W sobotę, 13 lipca, Rynek w Gnieźnie tętnił życiem za sprawą pierwszego w Polsce Zlotu Mikrosamochodów. To niezwykłe wydarzenie przyciągnęło licznych miłośników motoryzacji, dając im okazję do podziwiania różnorodnych modeli tych kompaktowych pojazdów oraz rozmów z ich właścicielami.
Pomysł na zlot wziął się stąd, że była to taka nasza zajawka – mówią Gabrysia Krystkowiak i Marcin Smuszkiewicz, organizatorzy wydarzenia. „Wpadliśmy na ten pomysł większą grupą. Było to spontaniczne i tak wyszło. Na zlot przyjechało ponad 30 microcarów. Najdalej przyjechał microcar z Leszna. Są także osoby ze Środy Wielkopolskiej i Włocławka.
Mikrosamochody, znane jako microcary, to pojazdy, którymi mogą jeździć osoby już od 14. roku życia, posiadające prawo jazdy kategorii AM. Te miejskie auta mają wiele zalet. Rodzice popierają pasję swoich dzieci, gdyż to oni zazwyczaj kupują i utrzymują te pojazdy.
Microcary odciążają rodziców od zawożenia swoich dzieci np. na dodatkowe zajęcia, treningi, korepetycje, a nawet do szkoły – dodają młodzi entuzjaści. Stajemy się samodzielni dzięki tym autom. Dają nam także możliwość wcześniejszego wprawiania się w ruchu drogowym.
Rodzice podkreślają, że mikrosamochody są bardzo praktyczne. Kobiety same czasami jeżdżą tymi autami, szczególnie jeśli mają do przejechania krótki dystans, np. do sklepu.
Świetnie się nimi parkuje, są bardzo skrętne, małe, kompaktowe – zauważają.
Niestety, młodzież spotyka się z hejtem ze strony innych kierowców.
Bardzo dużo osób wyśmiewa się, że jeździmy plastikowymi autami, ale nikt nie patrzy na to, że wcześniej wprawiamy się w jazdę samochodem i zdobywamy te umiejętności, co przyniesie wiele plusów w przyszłości – podkreślają Gabrysia i Marcin. Nie ścigamy się tymi samochodami, bo przecież to są wolne auta, nie wariujemy, wręcz bardziej zwracamy uwagę na zagrożenia, bo jeśli dojdzie do wypadku, to prawdopodobnie my bardziej ucierpimy niezależnie z czyjej winy to będzie.
Podczas zlotu obecni byli również dystrybutorzy mikrosamochodów, którzy prezentowali najnowsze modele i odpowiadali na pytania zainteresowanych.
Druga część imprezy odbyła się na placu w Modliszewku, gdzie zorganizowano różne konkurencje sprawnościowe z nagrodami. Uczestnicy mogli skorzystać z przekąsek i grilla, a także wziąć udział w wyborze najlepszego auta zlotu. Wydarzenie zakończyło się w atmosferze radości i wspólnej pasji do mikrosamochodów, mimo trudności i wyzwań, z jakimi spotykają się ich użytkownicy.
3 komentarze
gdyby nie ich rodzice i ich pieniądze to żaden z nich by nie posiadał takiego skuterka w obudowie, te dzieciaki nie liczą się z nikim innym na drodze notorycznie wymuszają pierwszeństwo, spowalniają ruch, a dodatkowo zakłócają spokój mieszkańców mieszkających przy parkingach marketów czy myjni samochodowych
tragedia drogowa
Śmieciu ja bym w cenie tego micrusa twój dom bym kupił.