Nikomu w Polsce nie trzeba mówić jak działa Narodowy Fundusz Zdrowia. Na przyjazd karetki czeka się często godzinę, obsługa na izbie przyjęć i w poradniach specjalistycznych też pozostawia wiele do życzenia. Jak więc działa opieka zdrowotna w Gnieźnie? Przetestowaliśmy to na własnej skórze.
Gnieźnieński szpital przy ul. 3 maja jest w trakcie rozbudowy. Wcześniej wyremontowano górny segment obiektu, w którym znajduje się m.in. izba przyjęć i szpitalny oddział ratunkowy, gdzie trafiają osoby po wypadkach. Na jaką obsługę może liczyć pacjent, który zgłasza się na izbę przyjęć np. z podejrzeniem złamania ręki w łokciu? Niestety na mizerną. Jak to wygląda czasowo? Odpowiedź poniżej:
- godz. 13.45 – zgłaszamy się na izbę przyjęć
- godz. 13.51 – w okienku pojawia się pielęgniarka i karze (nie prosi) zejść nam do poradni chirurgicznej piętro niżej
- godz. 14.00 – od tej godziny powinien przyjmować lekarz specjalista
- godz. 14.08 – przychodzi lekarz specjalista z kubkiem kawy w ręku i książką (nie mamy nic przeciwko kawie i literaturze, pod warunkiem, że lekarz przychodzi punktualnie)
- godz. 14.16 – do gabinetu wchodzi pierwszy pacjent
Oprócz długiego czasu, który spędziliśmy przy okienku oraz czekając na lekarza dało się odczuć wręcz skandaliczną obsługę. Pielęgniarki traktowały nas jak towar na półce w supermarkecie. Pacjentowi, który ledwo rusza ręką kazano podpisać się czytelnie w okienku, które co prawda posiada blat, ale dostęp do niego utrudnia szyba, która umieszczona jest ok. 10 cm ponad blatem. Dodatkowo zwróciliśmy uwagę na instrukcję przeciwpożarową. Zdjęcie instrukcji można zobaczyć tutaj. Papier, na którym została ona wydrukowana jest starszy od niejednego pacjenta. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie fakt, że chociażby numer telefonu do Komendy Powiatowej Policji jest nieaktualny.
Pacjent zapytany po wyjściu ze szpitala – jak się czuje, odpowiedział: „Gorzej niż zanim tutaj przyszedłem. Jestem zmęczony samym czekaniem i atmosferą jaka panuje w poczekalni.” Czy trzeba coś dopowiadać? Chyba nie.
(Buk)
Czytaj także:
Tragiczny wypadek na drodze 307 Charbowo – Kiszkowo
Wypadek na ul. Sobieskiego
Pokazy działań ratowniczych
2 komentarze
Do dnia dzisiejszego nic sie nie zmienilo
Już nie wspomnę,jak jesteśmy traktowani w przychodniach.Podejścia lekarza do pacjęta nie ma żadnego i to jeszcze z pyskiem.A taśmówka idzie pełna parą,jak na hali produkcyjnej.Pacjent nie ma prawa juz o nic więcej się zapytać,by lekarz udzielił jemu informacji,bo po prostu nie ma na to czasu,,,i znów słyszymy słowa lekarza,,,,następny proszę!!!!!!!!!!!!!!!!1