Co skłoniło Cię do podjęcia wyzwania 24-godzinnego biegu z przeszkodami?
Lubię wyzwania, które testują nie tylko siłę fizyczną, ale przede wszystkim wytrzymałość psychiczną. OCR to moja pasja od kilku już dobrych lat, a 24-godzinny bieg to zupełnie inny poziom rywalizacji, to walka z własnymi słabościami, bólem i zmęczeniem. Chcę sprawdzić, gdzie leżą moje granice i jak daleko mogę przesunąć swoje możliwości. Poza tym, jako trener w Dynamic Strong Gniezno, chcę pokazać naszym zawodnikom, a przede wszystkim moim młodszym podopiecznym, że determinacja i przygotowanie pozwalają osiągać rzeczy, które na pierwszy rzut oka wydają się niemożliwe.
Jak wyglądają Twoje przygotowania do tak ekstremalnego wysiłku – zarówno fizyczne, jak i mentalne?
Fizycznie to połączenie różnych elementów: siły, wytrzymałości, a także regeneracji. Dużo pracuję nad siłą funkcjonalną, stabilizacją i wytrzymałością mięśniową, bo 24 godziny na trasie to nie tylko bieganie, ale też nieustanna praca na przeszkodach. Biegam długie dystanse, robię mocne treningi siłowe, a także adaptuję organizm do pracy w skrajnych warunkach np. trenując w nocy i w zmiennych temperaturach.
Mentalnie? To kluczowy aspekt. Tak długi bieg to ciągłe testowanie głowy. Przygotowuję się, stosując różne techniki, wizualizację, budowanie strategii na kryzysy i zarządzanie zmęczeniem. Dużo czerpię z doświadczenia Karoliny Koszeli, która przez lata startów w różnych dyscyplinach nauczyła mnie, jak podejść do ekstremalnych wyzwań z chłodną głową i pełnym skupieniem. Często są to też po prostu zwykłe rozmowy, ale bardzo wartościowe.
Jakie przeszkody są najtrudniejsze podczas tak długiego biegu i dlaczego?
Najtrudniejsze? Wszystkie! Po kilkunastu godzinach każdy element trasy staje się wyzwaniem. Nawet klasyczne przeszkody, które dobrze znamy i wiemy, że będą jak liny, rigi, równoważnie staną się dla nas zawodników piekielnie trudne, bo zmęczenie sprawi, że samo utrzymanie równowagi będzie już problemem.
Druga kategoria przeszkód to głowa. Po wielu godzinach organizm zaczyna płatać figle – mogą pojawić się zaburzenia percepcji, a nawet chwilowe luki w pamięci. Możesz biec i nagle zapomnieć, na której pętli jesteś. To właśnie sprawia, że takie biegi to przede wszystkim walka z własnym umysłem.
Czy w trakcie biegu są momenty, w których organizm mówi „dość”? Jak sobie z tym radzisz?
Takie momenty pojawiają się zawsze. To może być skrajne zmęczenie, odwodnienie, ból mięśni, a czasem nawet halucynacje przy dłuższym wysiłku. Najważniejsze to umieć odróżnić prawdziwą granicę organizmu od tej, którą stawia psychika. W takich chwilach stosuję kilka technik np. dzielę trasę na etapy – zamiast myśleć o kolejnych godzinach, skupiam się na dotarciu do następnej przeszkody czy pętli.
Jakie znaczenie ma wsparcie otoczenia – trenerów, rodziny, kibiców – podczas tak ekstremalnych zawodów?
Ogromne! Bez wsparcia ludzi wokół byłoby o wiele trudniej. Kibice, klubowicze, rodzina – każdy, kto wysyła dobre słowo, czy jest na miejscu, dodaje sił, gdy zaczyna brakować motywacji. W Dynamic Strong Gniezno mamy niesamowitą społeczność, która wzajemnie się napędza i motywuje do przekraczania granic. Druga sprawa to ekipa supportująca – to oni podają jedzenie, pomagają w zmianie ubrań, kontrolują strategię. Czasem jedno słowo od właściwej osoby w odpowiednim momencie może sprawić, że dasz radę pobiec dalej.
Czy zdarzyło Ci się kiedyś przerwać zawody z powodu kontuzji lub wyczerpania? Jakie to uczucie?
Tak, zdarzyło mi się i to nie raz. Np. podczas Mistrzostw Europy musiałem zejść z trasy z powodu kontuzji. To jest zawsze trudne, pojawia się złość, smutek, frustracja. Ale tłumaczę to sobie zdroworozsądkowo, zdrowie jest najważniejsze. Każdy sportowiec chce walczyć do końca, ale czasem trzeba umieć powiedzieć „stop”, żeby nie ryzykować dłuższego wykluczenia.
Co chciałbyś przekazać osobom, które myślą o spróbowaniu swoich sił w OCR, ale boją się podjąć wyzwanie?
Po prostu spróbujcie! OCR to sport dla każdego, wystarczy zrobić pierwszy krok. W Dynamic Strong Gniezno mamy zawodników na różnych poziomach – od początkujących po uczestnikow Mistrzostw Europy i Świata. Nie musisz być najsilniejszy czy najszybszy, wystarczy, że będziesz chciał się rozwijać. Sport to zdrowie, klucz do długowieczności. A sportem warto się bawić.
Każdy, kto wejdzie w ten świat, szybko zrozumie, że OCR to coś więcej niż zawody – to ludzie, pasja i niesamowita energia.
Jakie masz sportowe marzenia i kolejne cele po ukończeniu tego biegu?
Na pewno kolejne wyzwania na poziomie 24-godzinnego biegu, bo takie ekstremalne testy sprawiają, że rozwijam się nie tylko jako zawodnik, ale i jako człowiek. A jak już raz w coś wejdę to w tym trwam. Chcę dalej budować siebie, rozwijać Dynamic Strong Gniezno i nasz Bieg Królika, bo w końcu nasza przyszłość to nasze dzieci. To wszystko daje mi ogromną satysfakcję i napędza do dalszej pracy. A po takim biegu jak ten? No cóż… pizza na mecie wejdzie jak złoto!
2 komentarze
24h? jasny…
Świr 😮