Dzisiaj ok. godz. 20.40 na skrzyżowaniu ulic Roosevelta i Słowackiego doszło do wypadku z udziałem samochodu osobowego i motocyklisty. Motocyklista został przewieziony do szpitala.
Jak wynika z wstępnych ustaleń Policji, kierujący samochodem osobowym marki Peugeot, 53-letni mieszkaniec Gniezna, jadąc ulicą Roosevelta w kierunku centrum, podczas skrętu w lewo w ul. Słowackiego, zderzył się z jadącym ul. Roosevelta w kierunku Torunia motocyklistą. Motor przemieścił się ok. 50 metrów. 21-letni motocyklista, mieszkaniec Gniezna, z poważnymi obrażeniami ciała został zabrany do szpitala. Kierowca samochodu był trzeźwy.
pozdrawiam wszystkich rzeczoznawcow i bajkopisarzy bo czytajac niektore komentarze po wyjsciu ze szpitala sie ladnie nasmialem , po pierwsze wysokoobrotowy silnik chodzi glosno tez przy malej predkosci a wydech mam oryginalny wiec nie ma mowy o strzelaniu poza tym nie strzelalo w tlumikach bo jest jeden , niezle sie napociles ale takie bajki to w domu opowiadaj i gdybym jechal tak szybko to bym teraz nie pisal bo bym wachal kwiatki od spodu Pozdrawiam tych prawdziwych i LWG
MIlA on
Dobrze piszesz M…
MIlA on
Ma rację .
M on
Do przechodnia.A ty jesteś sędzią czy jak???Sprawy w sądzie jeszcze nie było.Faktem potwierdzonym jest ,że kierowca auta wymusił pierwszeństwo.Motocyklista nie miał prędkości 100 km,bo nie przeżył by wypadku a resztę to sąd wyjaśni ,więc nie posądzaj bezpodstawnie,bo za pomówienie też można odpowiadać .
MIlA on
Życzę mu powrotu do zdrowia .
M on
Co WY za bzdury wypisujecie.Kto z was nigdy nie zbłądził i nie popełniał błędów.Jakie”nie ma mózgu” jakie „aborcje”.Kim są ludzie!!! którzy wypełniają swoje życie takimi słowami i kierują je do tych ,którzy popelnili po prostu ludzki błąd.Powinniście wspierać innych w trudnych chwilach.Wy także chcielibyście wsparcia to nie odbierajcie tego prawa innym.Warto się czasem zastanowić nad samym sobą i tego wam życzę.
Bardzo mądrze tutaj mówicie… w mieście jednak trzeba się starać ograniczać prędkość, mimo że to jest trudne na maszynach mających +/- 3 sekundy do setki. Jeśli mam być szczery to nie mam jeszcze nawet 20stu lat, a mimo to staram się jeździć zgodnie z zasadą motocyklistów: tam gdzie można, tam się zapie… no. Dziwi mnie tylko to, że pod tak tragicznym artykułem ludzie się kłócą i wyzywają, każdy popełnia błędy, oby cena tego była jak najniższa 🙁 jestem ciekawy ile osób, którzy tak negatywnie komentują ten wypadek jeździło tak na prawdę na jednośladach… w pełni się zgadzam, że nie są to pojazdy dla normalnych, statycznych ludzi. kiedy się do nich podchodzi jest respekt, po zapłonie silnika zostaje chęć adrenaliny. o motocyklach mógłbym pisać godzinami, bo mimo młodego wieku, jeżdżę na nich praktycznie od dziecka i teraz już na prawdę na potężnej maszynie… a co do grupy krwi to potrzebna jest grupa 0, jeżeli się zgadza to dam Ci kontakt jakiś.
przechodzen on
Tutaj motocyklisto masz rację… nie myśli się o konsekwencjach a te niestety w przypadku jednośladów sa często tragiczne także dla osób postronnych. Też mu życzę powrotu do zdrowia i mam nadzieję że kolejnym razem zanim przekręci manetkę pomyśli. Znam przyjemność z prędkości, wiem ile daje frajdy i adrenaliny, ale na Boga nie w mieście gdzie zawsze jest duże prawdopodobieństwo zrobienia komuś krzywdy. Co do krwi to pojutrze chętnie mu oddam swojej ale potrzebne dane.
Uczestnik on
Eliza jestem bardzo ciekaw jakie byloby Twoje zdanie jakby potracil na motorze jadac w strefie zabudowanej, lekko ponad 100km/h najblizsza Ci osobe bo patrzac na jego jazde to chyba nie wiedzial co robi… Przynajmniej kolega Motocyklista jest szczery o pociaganiu za gaz bo tak to wlasnie wyglada w wiekszosci przypadkow i rownie podobnie sie konczy… zycze chlopakowi zdrowia ! bo lekcje dostal na cale zycie.
motocyklista on
i jeszcze jedno… @ Dawca – jak tak czytam takie komentarze, to sie wstydzę, że tacy ludzie też są motocyklistami, po tym co napisałeś jestem za aborcją do 25 roku życia 🙂 (więcej lat pewnie nie masz)
motocyklista on
znałem osobiście tego chłopaka, nawet nie tak dawno bawiliśmy się jego Suzi… mam nadzieję, że z tego wyjdzie.
Jakie to ma teraz znaczenie czyja to była wina? Fakt, przesadził z prędkością, ale tylko motocykliści potrafią zrozumieć jak bardzo przyjemne jest pociąganie gazu na jednośladach, niestety wtedy nie myśli się o konsekwencjach. Potrzebuje on krwi, może znajdzie się ktoś kto chciałby oddać?
przechodzen on
FanTi, wiem kiedy strzela w tłumiki bo mam wielu znajomycj motocyklistów i często mnie odwiedzają. Jest zasadnicza różnica między odpuszczeniem a pokazową przegazowką. Nie jestem stronniczy, wiem że w wielu przypadkach to kierowcy samochodów są winni ale tutaj niestety było odwrotnie. Zresztą on nawet prawka na motor nie miał to po pierwsze. Kolejna sprawa to logicznie patrząc przy stwierdzonej przez policję prędkości ponad 100km/h i wyjechaniu zza autobusu to kiedy go miał kierowca zobaczyć ??? Ile miał czasu??? Przecież nikt nie będzie stał na skrzyżowaniu wiecznie bo a nuż motocyklista pojedzie…..
FanTi on
Przechodzeń skoro jak piszesz „strzelalo w tlumikach” to nie mogl przegazowac tylko odpuścił wtedy strzela, kierowca osobówki tak się spieszył żeby się wciąć na roosevelta ze nawet mu sie nie chcialo popatrzec w prawo dlatego go nie zauwazyl rutyna go zawiodła i skonczylo sie wymuszeniem pierszeństwa przejazdu…widze ze wielu znajomych kierowcy auta tutaj pisze ale niestety WINA JEST PO STRONIE SAMOCHODU
eliza on
wina ewidentna kierowcy samochodu a wy tu obrażacie motocyklistę- ludzie zastanówcie się trochę każdy ma prawo jeżdzć czym chce a jak zajżycie w statystyki to zobaczycie że więcej wypadków powodu kierowcy samochodów a nie motocykliści-to też ludzie anie ;dawcy;żal mi tych co to piszą
przechodzen on
Dobrze Dawco, że muzgu nie przeszczepiają bo biorca by był kaleką do końca życia…
uczestnik on
prawda jest taka, ze jakby motocyklista korzystal z mozgu do wypadku by nie doszlo, koles lezal przed moja maska, byl b. slabo widoczny na drodze no i przy zderzeniu mial 100 km/h jak nic. Nie ruszal sie, oczy mial otwarte i harczal. Zycze mu zeby z tego wyszedl i wspolczuje kierowcy samochodu bo w momencie zderzenia na pewno go nie widzial, kierowca samochodu jechal kombi i dostal dokladnie w tylni bok z prawej strony.
xyzzyx on
Wiadomo czy przeżył?
Dawca on
sam mieście na roosevelta doszłem do 200 km/h na jednym kole ..i leje na was 😉
przechodzen on
To była dokładnie 20.25, widziałem dokładnie jak zrobił „popisówkę” przed stojącymi na przystanku, przegazował aż w tłumikach strzelało i na pełnym gazie poszedł do przodu wymijać autobus stojący na przystanku. Nawet koło podniósł tak pognał… a co, fabryka koniki dała to trzeba się pokazać… Kierowca osobówki nie miał nawet szansy go zobaczyć, a jak już go zobaczył (poczuł na aucie) to było pozamiatane. Co z tego, że motocyklista „wariat” jechał na głównej prosto, sam sobie winien i teraz będzie miał czas na przemyślenia.
Stas on
kolego nic nie wiesz na temat tego wypadku więc nie komentuj , nie było cię tam więc nie wiesz . kalectwo ?! jakie kalectwo człowieku , czytając Twój komentarz stwierdzam jaki jesteś nieinteligentny .
FanTi on
To ze motor ma głośny wydech wcale nie znaczy ze jedzie bardzo szybko(tutaj raczej bylo troche za szybko),wina za ten wypadek ewidentnie tkwi po stronie kierowcy samochodu któremu się spieszyło.Nie zmienia to faktu że głupota niektórych motocyklistów jest niemierzalna…niestety w zdarzeniu jak i w innych kontaktach z samochodem osobowym ucierpiał motocyklista…
Guniu on
Nooo…… Motocyklista się lekko przeliczył… A „grzał” już ostro na Roosevelta od marketów na „K” i „L”… Taka jazda w mieście to – dla mnie, oczywiście bo dla niego chyba nie – totalna głupota. Uważam, że możne jechać „ile fabryka dała”, ale nie takimi ulicami gdzie może coś wyjechać z podporządkowanej ulicy. Przecież nawet jak pojadę za szybko główną ulicą i wypier**ole w coś co mi wyjeżdża z podporządkowanej – to co to ma za znaczenie, że byłem na głównej…? I tak mi nikt kalectwa (w najlepszym razie) nie odbierze…
23 komentarze
pozdrawiam wszystkich rzeczoznawcow i bajkopisarzy bo czytajac niektore komentarze po wyjsciu ze szpitala sie ladnie nasmialem , po pierwsze wysokoobrotowy silnik chodzi glosno tez przy malej predkosci a wydech mam oryginalny wiec nie ma mowy o strzelaniu poza tym nie strzelalo w tlumikach bo jest jeden , niezle sie napociles ale takie bajki to w domu opowiadaj i gdybym jechal tak szybko to bym teraz nie pisal bo bym wachal kwiatki od spodu Pozdrawiam tych prawdziwych i LWG
Dobrze piszesz M…
Ma rację .
Do przechodnia.A ty jesteś sędzią czy jak???Sprawy w sądzie jeszcze nie było.Faktem potwierdzonym jest ,że kierowca auta wymusił pierwszeństwo.Motocyklista nie miał prędkości 100 km,bo nie przeżył by wypadku a resztę to sąd wyjaśni ,więc nie posądzaj bezpodstawnie,bo za pomówienie też można odpowiadać .
Życzę mu powrotu do zdrowia .
Co WY za bzdury wypisujecie.Kto z was nigdy nie zbłądził i nie popełniał błędów.Jakie”nie ma mózgu” jakie „aborcje”.Kim są ludzie!!! którzy wypełniają swoje życie takimi słowami i kierują je do tych ,którzy popelnili po prostu ludzki błąd.Powinniście wspierać innych w trudnych chwilach.Wy także chcielibyście wsparcia to nie odbierajcie tego prawa innym.Warto się czasem zastanowić nad samym sobą i tego wam życzę.
Do Motocyklisty, napisz do mnie maila. amelia.kubisz@gmail.com
Bardzo mądrze tutaj mówicie… w mieście jednak trzeba się starać ograniczać prędkość, mimo że to jest trudne na maszynach mających +/- 3 sekundy do setki. Jeśli mam być szczery to nie mam jeszcze nawet 20stu lat, a mimo to staram się jeździć zgodnie z zasadą motocyklistów: tam gdzie można, tam się zapie… no. Dziwi mnie tylko to, że pod tak tragicznym artykułem ludzie się kłócą i wyzywają, każdy popełnia błędy, oby cena tego była jak najniższa 🙁 jestem ciekawy ile osób, którzy tak negatywnie komentują ten wypadek jeździło tak na prawdę na jednośladach… w pełni się zgadzam, że nie są to pojazdy dla normalnych, statycznych ludzi. kiedy się do nich podchodzi jest respekt, po zapłonie silnika zostaje chęć adrenaliny. o motocyklach mógłbym pisać godzinami, bo mimo młodego wieku, jeżdżę na nich praktycznie od dziecka i teraz już na prawdę na potężnej maszynie… a co do grupy krwi to potrzebna jest grupa 0, jeżeli się zgadza to dam Ci kontakt jakiś.
Tutaj motocyklisto masz rację… nie myśli się o konsekwencjach a te niestety w przypadku jednośladów sa często tragiczne także dla osób postronnych. Też mu życzę powrotu do zdrowia i mam nadzieję że kolejnym razem zanim przekręci manetkę pomyśli. Znam przyjemność z prędkości, wiem ile daje frajdy i adrenaliny, ale na Boga nie w mieście gdzie zawsze jest duże prawdopodobieństwo zrobienia komuś krzywdy. Co do krwi to pojutrze chętnie mu oddam swojej ale potrzebne dane.
Eliza jestem bardzo ciekaw jakie byloby Twoje zdanie jakby potracil na motorze jadac w strefie zabudowanej, lekko ponad 100km/h najblizsza Ci osobe bo patrzac na jego jazde to chyba nie wiedzial co robi… Przynajmniej kolega Motocyklista jest szczery o pociaganiu za gaz bo tak to wlasnie wyglada w wiekszosci przypadkow i rownie podobnie sie konczy… zycze chlopakowi zdrowia ! bo lekcje dostal na cale zycie.
i jeszcze jedno… @ Dawca – jak tak czytam takie komentarze, to sie wstydzę, że tacy ludzie też są motocyklistami, po tym co napisałeś jestem za aborcją do 25 roku życia 🙂 (więcej lat pewnie nie masz)
znałem osobiście tego chłopaka, nawet nie tak dawno bawiliśmy się jego Suzi… mam nadzieję, że z tego wyjdzie.
Jakie to ma teraz znaczenie czyja to była wina? Fakt, przesadził z prędkością, ale tylko motocykliści potrafią zrozumieć jak bardzo przyjemne jest pociąganie gazu na jednośladach, niestety wtedy nie myśli się o konsekwencjach. Potrzebuje on krwi, może znajdzie się ktoś kto chciałby oddać?
FanTi, wiem kiedy strzela w tłumiki bo mam wielu znajomycj motocyklistów i często mnie odwiedzają. Jest zasadnicza różnica między odpuszczeniem a pokazową przegazowką. Nie jestem stronniczy, wiem że w wielu przypadkach to kierowcy samochodów są winni ale tutaj niestety było odwrotnie. Zresztą on nawet prawka na motor nie miał to po pierwsze. Kolejna sprawa to logicznie patrząc przy stwierdzonej przez policję prędkości ponad 100km/h i wyjechaniu zza autobusu to kiedy go miał kierowca zobaczyć ??? Ile miał czasu??? Przecież nikt nie będzie stał na skrzyżowaniu wiecznie bo a nuż motocyklista pojedzie…..
Przechodzeń skoro jak piszesz „strzelalo w tlumikach” to nie mogl przegazowac tylko odpuścił wtedy strzela, kierowca osobówki tak się spieszył żeby się wciąć na roosevelta ze nawet mu sie nie chcialo popatrzec w prawo dlatego go nie zauwazyl rutyna go zawiodła i skonczylo sie wymuszeniem pierszeństwa przejazdu…widze ze wielu znajomych kierowcy auta tutaj pisze ale niestety WINA JEST PO STRONIE SAMOCHODU
wina ewidentna kierowcy samochodu a wy tu obrażacie motocyklistę- ludzie zastanówcie się trochę każdy ma prawo jeżdzć czym chce a jak zajżycie w statystyki to zobaczycie że więcej wypadków powodu kierowcy samochodów a nie motocykliści-to też ludzie anie ;dawcy;żal mi tych co to piszą
Dobrze Dawco, że muzgu nie przeszczepiają bo biorca by był kaleką do końca życia…
prawda jest taka, ze jakby motocyklista korzystal z mozgu do wypadku by nie doszlo, koles lezal przed moja maska, byl b. slabo widoczny na drodze no i przy zderzeniu mial 100 km/h jak nic. Nie ruszal sie, oczy mial otwarte i harczal. Zycze mu zeby z tego wyszedl i wspolczuje kierowcy samochodu bo w momencie zderzenia na pewno go nie widzial, kierowca samochodu jechal kombi i dostal dokladnie w tylni bok z prawej strony.
Wiadomo czy przeżył?
sam mieście na roosevelta doszłem do 200 km/h na jednym kole ..i leje na was 😉
To była dokładnie 20.25, widziałem dokładnie jak zrobił „popisówkę” przed stojącymi na przystanku, przegazował aż w tłumikach strzelało i na pełnym gazie poszedł do przodu wymijać autobus stojący na przystanku. Nawet koło podniósł tak pognał… a co, fabryka koniki dała to trzeba się pokazać… Kierowca osobówki nie miał nawet szansy go zobaczyć, a jak już go zobaczył (poczuł na aucie) to było pozamiatane. Co z tego, że motocyklista „wariat” jechał na głównej prosto, sam sobie winien i teraz będzie miał czas na przemyślenia.
kolego nic nie wiesz na temat tego wypadku więc nie komentuj , nie było cię tam więc nie wiesz . kalectwo ?! jakie kalectwo człowieku , czytając Twój komentarz stwierdzam jaki jesteś nieinteligentny .
To ze motor ma głośny wydech wcale nie znaczy ze jedzie bardzo szybko(tutaj raczej bylo troche za szybko),wina za ten wypadek ewidentnie tkwi po stronie kierowcy samochodu któremu się spieszyło.Nie zmienia to faktu że głupota niektórych motocyklistów jest niemierzalna…niestety w zdarzeniu jak i w innych kontaktach z samochodem osobowym ucierpiał motocyklista…
Nooo…… Motocyklista się lekko przeliczył… A „grzał” już ostro na Roosevelta od marketów na „K” i „L”… Taka jazda w mieście to – dla mnie, oczywiście bo dla niego chyba nie – totalna głupota. Uważam, że możne jechać „ile fabryka dała”, ale nie takimi ulicami gdzie może coś wyjechać z podporządkowanej ulicy. Przecież nawet jak pojadę za szybko główną ulicą i wypier**ole w coś co mi wyjeżdża z podporządkowanej – to co to ma za znaczenie, że byłem na głównej…? I tak mi nikt kalectwa (w najlepszym razie) nie odbierze…