Sobotni koncert zespołu Zakopower można uznać jako występ Gwiazdy Wieczoru, bowiem to właśnie Ci artyści zebrali największe owacje od gnieźnieńskiej publiczności.
%20%5Bportal%5D.jpg)
Zespół Zakopower wystąpił na sobotnim koncercie Lata z Radiem jako drugi, a zarazem przedostatni, jednak to ich muzyka najbardziej porwała publiczność zgromadzoną na Placu św. Wojciecha. Jak sama nazwa zespołu wskazuje koncert był pełen niepowtarzalnej energii. Powstała w 2005 roku grupa może poszczycić się nominacja do MTV Europe Music Awards 2005 w kategorii „Najlepszy Polski Wykonawca”, nagrodą Jury podczas Koncertu Premier na 42. Festiwalu Piosenki Opole 2005 oraz zwycięstwem na Festiwalu Top Trendy w 2005 roku.
Kilkanaście lat temu grałem w Katedrze gnieźnieńskiej kolędy z Pospieszalskim i ze Steczkowskimi – mówi Sebastian Karpiel-Bułecka, lider zespołu Zakopower.
Wtedy nie było jeszcze zespołu Zakopower. W tym składzie po raz pierwszy wystąpiliśmy w Gnieźnie. Byłem zaskoczony, że tak dużo ludzi przyszło na nasz koncert. Nie gramy muzyki góralskiej. To, co gramy jest skomponowane, wymyślone. Muzyka góralska kwitnie na Podhalu. Tam jest jej miejsce, w którym się dobrze czuje i chwała za to góralom, że
podtrzymują tradycję i tą muzykę ludową grają. Zespół Zakopower gra piosenki, które są od początku do końca skomponowane, wymyślone i zupełnie na innych skalach niż skala góralska. Czasami pojawia się gwara góralska. Jest na scenie czterech górali i tak naprawdę to łączy nas z góralszczyzną. Nigdy nie zastanawialiśmy się nad tym jak zostaniemy przyjęci. Robiliśmy taką muzykę przede wszystkim dlatego, że czuliśmy taką potrzebę wewnętrzną i nikt z nas nie kombinował i nie myślał czy to się uda, czy to się nie uda. Jeżeli w muzyce jest prawda, są emocje, to wszystko jest czyste i to przynosi sukces. Tak właśnie stało się z zespołem Zakopower. Do Gniezna zespół przyjechał w następującym składzie: Sebastian Karpiel-Bułecka, Wojciech Topa, Józek Chyca-Scepona, Bartosz Kudasik, Łukasz Moskal, Tomasz Krawczyk, Piotr Rychlec, Michał Trąbski. Publiczność usłyszała m.in. utwory: „Boso”, „Galop”, „Zbuntowany anioł”, „Nie, bo nie”, „Tak, że tak” i „Udomowieni”. Artyści nie mogli zbyt szybko zejść ze sceny. Jak powiedzieli przed koncertem sami prowadzący: „Oni uwielbiają bisować”. Po występie Sebastian Karpiel-Bułecka przez kilkadziesiąt minut rozdawał autografy, po które ustawiała się w szczególności damska część publiczności.
(Buk)
5 komentarzy
Tak krzyczałam na tym koncercie, że na drugi dzień prawie nie mogłam mówić, a krzyczałam oczywiście, że kocham Sebastiana 😛 Żałuję tylko, że nie mogłam iść po autograf… 🙁
Na śniadanie – Bułecka. Na obiad – Bułecka. Na kolacje – Bułecka … na śniadanie – Bułecka…:)
Na żywo są milion razy lepsi niż z płyty.
Kocham Sebastiana :*
Extra zdjęcia w galerii 🙂