Carbon Start Gniezno ponownie triumfował na własnym owalu. Dzięki temu czerwono-czarni podtrzymali passę zwycięstw przy Wrzesińskiej 25, która trwa od początku tego sezonu. Tym razem „na tarczy” z pierwszej stolicy wyjechała ekipa KMŻ Lublin. Niedzielny mecz zakończył się rezultatem 53:36.
Początek gnieźnieńsko-lubelskiego starcia był dość pechowy dla gospodarzy. Już w pierwszym wyścigu w taśmę wjechał Vadim Tarasenko, którego "z marszu" zastąpił Adrian Gała. Niestety, młody wychowanek Startu nie zdołał powalczyć o punkty. Bieg ten zakończył się remisem. Kolejna gonitwa to ponowny niefart ekipy czerwono-czarnych. Jadący na pierwszej lokacie Dawid Wawrzyniak zanotował defekt motocykla. Młodzian po tym wydarzeniu był niebywale zły na swoją maszynę, rzucając się na murawę i aż uderzając w nią pięściami. Zaangażowanie "Wawrucha" było godne podziwu. Pierwszy do mety dojechał Gała, co było znakomitą rekompensatą za jego poprzedni start. Kolejne dwa biegi to zdecydowana dominacja miejscowych.
Następna seria zaczęła się równie pozytywnie dla podopiecznych Dariusza Śledzia. Ponownie fantastycznie spisała się para Davidsson-Adamczak. Genialnie pojechał również Pedersen oraz Wawrzyniak, który zdobył punkt, wyprzedzając o wiele bardziej doświadczonego Mariusza Frankowa. Siódma odsłona dnia to lekka niespodzianka, w postaci wygranej Dawida Lamparta, który za swoimi plecami zostawił Adriana Gomólskiego oraz Vadima Tarasenkę.
Po siódmej gonitwie przyszła pora na krótkie równanie toru, a zaraz po nim nastały kolejne wielkie emocje. Świetna jazda Pedersena, Tarasenki czy Davidssona – tak można opisać tą serię startów. Jazda zagranicznych seniorów Carbon Startu to po prostu poezja speedway’a. Cóż więcej dodać. Już na półmetku zawodów nasza drużyna prowadziła 28:14, a entuzjazm na trybunach ciągle wzrastał.
Kolejne zmagania zawodników to ponowne powiększanie przewagi przez miejscowych. Znów fantastyczną jazdą popisał się Duńczyk Pedersen, który swoje konto zasilił następnymi 3-ema oczkami. Bieg 9-ty zapowiadał się bardzo ciekawie. Najsilniejsza para lubelska: Lampart-Miśkowiak, stanęła naprzeciwko duetu Tarasenko-Gomólski. Wydawało się, że to przyjezdni mogą w tym wyścigu zwyciężyć. Jednak nic bardziej mylnego. Orły ponownie pokazały wielki kunszt, triumfując 5:1. W gonitwie dziesiątej Davidsson zwyciężył w pięknym stylu. Dzięki temu przewaga gnieźnieńskich zawodników wzrosła do 20 punktów.
W następnych biegach znów zwyciężali Startowcy. Całkiem nieźle zaprezentował się Dawid Wawrzyniak, który stoczył ładną walkę z Arkadiuszem Madejem, oczywiście zwycięzcą okazał się nasz wychowanek. 13-sty bieg, jak sama liczba wskazuje, okazał się pechowy. Wówczas świetny bój o dwa punkty stoczyli Vadim Tarasenko oraz Cameron Woodward. Niestety, Rosjanin tuż przed samą metą złapał "panę", zdarzyło się to właśnie wtedy, kiedy mijał rywala. O tym oraz o zajściu w 14-stym biegu opowiedział nam tuż po zakończeniu zawodów. Rozmowa ta zostanie niebawem opublikowana na łamach naszego serwisu. Wracając do wyścigów nominowanych. Pierwszy z nich był mocno kontrowersyjny. Na pierwszym łuku upadł Gomólski oraz Miśkowiak. Szybciej defekt motocykla zanotował Tarasenko, jednak nie zdążył on opuścić toru przed zapaleniem czerwonych świateł. Sędzia Wojaczek uznał mimo tego, że należy wykluczyć obu gnieźnian… Piętnasty wyścig zakończył się pewnym zwycięstwem Lamparta, a po raz pierwszy plecy rywala oglądał Pedersen.
Po zwycięstwie z KMŻ Lublin, czerwono-czarnych czeka wyjazd do Rybnika, gdzie jak sami przyznają chcą powalczyć o zwycięstwo.
Następna seria zaczęła się równie pozytywnie dla podopiecznych Dariusza Śledzia. Ponownie fantastycznie spisała się para Davidsson-Adamczak. Genialnie pojechał również Pedersen oraz Wawrzyniak, który zdobył punkt, wyprzedzając o wiele bardziej doświadczonego Mariusza Frankowa. Siódma odsłona dnia to lekka niespodzianka, w postaci wygranej Dawida Lamparta, który za swoimi plecami zostawił Adriana Gomólskiego oraz Vadima Tarasenkę.
Po siódmej gonitwie przyszła pora na krótkie równanie toru, a zaraz po nim nastały kolejne wielkie emocje. Świetna jazda Pedersena, Tarasenki czy Davidssona – tak można opisać tą serię startów. Jazda zagranicznych seniorów Carbon Startu to po prostu poezja speedway’a. Cóż więcej dodać. Już na półmetku zawodów nasza drużyna prowadziła 28:14, a entuzjazm na trybunach ciągle wzrastał.
Kolejne zmagania zawodników to ponowne powiększanie przewagi przez miejscowych. Znów fantastyczną jazdą popisał się Duńczyk Pedersen, który swoje konto zasilił następnymi 3-ema oczkami. Bieg 9-ty zapowiadał się bardzo ciekawie. Najsilniejsza para lubelska: Lampart-Miśkowiak, stanęła naprzeciwko duetu Tarasenko-Gomólski. Wydawało się, że to przyjezdni mogą w tym wyścigu zwyciężyć. Jednak nic bardziej mylnego. Orły ponownie pokazały wielki kunszt, triumfując 5:1. W gonitwie dziesiątej Davidsson zwyciężył w pięknym stylu. Dzięki temu przewaga gnieźnieńskich zawodników wzrosła do 20 punktów.
W następnych biegach znów zwyciężali Startowcy. Całkiem nieźle zaprezentował się Dawid Wawrzyniak, który stoczył ładną walkę z Arkadiuszem Madejem, oczywiście zwycięzcą okazał się nasz wychowanek. 13-sty bieg, jak sama liczba wskazuje, okazał się pechowy. Wówczas świetny bój o dwa punkty stoczyli Vadim Tarasenko oraz Cameron Woodward. Niestety, Rosjanin tuż przed samą metą złapał "panę", zdarzyło się to właśnie wtedy, kiedy mijał rywala. O tym oraz o zajściu w 14-stym biegu opowiedział nam tuż po zakończeniu zawodów. Rozmowa ta zostanie niebawem opublikowana na łamach naszego serwisu. Wracając do wyścigów nominowanych. Pierwszy z nich był mocno kontrowersyjny. Na pierwszym łuku upadł Gomólski oraz Miśkowiak. Szybciej defekt motocykla zanotował Tarasenko, jednak nie zdążył on opuścić toru przed zapaleniem czerwonych świateł. Sędzia Wojaczek uznał mimo tego, że należy wykluczyć obu gnieźnian… Piętnasty wyścig zakończył się pewnym zwycięstwem Lamparta, a po raz pierwszy plecy rywala oglądał Pedersen.
Po zwycięstwie z KMŻ Lublin, czerwono-czarnych czeka wyjazd do Rybnika, gdzie jak sami przyznają chcą powalczyć o zwycięstwo.
KMŻ Lublin:
1. David Watt – (1*,0,1*,2) 4+2
2. Cameron Woodward – (2,1,2,2,2,1) 10
3. Robert Miśkowiak – (1,2,d,1*,3) 7+1
4. Mariusz Franków – (0,0,-,-,-) 0
5. Dawid Lampart – (1,3,1,2,0,3) 10
6. Arkadiusz Madej – (1,0,0) 1
7. Damian Dąbrowski ("gość") – (2,0,u,2) 4
2. Cameron Woodward – (2,1,2,2,2,1) 10
3. Robert Miśkowiak – (1,2,d,1*,3) 7+1
4. Mariusz Franków – (0,0,-,-,-) 0
5. Dawid Lampart – (1,3,1,2,0,3) 10
6. Arkadiusz Madej – (1,0,0) 1
7. Damian Dąbrowski ("gość") – (2,0,u,2) 4
Carbon Start Gniezno:
9. Wadim Tarasienko – (t,1*,3,1,d) 5+1
10. Adrian Gomólski – (3,2,2*,0,w) 7+1
11. Jonas Davidsson – (2*,2*,3,3) 10+2
12. Damian Adamczak – (3,3,1,3,-) 10
13. Bjarne Pedersen – (3,3,3,3,2) 14
14. Dawid Wawrzyniak – (d,1,1) 2
15. Adrian Gała – (0,3,2*,0,0) 5+1
10. Adrian Gomólski – (3,2,2*,0,w) 7+1
11. Jonas Davidsson – (2*,2*,3,3) 10+2
12. Damian Adamczak – (3,3,1,3,-) 10
13. Bjarne Pedersen – (3,3,3,3,2) 14
14. Dawid Wawrzyniak – (d,1,1) 2
15. Adrian Gała – (0,3,2*,0,0) 5+1
Bieg po biegu:
- GOMÓLSKI (66,30), Woodward, Watt, Gała (Tarasienko – t) 3:3
- GAŁA (66,16), Dąbrowski, Madej, Wawrzyniak (d1) 3:3 (6:6)
- ADAMCZAK (65,95), Davidsson, Miśkowiak, Franków 5:1 (11:7)
- PEDERSEN (66,51), Gała, Lampart, Dąbrowski 5:1 (16:8)
- ADAMCZAK (66,30), Davidsson, Woodward, Watt 5:1 (21:9)
- PEDERSEN (65,82), Miśkowiak, Wawrzyniak, Franków 4:2 (25:11)
- LAMPART (66,16), Gomólski, Tarasienko, Madej 3:3 (28:14)
- PEDERSEN (66,51), Woodward, Watt, Gała 3:3 (31:17)
- TARASIENKO (66,23), Gomólski, Lampart, Miśkowiak (d4) 5:1 (36:18)
- DAVIDSSON (66,10), Lampart, Adamczak, Dąbrowski (u) 4:2 (40:20)
- PEDERSEN (66,37), Woodward, Miśkowiak, Gomólski 3:3 (43:23)
- DAVIDSSON (65,88), Watt, Wawrzyniak, Madej 4:2 (47:25)
- ADAMCZAK (66,30), Woodward, Tarasienko, Lampart 4:2 (51:27)
- MIŚKOWIAK (B) (67,34), Dąbrowski (D), Gomólski (w) (A), Tarasienko (ds) (C) 0:5 (51:32)
- LAMPART (A) (66,30), Pedersen (D), Woodward (C), Gała (B) 2:4 (53:36)
Startowano: według II zestawu
Sędziował: Marek Wojaczek (Godziszka)
NCD: Bjarne Pedersen (Carbon Start Gniezno) – 65,82 sek. (w 6-stym wyścigu)
Sędziował: Marek Wojaczek (Godziszka)
NCD: Bjarne Pedersen (Carbon Start Gniezno) – 65,82 sek. (w 6-stym wyścigu)
Mateusz Domański