W piątek, 9 sierpnia, na Jeziorze Powidzkim doszło do dwóch niebezpiecznych incydentów, które wymagały natychmiastowej interwencji służb ratunkowych. Pierwsze zgłoszenie, które wpłynęło o godzinie 16:48, dotyczyło tonącego mężczyzny w pobliżu miejscowości Ostrowo.
Świadek zdarzenia, który zauważył topiącego się mężczyznę, zareagował błyskawicznie, wyciągając poszkodowanego z wody. Na szczęście na miejscu zdarzenia znajdowała się również pielęgniarka z konińskiego szpitala, która natychmiast podjęła resuscytację krążeniowo-oddechową (RKO). Po kilku minutach intensywnej walki o życie mężczyzny udało się przywrócić jego funkcje życiowe.
Po ustabilizowaniu stanu poszkodowanego, mężczyzna został przetransportowany śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do szpitala w Koninie, gdzie trafił pod opiekę specjalistów.
Tego samego dnia, o godzinie 18:29, służby ratunkowe otrzymały kolejne zgłoszenie, tym razem dotyczące samotnie dryfującej deski windsurfingowej na środku jeziora. Na desce nie było żadnej osoby, co wzbudziło obawy o możliwy wypadek. Po zwodowaniu jednostek ratowniczych, w tym strażaków z OSP Kosewo, OSP Powidz oraz OSP Ostrowite, akcja poszukiwawcza została jednak odwołana, a załogi zawrócone do baz.
W działania ratunkowe zaangażowane były jednostki Ochotniczych Straży Pożarnych z Kosewa, Powidza i Ostrowitego, a także Jednostka Ratowniczo-Gaśnicza Państwowej Straży Pożarnej ze Słupcy, Zespół Ratownictwa Medycznego oraz Lotnicze Pogotowie Ratunkowe. Na miejscu zdarzenia pojawiła się także policja z posterunku w Powidzu.
Incydenty te przypominają, jak ważna jest szybka reakcja świadków oraz profesjonalizm służb ratunkowych w sytuacjach zagrożenia życia.