Od dłuższego czasu do naszej redakcji napływają informacje od mieszkańców Zakrzewa, którzy są wyraźnie zirytowani poczynaniami właściciela folwarku. Obiekt, który jest zabytkiem, został przebudowany niezgodnie z przepisami, bez uzyskania zgód konserwatorskich.
Folwark jest wpisany do rejestru zabytków i znajduje się pod opieką konserwatora zabytków, zatem jest chroniony prawnie, a właściciele – zgodnie z przepisami – są zobowiązani do przeprowadzania niezbędnych prac konserwatorskich, mających na celu utrzymanie obiektu w dobrym stanie technicznym. Tyle w teorii, natomiast właściciel obiektu w Zakrzewie nie stosował się do obowiązujących przepisów i jakiś czas temu, z budynku dawnej obory wchodzącej w skład folwarcznego kompleksu, stworzył salę weselną, zmieniając całkowicie jej dawny, zabytkowy charakter. Obecnie budynek w niczym nie przypomina tego dawnego.
Z informacji uzyskanych od mieszkańców Zakrzewa wynika, że ich ostatnią nadzieją na powstrzymywanie właściciela folwarku od niezgodnej z prawem przebudowy był Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków, który informowali o całej sytuacji. Skierowaliśmy zatem zapytanie prasowe do WUOZ z prośbą o komentarz w tej sprawie. Oto odpowiedź, którą otrzymaliśmy:
W odpowiedzi na Pańskie zapytanie z dnia 10.05.2023 r. w sprawie przebudowy na salę weselną budynku przyległego do gorzelni, olejarni i folwarku w Zakrzewie gm. Kłecko informuję, że prawdopodobnie dot. ono budynku dawnej obory. Obora stanowi element zabudowy zespołu folwarcznego Zakrzewie, wpisanego do rejestru zabytków pod nr 2142/A z 12.01.1988 r.
Wielkopolski Wojewódzki Konserwator Zabytków prowadził postępowanie administracyjne w sprawie przebudowy budynku. Zgodnie z art. 36 ust. 1 pkt 1 Ustawy z dnia 23 lipca 2003 r. o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami prowadzenie prac konserwatorskich, restauratorskich lub robót budowlanych przy zabytku wpisanym do rejestru wymaga uzyskania pozwolenia właściwego wojewódzkiego konserwatora zabytków. Podczas kontroli przeprowadzonej przez pracowników Wielkopolskiego Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków stwierdzono, iż prace budowlane zostały wykonane bez wymaganych pozwoleń. W związku z powyższym w oparciu o art. 107 lit. d wwym. ustawy Wielkopolski Wojewódzki Konserwator Zabytków nałożył karę pieniężną na właściciela obiektu.
1) kara wys. 25 tys. zł. została nałożona na każdego z właścicieli obiektu,
2) w dniu 21 lutego 2023 r. Wielkopolski Wojewódzki Konserwator Zabytków wydał Nakaz nr 3/2023 r. zobowiązujący właścicieli do wykonania następujących robót budowlanych przy domu gorzelanego:
- wymianę pokrycia dachowego,
- wymianę opierzeń, rynien i rur spustowych,
- właściwe odprowadzenie wody opadowej, spod murów budynku,
- przemurowanie kominów,
- remont konstrukcji stropów, usunięcie zawilgoconych fragmentów podsufitki w terminie do 31 października 2024
3) w dniu 24 lutego 2023 r. Wielkopolski Wojewódzki Konserwator Zabytków wydał Decyzję nr 53/2023 zobowiązującą właścicieli do doprowadzenia maneża (późniejszego magazynu węgla gorzelni) do jak najlepszego stanu poprzez przeprowadzeniem prac konserwatorskich przy elewacji po skuciu tynków i przeprowadzonym oczyszczeniu odsłoniętej cegły, mających na celu zabezpieczenie lica przed warunkami atmosferycznymi, albo przywrócenie tynkowania muru zaprawą paroprzepuszczalną w terminie do 31 grudnia 2024 r.
Czas pokaże, czy ten wymiar kary wpłynie na właściciela folwarku i uratuje ten zabytkowy obiekt przed utratą jego historycznego charakteru. Zabytkowej obory już nic nie przywróci, ale mieszkańcy Zakrzewa mają jeszcze cień nadziei na uratowanie pozostałej zabudowy, która stanowi dla nich i wsi bardzo dużą wartość historyczną. Do tej pory bali się, że zostanie zburzona. Patrząc na obecny stan przebudowanej części folwarku widać, obiektywnie oceniając, że zyskał on na atrakcyjności i został wykonany w dobrym guście, jednak niezgodnie z przepisami konserwatorskimi.
Podkreślić należy jednak, że obecny właściciel, adaptując budynki, przeprowadził gruntowny remont, jednak wykonał to niezgodnie z prawem. Gdyby obiekt nie znalazł nowego właściciela, zapewne niszczałby latami. Pozostaje mieć nadzieję, że sytuację uda się wyprostować tak, żeby „wilk był syty i owca cała”. Warto również zaznaczyć, że kilka kilometrów dalej, w pobliskiej wsi, rodzina tego samego inwestora zainwestowała w stary budynek i zaadaptowała go na jedną z najładniejszych sal weselnych w okolicy. Miejsce to cieszy się ogromnym zainteresowaniem.
15 komentarzy
Artykuł ma błędy w Zakrzewie mieszkają same pegerusy widać lepiej żeby stała zawalona obora niż extra budynek 😂
Sam żeś pegerus niedorobie
Oczywiście zabytki trzeba chronić. Ale ze strony konserwatora zabytków ta ochrona polega na utrudnianiu jakichkolwiek działań na zabytkowym obiekcie a jeśli już wyda zgodę na remont czy adaptację to jest to obwarowane takimi zaleceniami i warunkami że są one prawie niemożliwe do spełnienia . Wskazane przez konserwatora materiały czy technologie przekraczają cenowo zdrowy rozsądek. Ale środków na remont nie da. Lepiej więc zostawić zabytek swojemu losowi a gdy się zawali będzie można w tym miejscu pobudować coś nowego już bez kłopotów z konserwatoerm.
A gdzie był konserwator zabytków jak pracę były wykonywane
Konserwator nie był powiadomiony przez inwestora i właściciela o pracach, zatem nie wiedział, że ten obiekt powstaje, gdyby taką wiedzę posiadał to ten obiekt by nie powstał.
Konserwator ma spis zabytków wpisanych do rejestru. W związku z czym powinien ich doglądać. Niestety w Polsce państwo nie dba o zabytki.
Jak ma ich doglądać? Samych zabytków nieruchomych w samej gminie Gniezno jest 1298, a gmin w powiecie gnieźnieńskim jest 9, a konserwator jest tylko 1 na cały powiat, a pod jego opieką są również zabytki ruchome i archeologiczne. Nie ma możliwości by to kontrolować.
W Gnieźnie Parowozownia (zabytek) też się wali. I co ?
Ktoś się przejmuje
W tym wypadku całą procedurę utrudnia PKP, bo to oni są właścicielami tego obiektu, nie wyrażają zgody na sprzedaż tego w prywatne ręce, a jednocześnie nic z tym obiektem nie robią, a trudno jest ukarać spółkę Państwową, ponieważ przepisy nie precyzują kwestii sprawowania opieki nad budynkami należącymi do typu spółek.
Stan prawny w Polsce zadziwia , nabywca nieruchomości w naszym kraju nie jest jej właścicielem,a dojną krową do płacenia za zachcianki urzędników i o zgrozo ludności miejscowej. Co więcej kupując nieruchomość „obciążaną” faktem bycia zabytkiem nie znajdziemy tej informacji w księdze wieczystej ! Po zakupie nie kontaktuje się z nami żaden konserwator , nie mówiąc już o jakiś wytycznych jak prowadzić prace , czy co w ogóle można tam robić. Kupujący musi wiedzieć(!),że istnieje instytucja „od zabytków” i na własną rękę szukać informacji. (Żeby było trudniej jest ich kilka) W tem zawistna osoba pisze donos. Dziwi fakt,że tak związani z nieruchomością mieszkańcy nie zrzucili się na jej zakup i remont.
Trochę się z tym nie zgadzam
Rozumiem że o zabytki trzeba dbać ale sam mam taki problem
Dom w którym mieszkam został wpisany dozabytkow bez poinformowania mnie
Chciałem zrobić to kreacje na nowo ale zostało mi to zabronione bo mam zrobić w starym stylu
Koszty tego co oni chca są około 100.000 zł a gdybym robił to tak jak obecnie się to robi zmieścił bym się w 30.000 to trochę różnica
Pozda tym nie każda firma może to zrobić i trzeba wybierać bardzo drogie produkty. Skoro konserwatorzy domagają się aby wszystko było tak jak oni chcą to niech się do tego dołożą.
A JAKI INŻYNIER- ARCHITEKT TEN PROJEKT PRZEBUDOWY STWORZYŁ? ZAPEWNE TAM BYŁ i dokładnie się wszystkiemu przyjrzał. A w jakich dokumentach dostępnych dla pani inżynier – architekt był zapis o wpisaniu tego obiektu do REJESTRU ZABYTKÓW ?
Inżynier – architekt nie pyta czy dany obiekt zabytkiem czy nie, dostaje zlecenie i je realizuje, sam się nie domyśla nad tym co jest zabytkiem, a co nim nie jest, bo opiera się na dokumentach i dostarczonych mu przez inwestora i właściciela obiektu. W tym przypadku czy przypadku innych obiektów zabytkowych „wymagane” jest stosowne pozwolenie i nadzór konserwatora zabytków lub jednostek oddelegowanych do nadzoru nad budową, pochodzących z urzędu ochrony zabytków, jednakże aspekt „wymagane” działa tylko teoretycznie i przyczynowo-skutkowo, zatem jeśli inwestor czy właściciel nie wystąpi o stosowne pozwolenia to buduje i projektuje bez wiedzy urzędu ochrony zabytków i bez nadzoru i pozwoleń, a inżyniera – architekta nie interesuje czy pozwolenia i nadzór są czy nie, bo tak jak podkreśliłem, działa on w oparciu o dostarczone mu dokumenty.
Zawistne Janusze co nic w życiu nie osiągnęli muszą za wszelką cene utrudniać innym zycie.lepiej jak by się zawaliło???Chlop dal nowe życie budynkom ale co tam siedzący Janusz z Grażyną przed barakiem nie może patrzeć ze ktoś ma lepiej.
Skandal, co za ludzie w tym Zakrzewie? Zawsze znajdzie się jakiś donosiciel, żeby wykorzystać głupie prawo do gnębienia tych którzy chcą i coś robią i mają inicjatywę.