Woda to nie tylko zasób – to fundament istnienia. Szczególnie tam, gdzie człowiek żyje w zgodzie z przyrodą, hoduje zwierzęta i szanuje każdy centymetr ziemi. Takim miejscem od lat jest Stajnia Hodowlana „Nad Stawami” w Dębówcu. Prowadzi ją Marianna Szafran – kobieta, która łączy w sobie wiedzę hodowcy i duszę naturalistki. Jej wpis, opublikowany w mediach społecznościowych, poruszył lokalną społeczność. I słusznie, bo to nie jest opowieść o awarii czy klęsce żywiołowej. To historia straty wywołanej ludzką bezmyślnością.
W miniony weekend ktoś otworzył zastawkę na Strudze i zniszczył bobrową tamę. Spuszczona woda, która do tej pory nawadniała łąki i pastwiska, nie zasiliła żadnego pola, nie trafiła do żadnego zbiornika. Po prostu – odpłynęła. A wraz z nią całe zapasy, z których korzystały konie, bydło i dzikie zwierzęta.
To nie była żadna katastrofa, wypadek ani siła wyższa. To była decyzja człowieka – napisała z goryczą właścicielka stajni. Straciliśmy wszystko. Woda nie tylko znika z terenu – znika z życia naszych zwierząt. Nie mamy wodociągu. Mamy tylko studnię. A przed nami lato, suche i gorące.
Zdjęcia, które opublikowano, pokazują przerażający kontrast: jeszcze tydzień temu zielone, wilgotne pastwiska i wypełnione stawy; dziś – sucha ziemia i pęknięte koryta. To nie tylko strata ekologiczna, to realne zagrożenie dla zwierząt, których zdrowie i życie zależą od dostępu do czystej wody.
Marianna Szafran to nie „zwykły rolnik” ani typowy hodowca. To osoba, która prowadzi stajnię nie z obowiązku, ale z pasji. Należy do pokolenia, które wie, czym jest życie w zgodzie z naturą, i które czerpie z niej z szacunkiem, a nie zachłannością. Utrata zasobu, jakim jest woda, nie jest dla niej tylko technicznym problemem. To dramat codzienności – zarówno własnej, jak i jej zwierząt.
Niestety, w Polsce nadal brakuje świadomości, jak ogromną wartość mają zasoby wodne – szczególnie te lokalne, naturalne, jak cieki wodne, rowy melioracyjne czy właśnie bobrowe tamy. Ich istnienie wpływa nie tylko na rolnictwo, ale i mikroklimat, bioróżnorodność oraz bezpieczeństwo ekosystemu. Niszczenie ich „dla porządku”, „dla spokoju” czy „dla wygody” to krótkowzroczność, która może doprowadzić do znacznie większych szkód – nie tylko dla zwierząt, ale i ludzi.
Nie wiadomo, kto podjął decyzję o spuszczeniu wody. Wiadomo jedno – zrobił to bez powodu, nie licząc się z konsekwencjami.
To ogromna krzywda, która dotyka nie tylko mnie, ale całe to miejsce – jego rytm, jego równowagę, jego mieszkańców. To nie tylko nasze stawy – to nasza codzienność – podsumowuje Marianna Szafran.
Jej głos nie może zostać zignorowany. W dobie zmian klimatycznych, susz i degradacji środowiska, każdy litr wody ma znaczenie. A każda decyzja człowieka – niesie za sobą realne skutki.
18 komentarzy
Jaka tam tragedia. Bobry odbudują tamę w ciągu tygodnia. …. a 40 lat temu ten rów był koszony i udrażniamy co roku a bobry żyły tylko w paru rezerwatach. A teraz Polacy mają chronić bobry i wilki aby Holendrzy, Francuzi i wszystkie narody na zachód od rzeki Łaby mogły mieć swobodny zbyt na mięso ze swoich krów, owiec itd. Cóż takie są prawa ewolucji: ludzie mądrzy i inteligentni przekazują swoje geny a Polaki mogą co najwyżej psy i koty mieć zamiast dzieci.
Ktoś powiedział : Inteligencja ma ograniczenia, niestety głupota nie ma granic.
Ten kto spuścił wodę ze stawów to idiota i przestępca w jednej osobie. powinie być surowo ukarany !
DROGA PANI .
PROSZĘ PAMIĘTAĆ ŻE CZŁOWIEK TO NAJGORSZA ISTOTA NA ŚWIECIE I ZIEMI…..
TO WSZYSTKO JEST JAKIEŚ CHORE……
Troszkę już żyje, Żyłem w czasach komunizmu . Wtedy byłem dzieckiem. Robiło się czasami głupotki i ludzie byli różnie. Teraz w tych czasach mamy wysyp debili i mądrych inaczej. Jak grzyby po deszczu z tym ,że na wszystko im się pozwala i nie ma na nich kar. Szkoda czasu na pisanie tego ws,ystkiego. Obecny i poprzedni rząd tego kraju jest slaby i mamy jak mamy.
Idioci są wśród nas
katolicki kraj, katolickie.
a co ma piernik do wiatraka po co mieszasz w to „katoli”cymbale
Z kim ostatnio zadarliscie ? UB-ecki kraj. wszedzie trzeba montowac kamery ! Domy, auta, pola, teraz i zastawki wody. Stawiam na sasiadow którym bobry podtopily łąke. Swoja droga nikt nie mysli o innych. Najbardziej widac to w polityce i na drogach. Zajeżdżanie, wyjezdzanie, wyprzedzanie, parkowanie, hamowanie, pyskowanie, do zabijania włacznie. Jak można głosowac w Brukseli przeciw Polsce ?! Powinna byc przywrocona kara infamii, odciecia reki ktora glosowano !!!
Dlaczego katolicki,choćby dlatego,że podczas żadnej homilii nie słyszałam słowa o potrzebie chronienia przyrody o szacunku dla bogactwa i piękna naszej planety.
Mam nadzieję, że temu komuś też zabraknie kiedyś wody i poczuje, co to prawdziwe pragnienie. Życzę z całego serca.
Glutaminianowi sodu w odp.
Twoj wpis pasuje tutaj jak ty w chlebie czy innym jedzeniu
Co ma do rzeczy katolickość w tym przypadku? Stawiam dolary przeciwko orzechom, że osoba która to zrobiła w kościele nie bywa.
ludzka głupota i bezmyślność.tak samo jest z wycinaniem krzaków, które są schronieniem wielu ptaków,i czyszczeniem rowów.
taki sam pusty dzban jak ten co zepchnął kamień w Tatrach.
Odp.Wsi
Co jak co, ale krzaki w rowie to jak piesc w nosie. Row ma byc wykoszony, bez krzakow, ktore moga rosnac min.1m od krawedzi . W rowie powinna byc zastawka i pracujaca mini turbina wodna (średnica 1,2m, wys.wody=1,2m,moc3÷10kVh)
100% racji później płacz, że susza i erozja wietrzna . Najbardziej szkodzą spółki wodne wycinaja bez namyslu wszystko co rośnie a grube drewno jeszcze przechandluja po znajomych. A o tym aby zatrzymać wodę poprzez budowę zastawy to moznatylko pomarzyć …
Są niestety idioci walczący z bobrami, niszczący ich tamy i żeremia. dzieje się to często za milczącym przyzwoleniem władzy która powinna ścigać i bardzo surowo karać takie osoby. Głupich nie sieją, sami rosną.