Teatr imienia Aleksandra Fredry w Gnieźnie odstąpił od prywatnego aktu oskarżenia. Radny, będący jednocześnie radcą prawnym, inaczej interpretuje zachowanie instytucji kultury. Dodatkowo jadąc na posiedzenie Sądu, po raz kolejny zaparkował swoje auto w miejscu niedozwolonym.
Dzisiaj w Sadzie Rejonowym w Gnieźnie odbyło się posiedzenie w sprawie z prywatnego aktu oskarżenia Teatru im. Aleksandra Fredry w Gnieźnie przeciwko radnemu Tomaszowi Dzionkowi. Ponieważ nie stawił się żaden pełnomocnik oskarżyciela, Sąd nie miał innego wyjścia, jak umorzyć postępowanie. Oczywiście Tomasz Dzionek w mediach społecznościowych przedstawia sytuację zupełnie inaczej. Jak czytamy na jego fanpage’u:
Wygraliśmy
Sąd dziś umorzył postępowanie a to oznacza, że nie znalazł żadnych podstaw do prowadzenia procesu
Przeraża nieco bezczelność lub niewiedza radnego, który jest także radcą prawnym. Tomasz Dzionek nie powinien używać słowa „wygraliśmy”, ponieważ Sąd zastosował się do przepisów prawa. Najwyraźniej Teatr postanowił odpuścić radnemu, który przez ostatnie dni „pompował” medialną aferę. Można powiedzieć, że tak jak wcześniej Dzionek robił jajecznicę na placu teatralnym, tak teraz Teatr zrobił sobie jaja z niego.
Posiedzenie odbyło się z wyłączeniem jawności, a radny po jego zakończeniu radny nie był chętny do komentowania go lokalnym mediom. Nie każdy ma bowiem odwagę odpowiadać na ciężkie pytania. Łatwiej wrzucić post na fanpage, który przynajmniej częściowo będzie wprowadzał opinię publiczną w błąd.
Jednocześnie warto zwrócić uwagę na artykuł, który opublikowaliśmy wczoraj:
Widać, że autor artykułu bardzo nie lubi radnego i stara się odwrócić uwagę czytelnika od głównego problemu. Spór sądowy i złe parkowanie – to zupełnie różne sprawy. Tytuł artykułu: „Teatr odpuszcza…” jest po prostu śmieszny!
„Moje-Gniezno” rzeczywiście czasami próbuje zyskać poczytność w niskim stylu, ale nie rozumiem akurat tego komentarza pod tym artykułem. Radny faktycznie nieco zmienił kontekst zakończenia sprawy – oczywiście na swoją korzyść. Jeśli faktycznie nie chciał odpowiedzieć na pytania mediów to tym gorzej to o nim świadczy – z własnej woli jest osobą publiczną, aspirującą chyba wysoko, więc powinien się konfrontować nawet z niewygodnymi pytaniami. Jeśli jest dobrym prawnikiem to powinien sobie łatwo poradzić – chyba, że nie jest.
A parkowanie – no cóż… Radny sam lubi donosić na innych, może powinien teraz donieść na siebie? ;D
9 komentarzy
Widać, że autor artykułu bardzo nie lubi radnego i stara się odwrócić uwagę czytelnika od głównego problemu. Spór sądowy i złe parkowanie – to zupełnie różne sprawy. Tytuł artykułu: „Teatr odpuszcza…” jest po prostu śmieszny!
Dlaczego radny Gniezna, jeździ autem na tablicach PO?
Dziwne, woli Poznan od Gniezna. Pytanie gdzie płaci podatki? Może tez w Poznaniu?
Jak widać radny, nie przejmuje się przepisami drogowymi, albo ich nie zna. Jedno i drugie jest złe.
Radny i pseudo prawnik nie znający prawa i wprowadzający ludzi w błąd
A ciemny lud i tak „kupi” słowa Pana Dzionka. Lekka manipulacja faktami, a odbiór zupełnie rożny
„Moje gniezno” dno totalne
Najlepszy serwis informacyjny z Gniezna !
„Moje-Gniezno” rzeczywiście czasami próbuje zyskać poczytność w niskim stylu, ale nie rozumiem akurat tego komentarza pod tym artykułem. Radny faktycznie nieco zmienił kontekst zakończenia sprawy – oczywiście na swoją korzyść. Jeśli faktycznie nie chciał odpowiedzieć na pytania mediów to tym gorzej to o nim świadczy – z własnej woli jest osobą publiczną, aspirującą chyba wysoko, więc powinien się konfrontować nawet z niewygodnymi pytaniami. Jeśli jest dobrym prawnikiem to powinien sobie łatwo poradzić – chyba, że nie jest.
A parkowanie – no cóż… Radny sam lubi donosić na innych, może powinien teraz donieść na siebie? ;D