Wystawa, która została otwarta dzisiaj o godz. 16.00 w Centrum Kultury „Scena To Dziwna” jest jedyną w swoim rodzaju. Na wyeksponowanych fotografiach uwieczniono pożar katedry gnieźnieńskiej z 1945 roku – najważniejszego zabytku w Pierwszej Stolicy Polski.
Katedra gnieźnieńska – to w niej znajdują się Drzwi Gnieźnieńskie, podziemia skrywają jeszcze wiele tajemnic, to w tym miejscu odbywały się koronacje władców Polski. Ten wiekowy zabytek przeszedł jednak kilka pożarów. Na zdjęciach Juliana Śmieleckiego, które wystawione są w eSTeDe możemy zobaczyć jak płonęły wieże katedry w styczniu 1945 roku.
O fotografiach opowiada Wojciech Śmielecki – syn autora zdjęć:
Zdjęcia zostały wykonane przez mojego ojca w dniu 23 stycznia 1945 roku pomiędzy godz. 12.00 a 21.00. Na zdjęciach widzimy przejeżdżające przez Rynek tobory, wozy konne, pakunki na wozach, rowery. Pierwsze zdjęcia katedry zrobione są w momencie, kiedy nie ma już krzyża z podstawą kuli na północnej wieży. Na następnych fotografiach widać czołgi, które strzelają w katedrę. Jeden z nich stoi na ulicy Tumskiej. Później ojciec dość szczegółowo sfotografował jak płonie wieża północna – od małego dymku, aż do dużego pożaru. Kolejne zdjęcia pokazują, że nie ma krzyża na wieży południowej i również zaczyna się ona palić. Do tego momentu fotografie robione były z balkonu w mieszkaniu mojego ojca. Później musiał on zejść z balkonu, bo jest zdjęcie zrobione na Rynku, gdzie przedtem stał czołg od strony ulicy Tumskiej. Widać fragment ul. Tumskiej z budynkami na Rynku i widać palące się wieże katedry. Jeszcze jest jasno. Widzimy również dach nawy głównej. Niestety prawdopodbnie dwa filmy zaginęły, więc nie ma więcej zdjęć zrobionych w trakcie dnia. Kolejne fotografie zrobione są już wieczorem, kiedy obie wieże katedry płoną. Zdjęcia te zrobiono od strony obecnej księgarni na ul. Łaskiego oraz z miejsca, gdzie teraz stoi Hotel Adalbertus. Kilka zdjęć zrobionych jest ze szczytu katedry. Widać dopalające się hełmy. Dokładnie uwieczniono szczyt katedry.
Pożar katedry spowodowany był ostrzałem artyleryjskim pociskami zapalającymi. Ku zdziwieniu mieszkańców dokonała tego Armia Czerwona wyzwalająca Gniezno. Nikt wówczas nie rozumiał dlaczego tak się stało.
Wojciech Śmielecki dodaje:
Ojciec prawdopodbnie schował te zdjęcia i filmy. Kiedyś coś mi wspominał, że miał nieprzyjemności przez te fotografie. Prawdopodobnie jeden lub dwa filmy zaginęły u fotografa. Najważniejsze jednak, że dwa filmy się zachowały. Ojciec schował je do szafki, która z tyłu miała podwójną półeczkę, przy której coś się ułamało. Kiedy w zeszłym roku naprawiałem tą szafkę znalazłem te zdjęcia. Pudełka są oryginalne od tych zdjęć z datą listopad 1944 roku. Również wyeksponowany tutaj aparat niemiecki z Monachium jest tym, którym były robione te zdjęcia. Ojciec nie opowiadał mi jaka była reakcja obywateli na pożar katedry, ale rozmawiałem ze świadkami, którzy mówili, że ludzie płakali, byli źli, wściekli. Wtedy w mieście nie było już karabinów maszynowych, bo przecież było to po wyzwoleniu. Mieszkańcy nie stawiali oporu, a mimo to katedra gnieźnieńska została zniszczona.
Na otwarciu wystawy obecni byli m.in.: starosta Dariusz Pilak, wicestarosta Robert Andrzejewski, wiceprezydent Czesław Kruczek i proboszcz parafii przy Bazylice Prymasowskiej ks. Jan Kasprowicz. Zdjęcia można oglądać w Centrum Kultury „Scena To Dziwna” do 8 lutego.
Julian Śmielecki (1916-1997)
Autor zdjęć Julian Śmielecki urodził się 13 lutego 1916 roku w Gnieźnie. W roku 1937 ukończył Gimnazjum i Liceum im. Bolesława Chrobrego w Gnieźnie. W latach 1937-1939 studiował na wydziale matematyczno-fizycznym ówczesnego Uniwersytetu Poznańskiego. Wybuch wojny w 1939 roku powoduje przerwanie studiów. W okresie okupacji pracuje w restauracji dworcowej w Gnieźnie, później w fabryce niemieckiej produkującej elementy elektryczne. W czasie wojny współpracował z inspektoratem Rejonowym Związku Walki Zbrojnej. Organizował dla organizacji karty przydziałowe odzieży i żywności oraz znaczki na przejazdy kolejowe. Od 1942r. do grudnia 1944r. uczestniczył w tajnym nauczaniu. Od 1 marca 1941r. zamieszkał w kamienicy nr 16 na Rynku w Gnieźnie (skąd zostały wykonane niektóre fotografie płonącej katedry). W lutym 1945r. zostaje utworzona Biblioteka Miejska w Gnieźnie. Jej współzałożycielem i pierwszym kierownikiem zostaje Julian Śmielecki. Funkcję tą pełni do 1962r., a od 1962r. do 1981r. kieruje I Filią Miejskiej Biblioteki na Osiedlu Grunwaldzkim w Gnieźnie.
Zmarł 18 lutego 1997 roku.
Zmarł 18 lutego 1997 roku.
(Buk)
2 komentarze
Dwie armaty z ktorych ostrzelano wieze katedry staly przez nastepne dwa dni na rynku. Natomiast trumienki z relikwiami Sw. Wojciecha nie bylo w katedrze. Stala ona na glownym oltarzu w kosciele Sw.Michala w ktorym to mialy miejsce nabozenstwa w jezyku polskim przez caly okres okupacji. Zas „Drzwi Gnieznienskich” Niemcom nie udalo sie zdemontowac mimo kilku prob.
Czekałem na ten artykuł. Powiem tak: wystawa zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Ci, którzy twierdzą, że Rosjanie wyzwolili Gniezno i Polskę powinni dobrze przeanalizować historię. Moim zdaniem sytuacja po wyzwoleniu pogorszyła się. Pytanie: po co np. strzelali w katedrę? Tak jak powiedział syn autora zdjęć: nie było żadnego oporu. Chcieli sobie postrzelać? Chcieli zniszczyć to, co dla było ważne dla społeczeństwa?