Wystąpienie pokontrolne Najwyższej Izby Kontroli dotyczące szpitala przy ul. 3 Maja w Gnieźnie nadal owiane jest tajemnicą. Starostwo Powiatowe za wszelką cenę stara się ukryć dokument.
W czwartek ok. południa pan Krzysztof Ostrowski poprosił, aby pani członek zarządu Alina Kujawska-Matanda przygotowała dla nas raport Najwyższej Izby Kontroli, aby go ujawnić – mówi Robert Gaweł, radny powiatowy. O godz. 14.00 spotkałem się z panem Ostrowskim w urzędzie, poszliśmy do pani członkini zarządu i poprosiliśmy ustnie, zgodnie z prawem, aby nam przekazała do upublicznienia wnioski pokontrolne Najwyższej Izby Kontroli związane z analizą tego, dlaczego szpitala nie wybudowano. Muszę powiedzieć, że w dużej konfuzji była pani członkini zarządu, nie wiedziała co zrobić, więc daliśmy jej pół godziny. Dostaliśmy o godz. 15.15 pismo, z którego wynika kilka rzeczy, mianowicie odpowiedziano nam, że takie udostępnienie przez NIK jest niemożliwe, ponieważ jest udostępniane przez prezesa NIK. (…) "Dopóki wystąpienie pokontrolne nie zostanie udostępnione przez NIK, dostęp do niego podlega ograniczeniu z mocy artykułu 5 Ustawy o dostępie do informacji publicznej. Należy mieć na uwadze, że postępowanie kontrolne jest w toku, jednostka kontrolowana ma prawo zgłosić zastrzeżenia, stąd dokument ten może ulec zmianie." To jest nieprawda. Dokument nie może ulec zmianie. Będzie nowy dokument. (…) Zwracamy uwagę, że to wszystko co się dzieje jest niezgodne z prawem. (…) To już nie jest władza publiczna. To jest prywatyzacja urzędów. Taki proces nastąpił.
Starostwo Powiatowe w Gnieźnie zasłynęło już z gubienia dokumentów. Teraz wystąpienie pokontrolne przetrzymywane jest w tajnym miejscu i zapewne nie ujrzy zbyt szybko światła dziennego. Starosta jako swojego doradcę zatrudnił wykładowcę z Wydziału Nauk Politycznych i Dziennikarstwa UAM w Zakładzie Marketingu Politycznego i Socjotechniki. Radcy prawni szukają przepisów, które mają utrudnić lub uniemożliwić mediom dostęp do informacji publicznej. Być może zamiast szukania "kruczków prawnych" wystarczy zatrudnić osoby inteligentne, które będą potrafiły polemizować z wykorzystaniem sensownych argumentów.
Starostwo Powiatowe w Gnieźnie zasłynęło już z gubienia dokumentów. Teraz wystąpienie pokontrolne przetrzymywane jest w tajnym miejscu i zapewne nie ujrzy zbyt szybko światła dziennego. Starosta jako swojego doradcę zatrudnił wykładowcę z Wydziału Nauk Politycznych i Dziennikarstwa UAM w Zakładzie Marketingu Politycznego i Socjotechniki. Radcy prawni szukają przepisów, które mają utrudnić lub uniemożliwić mediom dostęp do informacji publicznej. Być może zamiast szukania "kruczków prawnych" wystarczy zatrudnić osoby inteligentne, które będą potrafiły polemizować z wykorzystaniem sensownych argumentów.
(Buk)
Jeden komentarz
A moze trzeba wystapic o to pismo do NIKu ? Lub poprosic o interpretacje zachowania urzednikow. NIK chetnie to zbada i powody ukrywania raportu.