.