8 grudnia gnieźnieńscy strażacy odebrali nowy, ciężki wóz strażacki, który może zabrać 9,5 tony wody. Musieli po niego jechać aż do Bielska Białej, ponieważ tam znajduje się firma Wawrzaszek, która zabudowuje samochody strażackie i zaopatruje w nie nie tylko Polaków ale i całą Europę.
Już następnego dnia nowy nabytek strażaków został zarejestrowany i ubezpieczony. Zanim jednak będzie gotowy do akcji strażacy muszą go uzbroić i przygotować do wyjazdu. W tym celu muszą zamocować wszystkie uchwyty na sprzęt, dzięki którym podczas jazdy będzie po prostu bezpiecznie i ergonomicznie. W końcu oni sami najlepiej wiedzą co, gdzie i jak przymocować, żeby podczas akcji mieć wszystko pod ręką. Pomimo, że robią to sami, firma Wawrzaszek przygotowała wszystkie potrzebne uchwyty i mocowania. Samochód ciężarowy Scania jest napędzany trzema osiami, które mogą być w każdej chwili zablokowane. Z zapasem mocy, czterystu czterdziesto konnym silnikiem i wysokim momentem obrotowym niestraszna mu pogoda i trudny teren. Samochód wozi 9,5 tony wody i dodatkowo 10% z tego to dodatkowo zbiornik ze środkiem pianotwórczym – opowiada z-ca komendanta, st. kpt. Bartosz Klich. Autopompa jest bezpośrednio napędzana z silnika pojazdu i może podawać 5 tys. litrów wody na minutę, czyli rozwijając wszystkie węże i działka, które samochód ma na sobie możemy opróżnić go w 2 minuty. Pompa ma duży zapas mocy. Pojazd posiada również potężną wyciągarkę, która może przydać się w terenie do wyciągania innych samochodów lub oczywiście może być bardzo pomocna gdy ten samochód gdzieś się zakopie. Jest ona sterowana pilotem na odległość. Z tyłu jest zamontowany zaczep, który umożliwia holowanie nawet samochodów ciężarowych. Auto posiada kabinę 3-osobową (dowódca, kierowca i ratownik), klimatyzację, ogrzewanie sterowane automatycznie, skrzynię z półbiegami. Kierowca, który cofa tak dużym wozem ma pomoc w postaci kamery z mikrofonem, dzięki któremu na ekranie w kabinie widzi i słyszy co dzieje się z tyłu. Oczywiście niezbędnym elementem jest radiostacja, która jest również umieszczona przy panelu sterowania z tyłu samochodu. Jedną z naszych innowacji jest bęben doczepiany z tyłu pojazdu, na którym są zwinięte węże. Podczas pożarów nie trzeba tych wszystkich węży dźwigać, tylko wystarczy odczepić jeden z wózków z wężami i ciągnąc go za sobą rozwijać węże. Nasz patent, który nie występuje w żadnej innej jednostce w całym kraju to klapa do zrzutu wody. Zrobiony na nasze specjalne zamówienie. Firma Wawrzaszek zrozumiała o co nam chodzi i wykonała powierzone im zadanie w 100%. Jest to trik, który umożliwia szybki zrzut wody do zbiorników brezentowych. Jest to niezbędne ogniwo, które łączy cały łańcuch zaopatrzenia wodnego. Samochód może zabrać potężną ilość wody. Nie ma sensu, żeby stał i czekał aż inne mniejsze wozy się uzupełnią. Na dachu tego nowego wozu jest składany zbiornik, który rozstawia się i zrzuca w niego całą wodę z auta poprzez zawór do zrzutu. Woda zostaje na miejscu akcji, a auto jedzie się uzupełnić. Próbujemy zwiększyć liczbę hydrantów z 11 centymetrową średnicą i wydajnością 1600 litrów na minutę, które mają pojawić się w mieście. Na razie prawie wszystkie hydranty mają średnicę 75 mm. Staramy się zwiększyć ilość tych wydajniejszych hydrantów, ponieważ co z tego, że mamy tak dobre auto, które może zabrać prawie 10 ton wody, jak nie mamy go gdzie tankować. Podłączając go do normalnego hydrantu praktycznie na pół godziny jest uwiązany, natomiast z nowymi hydrantami zajmie to tylko 6 minut. Na razie musi się tankować np. w jeziorach, gdzie nie ma takich ograniczeń. Samochód ten posiada potężną pompę, która może zaciągnąć 3,2 tys. litrów wody na minutę, czyli w 3 minuty jest pełny. Auto posiada również system zraszaczy, który w razie potrzeby jest załączany przez kierowcę i wytwarza mgłę wodną. Dzięki temu może sam siebie bronić. Zaopatrzony jest także w gniazdo do zasilenia prądem i sprężonym powietrzem. Dzięki temu wszystkie ładowane sprzęty jak np. latarki i radiostacje nie są ładowane z akumulatora. W momencie, kiedy kierowca siada i przekręca stacyjkę, następuje wystrzelenie wtyczki, klapka opada i samochód odjeżdża. Dzięki temu kierowca ani nie musi odłączać odciągacza spalin, ani prądu, bo to wszystko dzieje się automatycznie. Auto wyposażone jest też w agregat prądotwórczy, który zasila ręcznie sterowany, wysuwany maszt oświetleniowy. Dodatkowo posiada niezbędny system oświetleniowy. Jednym słowem wszystko co chcieliśmy to dostaliśmy. Każdy element, który znajduje się w samochodzie był szczegółowo opisany przez gnieźnieńskich strażaków. Opis tego samochodu zajmował ponad 12 stron. Z racji tego, że jednostka Państwowej Straży Pożarnej w Gnieźnie posiada nowy samochód strażacki, swoje stare auto przekazują Ochotniczej Straży Pożarnej w Niechanowie. Miejmy nadzieję, że uda się strażakom w pełni wykorzystać możliwości nowego auta i nigdy nie odmówi im posłuszeństwa. Życzymy jednak, żeby nie musieli nim za często wyjeżdżać na niebezpieczne akcje.
J.P.