Naprawy dla głosów, czyli łatanie dróg przed wyborami

Od lat zaniedbana droga, prowadząca z Mnichowa w kierunku Skiereszewa, na chwilę przed wyborami samorządowymi stała się areną ekspresyjnie wykonanych prac naprawczych. To jednak nie rozwiązanie problemu, lecz raczej działanie mające na celu zdobycie punktów politycznych. Zamiast skutecznej renowacji, kierowcy otrzymują jedynie chwilowe łaty, które wręcz zwiększają niebezpieczeństwo na drodze.

Niedbale wykonane naprawy to temat, który w ostatnich tygodniach budzi liczne kontrowersje. Drogi, które przez lata były zaniedbywane, nagle stały się obiektem gorących działań naprawczych tuż przed wyborami samorządowymi. Ekspresyjnie wykonane prace, choć mogą wpływać na wrażenie szybkiego działania władz lokalnych, nie spełniają faktycznych potrzeb mieszkańców.

Skutki takich wykonanych w pośpiechu napraw nie są trudne do przewidzenia. Specjaliści branżowi jednomyślnie twierdzą, że nowo położone łaty są jedynie tymczasowym rozwiązaniem, które nie przyczynia się do trwałego usprawnienia stanu dróg. Wręcz przeciwnie – mogą prowadzić do sytuacji jeszcze bardziej niebezpiecznych niż wcześniej.

Jak się okazuje, takie chwilowe „naprawy” są jedynie „działaniem politycznym”, mającym na celu zyskanie przychylności wyborców. Lekceważenie rzeczywistych potrzeb mieszkańców i skupienie się na efektownym, lecz nieskutecznym działaniu to zaniedbanie poważnych kwestii infrastrukturalnych. W Gminie Gniezno widać to coraz szerzej. Zaczęło się od drogi Szczytniki Duchowne – Kędzierzyn, następnie przerzuciło na Osiniec, a teraz do Mnichowa.

Temat polityczny w kontekście naprawy dróg staje się przedmiotem rozważań społecznych. Czy warto pozwalać na chwilowe działania, które nie mają realnego wpływu na poprawę bezpieczeństwa na drogach? Czy wybory samorządowe powinny być okazją do rzeczywistej troski o infrastrukturę, czy jedynie pretekstem do spektakularnych, lecz nietrwałych działań?