Przez prawie dwie godziny na ulicy Budowlanych w Gnieźnie trwały negocjacje z niedoszłym samobójcą. Policjantom, wspólnie z jego kolegą, udało się ocalić mu życie.
W niedzielę, 25 maja, 40 minut po północy gnieźnieńscy policjanci wezwani zostali na interwencję do mieszkania znajdującego się na drugim piętrze na ul. Budowlanych w Gnieźnie. Ze zgłoszenia wynikało, że nieznany mężczyzna przeszedł przez balkon do sąsiadów i obecnie stoi na nim. Na miejsce udali się gnieźnieńscy dzielnicowi i funkcjonariusze operacyjni, którzy ustalili, że 27-letni mieszkaniec Poznania, który przyjechał na imprezę do kolegi zamierza wyskoczyć z balkonu. Mundurowi podjęli z nim negocjacje, jednocześnie na miejsce przybyła karetka pogotowia i dwa zastępy Straży Pożarnej. Rozmowy z desperatem, który wcześniej spożywał alkohol, trwały prawie dwie godziny. Oprócz policjantów do zejścia usiłował namówić go jego kolega. W końcu 27-latek dał się przekonać i zszedł. Sam był zdziwiony swoim zachowaniem. Nie potrafił logicznie wyjaśnić swojego zachowania. Dzielnicowi przewieźli go na pogotowie, a następnie udali się z nim do szpitala, gdzie pozostał pod opieką lekarzy.
2 komentarze
A niech skacze. Dać zielone światło narkotykom to sami się wytłuką pajace.
…wspólnie z jego kolegom… Kolegą chyba. Poprawcie to.