W niedzielę odbył się 19 Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Gnieźnieński sztab rozpoczął w tym dniu pracę już ok. godziny 7 rano. Przez cały dzień grafik był bardzo napięty. Koncerty, pokazy, licytacje – to tylko niektóre z atrakcji przygotowanych w tym dniu. W sumie niektórzy wolontariusze spędzili nawet 19 godzin „na nogach” dbając o to, żeby Finał był udany.
W Galerii Artykułu fotorelacja z 19-ego Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Gnieźnie.
Przed godziną 7.00 pierwsi wolontariusze zaczęli pojawiać się w sztabie, który mieścił się w Centrum Kultury „Scena To Dziwna”. O godzinie 8.00 rozpoczęło się wydawanie puszek. W sumie po WOŚP-owe skarbonki zgłosiło się 130 osób. Kwestujących jest jednak więcej, ponieważ w wielu przypadkach z wolontariuszem, który posiada identyfikator pieniądze zbierają osoby bez identyfikatorów. Godzinę później w trakcie odprawy Aldona Nowak z Komendy Powiatowej Policji w Gnieźnie przestrzegła kwestujących przed niebezpieczeństwami. Poinstruowała również wolontariuszy jak należy się zachować w przypadku np. kradzieży puszki. Starosta Dariusz Pilak podziękował całemu sztabowi za dobre serce i przyłączenie się do akcji. Przed wyruszeniem na ulice miasta wszyscy zatańczyli zumbę. Miało to na celu
pozytywne nastawienie się przed całym dniem ciężkiej pracy. Od godziny 10.00 do 15.00 co godzinę w eSTeDe odbywały się krótkie warsztaty udzielania pierwszej pomocy oraz szybkiego czytania. W samo południe pięcioro strażaków rozpoczęło swoje pokazy pierwszej pomocy. Rozstawiono także wóz z 37-metrową drabiną. Każdy, kto wrzucił do puszki strażaków 10zł mógł zobaczyć Gniezno z perspektywy prawie 40-tu metrów. Nieco wcześniej, bo od godziny 11.00 na Rynku można było pojeździć konno na dwóch kucykach ze stajni Stefana Różańskiego, jednym dużym koniu ze stajni Stanisława Bielaka lub przejechać się bryczką zaprzęgniętą w dwa konie rasy Haflinger: Norę i Orchideę, którą przyjechała reprezentacja Stajni pod Wierzbami z Jankówka. Również w Centrum miasta można było spotkać
członków grup paramilitarnych i ASG: SOR, Wolves oraz Cleaners Team, którzy w wojskowych mundurach i z replikami broni pilnie strzegli swoich Orkiestrowych puszek. O godzinie 14.00 w eSTeDe rozpoczęły się pokazy capoeiry przygotowane przez grupę Axe Capoeira z Gniezna pod wodzą Krzysztofa Moszyka. O tej porze do sztabu wróciło już 17 grup wolontariuszy, którzy zakończyli kwestowanie. Przed godziną 15.00 Instytut Urody Lookwell i Top Fryzur zakończyły zbieranie pieniędzy. W obu tych punktach można było skorzystać z usług fryzjerskich i kosmetycznych za wrzucenie dowolnej kwoty do puszki WOŚP.
Z naszej akcji skorzystało ok. 17 klientów – mówią Małgorzata i Radosław Prus, właściciele salonów.
Wykonaliśmy m. in. trzy farbowania włosów w Instytucie Urody Lookwell. Zebraliśmy ponad 100zł. O
godzinie 15.15 na scenie w Sali Widowiskowej Centrum Kultury pojawił się Christian Bassoul z zespołem. Na koncercie obecni byli m.in. starosta Dariusz Pilak i przewodnicząca Rady Miasta Gniezna Maria Kocoń.
Akcja ta jest potrzebna, ponieważ nie jest to komercja, tylko potrzeba serca – mówi Maria Kocoń.
Uskrzydla mnie dzisiejszy widok młodzieży i ludzi, którzy chcą pomóc, a ta pomoc płynie z głębi serca. Transmisja koncertu była na żywo relacjonowana przez gnieźnieńską telewizję.
W akcję włączają sie ludzie z Europy i świata – mówi starosta Dariusz Pilak.
Tam to dopiero zaczyna się rozpowszechniać, a u nas już trwa 19 lat. Jest to inicjatywa, którą warto wspierać nie tylko ze względów ekonomicznych lub technicznych, czyli unowocześniania szpitali i służby zdrowia, ale przede wszystkim dlatego, że sprzęt kupowany przez Fundację Jurka Owsiaka ratuje życie. Mówię to jako rodzic, który doświadczył ile taki nowoczesny sprzęt daje i jak bardzo pomaga. Akcję wspierałem praktycznie od zawsze i to się nie zmieni. Francuski muzyk po raz drugi w trakcie tegorocznego Finału WOŚP porwał gnieźnieńską publiczność (pierwszy koncert odbył się w sobotę o godz. 19.00 w Hotelu Atelier).
Jest mi bardzo miło, że gram tutaj w Gnieźnie – mówi Christian Bassoul.
Dla WOŚP gram po raz trzeci, jednak poprzednie dwa lata koncertowałem w Paryżu. Jestem zaskoczony ogromem i rozmachem akcji. W dzień Finału wszyscy tutaj mają serduszka WOŚP’u: wolontariusze, ludzie na ulicach, a nawet zwierzęta. Widać, że Polacy przejmują się losem innych i chcą pomagać. Wszystko co robią jest z dobrej woli. Wolontariusze i organizatorzy pracują nieodpłatnie, bo czują potrzebę pomagania innym i to jest piękne i niesamowite. Zarówno wczoraj w Hotelu Atelier, jak i dzisiaj w eSTeDe grało mi się bardzo dobrze. Gnieźnianie odbierają moją muzykę pozytywnie. Jestem po raz pierwszy w Polsce. Niestety nie zwiedziliśmy Gniezna, bo zabrakło czasu. Mam jednak nadzieję, że wrócę tutaj i następnym razem zwiedzę wasze miasto. Również po godzinie 15 zakończyły się licytacje w Radiu Gniezno, gdzie sprzedano m.in. zestaw biżuterii od firmy Symix, przelot motoparalotnią oraz ręcznie haftowany wizerunek Chrystusa w koronie cierniowej. Kolejne licytacje odbywały się w eSTeDe, gdzie były przeplatane z koncertami. Hitem okazały się zestawy Orkiestrowe – kubek + koszulka, które sprzedano za 1350zł i
1200zł. Drugi z kompletów był nieplanowany. Koszulkę zdjęła z siebie Anna-Maria Kubów, a kubek znaleziono w skrytkach sztabu. O godz. 15.30 rozpoczął się koncert Wojciecha Kordy. Pół godziny później do sztabu przyszedł najmłodszy wolontariusz – Aleksander Szrajbrowski (9 lat), który zbierał pieniądze wspólnie ze swoim tatą – Michałem Szrajbrowskim.
W tym roku jestem wolontariuszem pierwszy raz – mówi Olek Szrajbrowski.
Poprzednie lata towarzyszyłem tacie. Dzisiaj role się odwróciły. Odniosłem bardzo dobre wrażenia i już wiem, że za rok na pewno też się tu zjawię i będę wspierał WOŚP. Tata Olka, Michał Szrajbrowski, jest członkiem grupy Cleaners Team z hufca ZHP w Pile. Pięć minut po godzinie siedemnastej do eSTeDe przybył prezydent Jecek Kowalski, który podarował na licytację medal wykuty w brązie będący
repliką herbu włoskiego miasta Anagni, w którym urodziło się 3 papieży, oraz które obecnie jest Exterytorium Watykanu. Replika herbu została wykonana tylko w kilkunastu egzemplarzach. Prezydent otrzymał ten medal od burmistrza miasta Anagni.
Przede wszystkim jest to wielki dar serca – mówi Prezydent Miasta Gniezna, Jacek Kowalski.
W takich sytuacjach widać, że Polacy, i oczywiście w tym gnieźnianie, są hojni, szczerzy i serdeczni. W trudnych chwilach potrafimy się zjednoczyć i pomóc. Akcje takie jak WOŚP pokazują, że jesteśmy ludźmi o wielkich sercach. Mam nadzieję, że Orkiestra będzie grała do końca świata i o jeden dzień dłużej, bo naprawdę warto pomagać. Chwilę później do sztabu dotarła najstarsza wolontariuszka, Alicja Budziszak.
Mam 60 lat i jestem już babcią – mówi Alicja
Budziszak.
Dzisiaj kwestowałam na basenie wraz z dwoma harcerkami. Prowadziłyśmy tam również loterię fantową. Pomimo dość dużej różnicy wieku między mną, a dziewczynami bardzo dobrze mi się z nimi współpracowało. Cieszę się, że mogłam pomóc Orkiestrze w zbieraniu pieniędzy na sprzęt medyczny do ratowania życia najmłodszych dzieci. Było bardzo wielu chętnych do wrzucania do puszki i do udziału w loterii, jednak fantów mieliśmy o wiele za mało. Jestem zaskoczona dobrocią serc i hojnością dzieci oraz młodzieży. Niestety musiałyśmy opuścić basen w momencie, w którym zaczęło napływać najwięcej ludzi. Kilka minut przed godziną 18.00 zakończył się Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Mieleszynie.
W akcji uczestniczyli uczniowie Gimnazjum im. Noblistów Polskich oraz Szkoły Podstawowej im. kard. Stefana Wyszyńskiego – mówi Małgorzata Kasperska, szefowa sztabu w Mieleszynie.
W piątek odbyła się otwarta impreza szkolna, na którą przyszło dużo młodzieży. W jej trakcie przeprowadziliśmy licytację. Sprzedaliśmy m.in. 8 plakatów WOŚP, album „Polska” podarowany przez Stanisława Dolacińskiego, pióro przewodniczącej Rady Miasta Gniezna – Marii Kocoń oraz zdjęcie z autentycznym autografem Roberta Kubicy. Dużo pieniędzy udało nam się zebrać z loterii fantowej. Bardzo pomogli nam księża, którzy pozwolili na kwestowanie pod kościołami. W sumie zebraliśmy 4646,65zł. O godzinie 18.00 zakończyły się licytacje, a w amfiteatrze za Centrum Kultury „Scena To Dziwna” odbył się kolejny pokaz capoeiry, który był supportem przed koncertami
zespołów Gryfem po Łytkach, 100% Rabbit i Wojciecha Kordy. Podczas wszystkich występów muzycznych amfiteatr wypełniony był po brzegi. Godzinę później w Kiszkowie zakończono zbiórkę pieniędzy.
W Kiszkowie kwestowało czworo ludzi: dwoje uczniów gimnazjum i dwoje absolwentów – mówi Monika Bober, organizatorka Finału WOŚP w Kiszkowie.
Za pomoc i zaangażowanie chciałabym im bardzo podziękować. Zebraliśmy 4800,22zł. Zaczęliśmy już w środę licytacją pozbieranych przez uczniów gadżetów. W piątek odbył się koncert grupy „Gryfem po Łytkach” połączony oczywiście z licytacją. Dzisiaj na eliminacjach do Mistrzostw Polski w futsalu licytowaliśmy m.in. koszulkę Lecha Poznań z autografami, która osiągnęła cenę 700zł oraz koszulkę reprezentacji siatkarek również z autografami, która znalazła nowego właściciela za 350zł. O godz. 19.30 do gnieźnieńskiego sztabu wrócili już wszyscy wolontariusze z puszkami. Pół godziny później w niebo wystrzeliło światełko do nieba. Niestety puszczone lampiony w większości utknęły w koronach drzew, za to niesamowity pokaz sztucznych ogni był prawdopodobnie największym w historii Finałów WOŚP w Pierwszej Stolicy Polski. Następnie na scenie amfiteatru pojawiła się gwiazda wieczoru – zespół Mister Zub, który porwał serca licznie zgromadzonej publiczności.
Koncert w Gnieźnie jest dla nas trzecim występem dzisiejszego dnia – mówi Andrzej Donarski, wokalista zespołu Mister Zub.
Poprzednie dwa koncerty były w małych salach. Tutaj występowaliśmy na otwartej przestrzeni przed ludźmi, którzy dają bardzo dużo energii. Przed taką publicznością zawsze gra się świetnie. Mam nadzieję, że jeszcze tu wrócimy i zagramy koncert, w którym będziemy bardziej na siłach i występ będzie jeszcze lepszy niż ten dzisiejszy. O godzinie 21.20 było już wiadomo, że pobito rekord zbiórki pieniędzy w Gnieźnie. Zaksięgowana kwota wynosiła 92370,67zł. Nadal trwało jednak liczenie kasy. Kwadrans po godzinie 22 po zebrane pieniądze przyjechali policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Gnieźnie, którzy przewieźli je do banku. W sumie było to 92822,85zł. Najwięcej pieniędzy spośród wolontariuszy zebrała Aleksandra Gandurska.
Wrażenia mam pozytywne – mówi Aleksandra Gandurska.
Ludzie byli bardzo hojni i życzliwi. Czasami do puszki wkładali nawet 100zł. Przeszłyśmy z koleżanką całe Gniezno – począwszy od osiedla Winiary, przez ul. Budowlanych, aż do ul. Witkowskiej. Podczas kwestowania czułam się bezpiecznie, co jest bardzo ważne. Z tego, co mi wiadomo zebrałam ponad 2000zł. Do akcji włączyły się również placówki oświatowe.
Zebraliśmy 2383,06zł – mówi Krystyna Bernacka z Przedszkola nr 17 „Piastowska Gromada”.
Przygotowania do Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy rozpoczęły się już po Świętach Bożego Narodzenia. Dzieci wypiekały ciasteczka, które później rozprowadziliśmy w zakładach pracy. Zorganizowaliśmy również spotkanie w Wieczerniku, gdzie dzieci występowały była także licytacja. Rodzice, którzy wygrali w zeszłym roku rower na festynie rodzinnym zostawili go z przeznaczeniem na licytację WOŚP. Sprzedaliśmy ten rower za 300zł. Otrzymaliśmy również obraz malowany farbami olejnymi, który wylicytowano za 100zł. Rodzice ofiarowali 3 torty w kształcie serduszek. Nasze kucharki również wypiekły 3 serduszka i każdy tort sprzedaliśmy średnio po 150zł. Była też loteria fantowa ze słodkimi upominkami. Po raz piąty przyłączyliśmy się do akcji. Do przedszkola uczęszcza 125 dzieci, jednak teraz większość z nich choruje. W tym roku było naprawdę mało dzieci. Rodzice oraz całe grono pracowników przedszkola pozytywnie podchodzi do akcji i bardzo pomaga w organizacji.
Na zakończenie wszyscy chętni zebrali się w piwiarni Warka na After Jam Party, gdzie można było potańczyć przy akompaniamencie Christiana Bassoul oraz wziąć udział w ostatnich licytacjach, na których Kazimierz „Tinkers” Kubów sprzedał m.in. swój kapelusz oraz koszulki i smycze WOŚP. Impreza trwała do późnych godzin nocnych.
O wyżywienie wolontariuszy zadbały m.in. firmy: Modny Catering, Jarko, Cukiernia Ryszard Niemann, gnieźnieńskie pizzerie oraz Restauracja Leo Libra. Scenę w amfiteatrze zabezpieczał, oprócz zawodowych ochroniarzy, klub motocyklowy Born To Ride.
Gniezno może cieszyć się z wyniku osiągniętego w trakcie 19-ego Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Szczególne podziękowania należą się całemu sztabowi, wszystkim wolontariuszom, sponsorom oraz ludziom dobrego serca, którzy bezinteresownie przyłączyli się do akcji. Bez tych osób tak wielkie przedsięwzięcie nie byłoby możliwe do zrealizowania.