Mieszkańcy Jankowa Dolnego, Jankówka, Kaliny i Lulkowa zmagają się z problemem braku wody. Sytuacja jest bardzo poważna. Zagrożony jest dobrostan zwierząt, a także warunki higieniczno-sanitarne oraz bytowe ludzi.
Zadaniem gminy jest zapewnienie wody gospodarstwom domowym. Niestety od kilku lat mieszkańcy Jankowa Dolnego, Lulkowa i Kaliny walczą o budowę dodatkowego ujęcia.
Kiedy rusza sezon na Rodzinnych Ogrodach Działkowych Kalina, ciśnienie w kranach spada do 0 – mówi mieszkaniec Lulkowa. Mam zamontowane manometry na przyłączu. Proszę spojrzeć – powinny wskazywać 4 bary, wskazują 0. Około godziny 23.00 będą pokazywały 0,25 bara, ale to jest nic. W tym ledwo można ręce umyć. W XXI wieku nie możemy się normalnie umyć. Mam dwójkę dzieci, to jest nie do pomyślenia. To jest koszmar.
W jeszcze gorszej sytuacji są rolnicy.
Ja nawet nie wspominam o tym, że my nie możemy się umyć – mówi właściciel gospodarstwo rolno-hodowlanego. Musimy robić opryski, a nie jesteśmy w stanie. W studniach jest sucho. Nie mamy czym poić zwierząt. Dzisiaj jechałem z kufą do jeziora po wodę. Te zwierzęta za chwilę zaczną chorować. Za chwilę mamy żniwa. Jak my mamy funkcjonować? Gmina dzieli kolejne działki, pani wójt fotografuje się na festynie ze skoczkiem narciarskim, a nam za chwilę zwierzęta padną. To jest kpina! To jest robienie sobie z nas jaj! Ona wie, że nie będzie wybrana na kolejną kadencję, bo nikt na nią tutaj nie zagłosuje. Drogi osiedlowe buduje, a my bez wody jesteśmy. Przecież jak powstaną kolejne domy, to tutaj już w ogóle wody nie będzie. Nie wiem czy jest gorzej zarządzana gmina w naszym powiecie. Gdzie jest nowe ujęcie wody? Jankówko nie daje rady pompować więcej. A co, jak pompownia w Jankówku padnie? Co wtedy? 4 miejscowości będą bez wody. Oni tam w Jankówku pompują ponad własne możliwości. Przecież te maszyny tego nie wytrzymają. Gmina mydli nam oczy, że od kilku lat prowadzi rozmowy. Kilka lat rozmawiają. Kilka lat! Oni nawet rozmawiać chyba nie potrafią. Ale na festynie w Jankowie wójt robi sobie zdjęcie z rowerem na scenie. To niech sobie ten rower bierze między nogi i spier… jak nie potrafi ludziom wody dostarczyć!
Sytuacja powtarza się od kilka lat, ale w tym roku jest najgorzej – mówi gospodarz z Jankowa Dolnego. Wszystko zaczęło się znacznie wcześniej i do tego w kranach jest całkowita susza. Zazwyczaj ciśnienie było bardzo niskie. Otwierało się wodę i po prostu leciała cały dzień, żeby wypełnić zbiorniki. W tym roku nie ma takiej możliwości. Ja nie wiem czym mam poić zwierzęta. Sytuacja jest tragiczna. Bez pilnej interwencji gminy nie poradzimy sobie. Nie wystarczy teraz rozpoczęcie budowy dodatkowego ujęcia wody, ponieważ my wody potrzebujemy teraz. Budowa potrwa kilka tygodni lub miesięcy, bo przecież w Polsce nikt nie będzie sobie rękawów wyrywał, żeby w parę tygodni zbudować ujęcie wody. Zwierzęta i my potrzebujemy wody teraz, zaraz, a nie chociażby za tydzień. Po tygodniu nie będzie czego ratować. Ja mogę zapewnić, że jeżeli padnie mi choć jedna krowa czy świnia, następnego dnia rano pani wójt znajdzie ją na schodach urzędu.
O komentarz poprosiliśmy Spółdzielnię w Łabiszynku, która .dostarcza wodę do wymienionych wyżej 4 miejscowości. Należy tutaj jednak podkreślić, że jest to zadanie gminy, spółdzielnia wykonuje więc pracę na zlecenie samorządu.
Hydrofornia w Jankówku pracuje na 100% swoich możliwości – mówi Artur Baran, prezes Spółdzielni w Łabiszynku. 2 lata temu osiągnęliśmy 100% pierwotnej wydajności hydroforni, ponieważ przeprowadziliśmy jej remont. Więcej, w obecnej formie, zrobić się nie da. Przez 9 miesięcy w roku uzdatniamy około 300 kubików wody na dobę i to w pełni zaspakaja potrzeby mieszkańców. W okresie letnim, w którym występują niewielkie opady deszczu, wartość ta rośnie do ponad 1 000 kubików na dobę, a więc zapotrzebowanie zwiększa się prawie 4-krotnie. Przyczyną tego stanu rzeczy jest działalność człowieka. Jeżeli ludzie nie zrozumieją, że priorytetem jest zapewnienie potrzeb bytowych mieszkańców, a nie podlewanie trawników, mycie samochodów i ciągłe napełnianie basenów, to ta sytuacja nie ulegnie zmianie. Większej ilości wody nie jesteśmy w stanie uzdatnić i dostarczyć do mieszkańców. Prowadzimy rozmowy trójstronne z Przedsiębiorstwem Wodociągów i Kanalizacji w Gnieźnie oraz Gminą Gniezno w celu wyeliminowania problemu w najbliższej przyszłości.
O komentarz poprosiliśmy także Urząd Gminy Gniezno, którego zadaniem jest zapewnienie mieszkańcom dostaw wody. Poniżej odpowiedź, którą otrzymaliśmy:
Pierwsze interwencje do Spółdzielni Mieszkaniowej w Łabiszynku, ze strony Urzędy Gminy Gniezno w związku z brakiem lub niskim ciśnieniem wody w miejscowości Jankowo Dolne/Jankówko zostały zgłoszone ok. godz. 22:00 w poniedziałek 19.06.23r, po telefonach, jakie otrzymała Wójt Gminy Gniezno Maria Suplicka. Wówczas sytuacja miała zostać opanowana. Dzisiaj, tj. we wtorek od godziny 7:00 w Urzędzie Gminy Gniezno rozdzwoniły się telefony od mieszkańców Janowa Dolnego/Jankówka, Kaliny, Lulkowa oraz Łabiszynka, że problem nadal istnieje i wody w kranach nie ma. Po kolejnych interwencjach i rozmowach Wójta Gminy Gniezno z prezesem Spółdzielni Łabiszynek Arturem Baranem, problem został zażegnany. Woda pojawiła się już około godziny 9:00. Takie były zapewnienia prezesa Spółdzielni.
Jesteśmy w stałym kontakcie ze spółdzielnią, z sołtysami oraz mieszkańcami aby na bieżąco monitorować zaistniałe okoliczności w miejscowościach, w których pojawił się problem z wodą. Zapewniamy, że w sytuacjach kryzysowych będziemy natychmiast interweniować – zapewnia Maria Suplicka Wójt Gminy Gniezno. Należy zaznaczyć, że przyczyną zaistniałej sytuacji jest bez wątpienia susza i kilkukrotne zwiększone zapotrzebowanie na wodę, która wykorzystywana jest nie tylko do celów bytowych, ale również w znacznym stopniu do utrzymania roślinności w ogródkach przydomowych, jak również do korzystania z mini basenów.
Jak informują mieszkańcy, w ciągu dnia, kiedy ludzie są w pracy, zazwyczaj dostawy wody są zapewnione. W okresie letnim ciśnienie jest oczywiście niższe. Dzisiejszy wieczór zweryfikuje, czy sytuacja się powtórzy. Zdaniem mieszkańców, ponownie zabraknie wody w kranach i tak będzie każdego następnego dnia. Gmina wydaje się nie dostrzegać istoty problemu. Jak widać, nie ma ani słowa o planach budowy stacji podwyższenia ciśnienia lub nowej hydroforni, co jest niezbędne.
Należy pamiętać, że zdaniem sądów administracyjnych, zadanie zapewnienia zaopatrzenia w wodę należy do gminy, więc jeżeli samorząd nie wywiązuje się z tego obowiązku, odbiorcy mogą wystąpić na drogę sądową.
Jak udało nam się ustalić przed momentem, gmina zobowiązała się do dostaw wody do gospodarstw rolnych w przypadku braku ciśnienia w sieci. Woda ma służyć przede wszystkim do pojenia zwierząt.

















2 komentarze
Czy w Lubochnia też przy okazji skoczy ciśnienie w górę? Pewnie nie…a nowa stadnina na Kujawkach podlewa hektary trawy aż miło 😑
Widać, że kampania ruszyła pełną parą. Panie Macieju pozdrawiamy. Jest Pan tak zabawny, że powinien Pan zostać królem TikToka.