W minioną sobotę w Ośrodku Wypoczynkowym w Skorzęcinie, czyli tego samego dnia, w którym znaleziono w jeziorze ciało 23-latka, o mały włos doszłoby do kolejnej tragedii. Wyciągnięto z wody 34-latka, a ratownicy reanimowali go 40 minut.
Niestety przyczyną zdarzenia była również brawura oraz alkohol. 8 godzin po pierwszej tragedii 34-letni mieszkaniec powiatu konińskiego, po spożyciu alkoholu, wszedł do jeziora. Jak można było się spodziewać ta kąpiel okazała się fatalna w skutkach. Młody mężczyzna uległ podtopieniu. 40-minutowa akcja reanimacyjna przywróciła czynności życiowe mężczyzny, który następnie został zabrany do szpitala.
J.P.
4 komentarze
Niestety jesteś w będzie- nie był kierowcą. Szkoda tylko chłopaka. Nie wchodzi się do wody po wypiciu alkoholu.
Jeżeli tak własnie było,gratuluję wzorowej postawy! Jestem pod wrażeniem! Szkoda, że zabrakło o tej dwójce nastolatków kilku ciepłych słów uznania.
Szkoda ze nikt nie pisze o tym ze to 18 letni chłopak go wyciagnal z wody a pierwsza osoba przeprowadzającą reanimacje była 17 letnia dziewczyna. Ratownicy przystąpili do reanimacji 10 minut po zdarzeniu
Pewnie chciał wytrzeźwieć w jeziorku żeby móc wrócić autem do domu…. czyżby matka natura chciała go powstrzymać przed zabiciem kogoś jeszcze?…