Kierowca miał oznakowany pojazd jako taxi i tak mógł być identyfikowany przez klientów. Nie miał jednak licencji na wykonywanie przewozu osób ani orzeczenia lekarskiego i psychologicznego.
31 października inspektorzy z Gniezna sprawdzili kierowcę taksówki, który był jednocześnie przewoźnikiem i wykonywał osobiście przewóz osób. Inspektorzy ujawnili, że nie miał na tę działalność wymaganej przepisami licencji. Nie posiadał też orzeczenia lekarskiego ani psychologicznego, które upoważniałyby go do wykonywania przewozu drogowego. Ponadto świadectwo legalizacji taksometru było nieaktualne. Za te naruszenia przewoźnika czeka postępowanie administracyjne na łączną kwotę 14 000 zł.
Jeden komentarz
Dlaczego tego nie kontroluje Straż Miejska. Przecież ma do tego prawo. Kiedyś to robili. Dzisiaj już niem robią nic. Takie to nastały czasy. Byli policjanci tak właśnie pracują w straż.