A może jednak warto wrócić do tamtych lat i sprawdzić, czy gnieźnianie dbali o to, co mieli na głowie? Spójrzmy więc, jak to wyglądało na przestrzeni wieków w pierwszej stolicy Polski.
Wystarczy wizyta w gnieźnieńskim Muzeum Początków Państwa Polskiego, żeby zobaczyć kościane grzebienie z początków naszej państwowości. No prosty wniosek, że już za Mieszka I czesali się, żeby nie potworzyły się na głowie kołtuny. Później było już tylko lepiej. Wraz z rozwojem gotyckiego Gniezna bez wątpienia pojawili się balwierze, którzy potrafili sprostać najbardziej wyszukanym gustom swoich klientów. Ale że czasy były ciężkie to szukali dodatkowy zajęć. Część fryzjerów – balwierzy uzyskała także statut cyrulików czyli chirurgów. Choć nie tylko oni. Do tego miana pretendowali też np. kaci. Jak umieli ładnie strzyc, czy to włosy jak balwierze, czy to główki jak kaci to i sprawnie przeprowadzali też zabiegi chirurgiczne. W zatwierdzonym przez króla statucie gnieźnieńskiego cechu cyrulików, znajdziemy zapis o tym, że kto chce zostać mistrzem w zawodzie powinien …nożyczki do strzyżenia włosów ochędożnie wyprawi(ć) wyostrzy(ć) y wygotowa(ć)… Strzygli więc włosy, golili brody i przeprowadzali zabiegi chirurgiczne niemal jednocześnie.
Zdecydowane zmiany przynosi epoka nowożytna. To już jest czas węższych specjalizacji i większość fryzjerów wraca do pierwotnego zajęcia. Strzygą, czeszą i modną fryzurą poprawiają samopoczucie swoich klientów. Wiek XIX, a szczególnie druga jego połowa to wielki boom na zakłady fryzjerskie. Powstaje ich w Gnieźnie tyle, że 31 stycznia 1881 roku rzemieślnicy organizują się w Cech Fryzjerów i Perukarzy. Założycielami są; samodzielni golarze, fryzjerzy, perukarze i cyrulicy gnieźnieńscy. Po wyzwoleniu Polski w 1918 roku zapotrzebowanie na świadczone przez nich usługi jest coraz większe i powstają nowe zakłady, a te istniejące przeżywają prawdziwy rozkwit. Nie hamuje go nawet światowy kryzys. Wiadomo, każdy chce wyglądać ładnie. W 1931 roku gnieźnieńscy fryzjerzy hucznie obchodzą pięćdziesięciolecie istnienia cechu. W drugiej połowie XIX wieku, aż po wrzesień 1939 roku działały na pewno takie zakłady fryzjerskie, jak:
-
J. Krzyślaka, przy ul. Warszawskiej 40
-
J. Michalskiego, przy ul. Mieszka I
-
W. Czaplickiego, przy ul. Lipowej, czyli dzisiejszej ul. B. Chrobrego
-
A. Nowaczyńskiego, przy ul. Poznańskiej 16
-
J. Malinowskiego, przy ul. Warszawskiej 15
-
Józefa Wróblewskiego, przy ul. Chrobrego 14
-
Stefan Guzikowskiego, przy ul. Warszawskiej 22
-
W. Wrześniewicza, przy ul. Rzeźnickiej 6
-
Adama Wesołowskiego, przy ul. Poznańskiej 27
-
R. Sujkowskiego, przy ul. Warszawskiej 26
-
Ozgi, przy ul. Grzybowo 32
-
Franciszka Mateckiego, przy ul. Warszawskiej 40
-
Lewandowskiej, przy ul. Chrobrego 31
-
Franciszka Klawittera, przy ul. Farnej 9
-
Mariana Dojasa, także przy ul. Farnej 9
-
Kiełbasiewicza, przy ul. Chrobrego 19
-
Juliana Eliksa, przy ul. Chrobrego 10
-
Wesołka, przy ul. Grzybowo 16
-
Niezidentyfikowanego właściciela przy ul. Grzybowo 18
Pewnie lista nie jest pełna, ale zważywszy na liczbę gnieźnian w 1939 roku, która oscylowała w granicach 35 tys. mieszkańców, to nawet ta ilość fryzjerów jest imponująca. Jak czesali się gnieźnianie w tamtym czasie? Spójrzmy na zdjęcia z epoki.
No mam wątpliwości, czy z takim lookiem na głowie dziś wyszlibyśmy między ludzi, oceńcie jednak sami.
Chcesz zmienić coś w swojej fryzurze, skorzystaj z usług Salonu Fryzjerskiego Hair Room.
2 komentarze
Jak miło, że ktoś wspomniał o fryzjerach z naszego miasta. Szkoda, że nie ma nic z lat późniejszych np. 70 – 80 tych, to był super czas, a fryzury kapitalne, pozdrawiam wszystkich z branży fryzjerskiej z tamtego okresu, głównie ze Spółdzielni fryzjersko – kosmetycznej w Gnieżnie !!!
super poprosimy więcej takich ciekawych historii opatrzonych zdjęciami wielkie brawa dla Pana Rafała za wytrwałość VW wyszukiwaniu takich ciekawostek