Jest 100 tysięcy podpisów pod obywatelskim projektem ustawy zmieniającym „Janosikowe”. Po wakacjach projektem zajmą się posłowie, zapewne już nowej kadencji Sejmu, za 10 dni projekt zostanie złożony w parlamencie.
To dla mnie bardzo ważny moment – mówi Rafał Szczepański, warszawski przedsiębiorca, pomysłodawca akcji „STOP Janosikowe”, lider Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej. Od początku wierzyłem w powodzenie tego przedsięwzięcia, ufałem w mądrość mieszkańców Mazowsza, Warszawy i innych dużych miast. Dziękuję za poparcie idei, o którą walczymy od dawna. Dzięki naszym podpisom i dobrej woli posłów, w którą także wierzę, uda się zatrzymać setki milionów złotych rocznie w kasach metropolii, które przyciągają ludzi z małych miast, dają pracę, szanse i perspektywy. Warszawa i inne duże miasta zasługują na większe pieniądze na rozwój i wierzę, że tak będzie. To właśnie Komitet od maja, na początku w Warszawie, potem także w Płocku, Krakowie, Gdańsku i Poznaniu zbierał podpisy pod obywatelskim projektem ustawy zmniejszającym obciążenia płynące z konieczności corocznego odprowadzania podatkowego haraczu przez metropolie do budżetu centralnego. Pieniądze te, teoretycznie, miały trafiać do mniej zamożnych samorządów i zasilać tam inwestycje. W praktyce jednak burmistrzowie i wójtowie małych miejscowości przeznaczali pieniądze z „Janosikowego” na łatanie dziur w budżetach urzędów – kupowali samochody, meble, przybory do pisania, a nawet ciastka i kawę na potrzeby reprezentacyjne. Tymczasem w Warszawie i innych dużych miastach brakowało i wciąż brakuje pieniędzy na budowę nowych mieszkań komunalnych, żłobków i przedszkoli, na remonty dróg. W Warszawie konieczne było ostatnio wprowadzenie podwyżek za przedszkola i żłobki, a także wodę, czego być może można by uniknąć, gdyby w miejskiej kasie zostawało więcej pieniędzy. Zupełnie inna byłaby sytuacja pod tym względem, gdyby każdy warszawiak nie musiał statystycznie płacić ponad 500zł rocznie na rozwój małych samorządów – tłumaczy Rafał Szczepański. To zbójeckie prawo przejdzie jednak do historii, o ile posłowie zechcą zagłosować na tak. Mam nadzieję, że tak się stanie. Cieszę się też, że naszą akcję poparły wszystkie partie w Radzie Warszawy, a także osobiście prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz i marszałek Mazowsza Adam Struzik. I powtarza ponownie, że inicjatywa „STOP Janosikowe” nie jest wymierzona przeciw zasadzie solidaryzmu społecznego, a jej celem nie jest wstrzymanie rozwoju małych miejscowości. Chodzi nam cały czas o rzetelne naliczanie „Janosikowego” i stworzenie mechanizmu, który zagwarantuje, że te pieniądze na pewno zostaną wykorzystane tam, gdzie są najbardziej potrzebne, a nie przejedzone jak ma to miejsce teraz – dodaje pomysłodawca akcji. 9 sierpnia (we wtorek) Komitet Inicjatywy Ustawodawczej złoży w Sejmie projekt ustawy oraz wymaganą prawem liczbę podpisów. Prawdopodobnie już po wyborach każdy z nowo wybranych posłów otrzyma pakiet informacji na temat proponowanych zmian i prośbę o poparcie idei „STOP Janosikowe”. Głosowanie nad zmianami planowane jest wstępnie jeszcze w tym roku.
Zespół PR Discovery