,,Rzeka bez powrotu” to pełen przygód romantyczny film na podstawie opowiadania Louisa Lantza. Jest jedynym westernem w dorobku Ottona Premingera. Reżyser chciał w filmie tym przede wszystkim wypróbować możliwości wprowadzanego wówczas szerokiego ekranu Cinemascope. Film kręcono w kanadyjskich Górach Skalistych, parkach narodowych Banff i Jasper, na rzece Maligne w prowincji Alberta i w studio.

Marylin Monroe posiadała nie tylko urodę i dobry głos, ale także charyzmę i temperament. Widać to szczególnie w tym filmie, gdzie nie gra typowej głupiej blondynki, jak w większości innych filmów. Natomiast Robert Mitchum wyglądał na cwaniaka i oszusta, więc trochę zaskoczył rolą ubogiego farmera opiekującego się synem. Ale to Marilyn rządzi w tym filmie.
Kiedy ambitny, kontrowersyjny i łamiący schematy reżyser Otto Preminger podejmował się realizacji westernu można się było domyślić, że nie będzie to typowy western. Wprawdzie Indianie zostali tu przedstawieni typowo, jako bezimienne i podstępne dzikusy, których wszyscy się boją, ale to nie miał być przecież film o Indianach, tylko o wiarygodnych psychologicznie relacjach pomiędzy trójką bohaterów.

Ubogi farmer Matt opiekuje się synem i poznaje sympatyczną piosenkarkę imieniem Kay, która okazuje się mężatką. Jej mąż kradnie Mattowi konia i karabin. Wprawdzie proponuje pieniądze, ale farmer całkiem słusznie stwierdza: „Jeśli przybędą Indianie mam w nich rzucać dolarami”. Matt wraz z synem musi więc uciekać tratwą przez wzburzoną rzekę. Towarzyszy im Kay. Farmer chce dopaść oszusta, ale nie dlatego, by za wszelką cenę odzyskać konia i broń, ale po to, by dać mu nauczkę za to, że naraził jego syna na śmierć. Farmer ma nieciekawą przeszłość, kiedyś strzałem w plecy zabił człowieka i trafił do więzienia. W finałowej rozgrywce reżyser przekonuje jednak, że strzelenie komuś w plecy nie musi być niehonorowe, jeśli w ten sposób ratuje się czyjeś życie. Tytułową rzeką nie można zawrócić, ale można „zawrócić” swoje życie – tak jak Kay, która rezygnuje z kariery by się ustatkować i spełnić swoje marzenie o spokojnym życiu na farmie. W ostatniej scenie wyrzuca pantofelki, będące symbolem jej dotychczasowego życia.
29 listopada, godz. 18.00, Sala Widowiskowa MOK w Gnieźnie. Wstęp wolny!
MOK