10 października w Sądzie Okręgowym w Poznaniu odbyła się sprawa z powództwa kandydata do Senatu w okręgu gnieźnieńskim nr 92 Mirosława Piaseckiego, przeciwko lokalnemu dziennikarzowi Piotrowi Hoffmannowi, który opublikował na Facebooku informacje dotyczące wydatkowania kampanii przez komitet wyborczy Piaseckiego. Praca dziennikarska została źle odebrana przez kandydata Mirosława Piaseckiego i sprawa trafiła do sądu. Jednak Sąd oddalił wniosek.
Zainteresowanie zwrócił jednak jeden fakt. Chodzi o wpłaty na kampanię Piaseckiego, który kreuje się na niezależnego od wpływów politycznych. Banery, plakaty i ulotki kandydata uderzają odbiorcę dużym, czerwonym napisem „Kandydat niezależny”. Co się jednak okazuje? Wpłat na jego kampanię dokonywał w dniach 20 i 25 września br. na łączną kwotę 30 000 złotych Andrzej Sławomir Kobylarz. Kim jest wspomniany donator? Kobylarz był posłem na Sejm RP VIII kadencji z ramienia ugrupowania Pawła Kukiza, startującego dziś z list PiS. W 2020 roku przystąpił do koalicjanta PiS – Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobro. Był nawet przewodniczącym okręgu gdyńsko-słupskiego tej partii. W tym roku wystąpił ze Zjednoczonej Prawicy i startuje – podobnie jak Mirosław Piasecki – do Senatu. Jednak co jeszcze ciekawsze, PiS w okręgu, w którym startuje Kobylarz nie wystawił kontrkandydata. Zatem mierząc się tylko z konkurentami z Paktu Senackiego (całej opozycji) i Konfederacji, partia Jarosława Kaczyńskiego ułatwia mu zwycięstwo.
W świetle tych informacji niezależność kandydata Mirosława Piaseckiego budzi zastrzeżenia. Tym bardziej, że biorąc pod uwagę ordynację wyborczą do Senatu i struktury elektoratów, start Mirosława Piaseckiego jest największym zagrożeniem dla kandydata opozycji – Grzegorza Fedorowicza. Nie bez powodu partie opozycyjne porozumiewają się w okręgach i wystawiają tylko jednego kandydata. Start Piaseckiego i potencjalne odbieranie przez niego wahających się wyborców opozycji zwiększa szansę na zwycięstwo w naszym okręgu kandydata Prawa i Sprawiedliwości.