Wczoraj rano strażacy i energetycy przeprowadzili nietypową akcję ratunkową na ulicy Sportowej w Trzemesznie. Mieszkańcy zaniepokojeni losem bociana, który od wielu dni nie opuszczał gniazda, zgłosili, że ptak ma uwięzioną nogę i nie jest w stanie wzbić się w powietrze. Przez cały ten czas bocian był dokarmiany przez inne ptaki, które przynosiły mu pożywienie.
Z uwagi na usytuowanie gniazda na słupie, konieczne było wyłączenie zasilania, co wymagało współpracy straży pożarnej i pogotowia energetycznego. Strażacy z Trzemeszna, wraz z drabiną z PSP w Gnieźnie, podjęli próbę uwolnienia bociana. Gdy zbliżyli się do gniazda, ptak nagle poderwał się i odleciał, mając przy nodze fragmenty gniazda, które go wcześniej unieruchomiły.
Niestety, bocian nie odleciał daleko i wylądował na pobliskim polu, gdzie nie był w stanie ponownie wzbić się w powietrze. Na ratunek przyszła mu jedna z mieszkanek, pani Monika z ulicy Sportowej, która uwolniła ptaka z resztek siatkowego worka i gałęzi, które były zaczepione o jego nogę.
Choć bocian nie miał widocznych obrażeń, nadal miał problemy z lataniem. Według mieszkańców, ptak ten nigdy wcześniej nie latał, ponieważ był dokarmiany przez swoich rodziców. Mimo to, istnieje nadzieja, że z czasem nabędzie umiejętności lotu. Bocian został już zauważony na dachach pobliskich budynków, co może sugerować, że jego stan się poprawia.