W sobotę ponad 60-ciu jeźdźców i 10 zaprzęgów wyruszyło ze Stada Ogierów w Gnieźnie na trasę corocznego Biegu św. Huberta. Kilka zmian wprowadzonych w tym roku na trasie wywołało małe zamieszanie. Jeźdźcy w siodłach nie narzekali na brak galopu i dobrej zabawy. Zaprzęgi miały za to nieco trudniejsze warunki.
Punktualnie o godz. 11.00 z gnieźnieńskiego Stada Ogierów na trasę Hubertusa wyruszyła kolumna ponad 60-ciu koni wierzchem (17 koni należących do Stada Ogierów), 10-ciu zaprzęgów i kilkudziesięciu samochodów. Organizator zapewnił również 2 ciągniki z przyczepami, na których ulokowały się osoby, dla których nie znalazło się miejsce na bryczce lub w samochodzie.
Już w drodze do pierwszych przeszkód doszło do rozdzielenia kolumny zaprzęgów na 2 części. Nie miało to jednak większego wpływu na przebieg trasy, ponieważ bryczki spotkały się w okolicach toru crossowego na Pustachowie, obok którego jeźdźcy pokonywali szereg przeszkód. Kolejne spotkanie zaprzęgów i koni wierzchem miało miejsce kilka minut drogi dalej. Tam jedna z bryczek zmuszona była wykonać efektowną woltę po polu. Podczas trzeciego postoju prowadzący kolumnę koni Jan Dudczak wykazał się swoim dużym doświadczeniem, ponieważ zmuszony był znaleźć mały objazd, żeby ominąć zaparkowane zaprzęgi. W drodze do czwartego szeregu przeszkód część zaprzęgów ponownie pomyliła drogę. Tradycyjnie wszystkim udało się naprawić mały błąd w orientacji i po chwili znaleźli się w odpowiednim miejscu. Piąte przeszkody znajdowały się na terenie poligonu w Cielimowie. Było to ostatnie spotkanie jeźdźców i bryczek przed gonitwą za lisem. Niestety w drodze na polanę, na której miała odbyć się pogoń, również niektóre zaprzęgi źle skręciły i tym razem słono za to zapłaciły, ponieważ w ich ślad pojechało kilkadziesiąt samochodów i niestety zaowocowało to długim błądzeniem po lesie, które zakończyło się spóźnieniem na gonitwę. Po dojechaniu na pole przygotowane do gonitwy jeźdźcy ponownie zaprezentowali się podczas skoków przez przeszkody. Niecierpliwe wypatrywanie lisa zostało w końcu wynagrodzone. Jeźdźcem z lisią kitą okazał się Sylwester Dąbrowski na koniu Tajga ze Stajni Kasztanka na Piekarach. Sylwester ponownie pokazał swoje perfekcyjne zgranie z koniem, kilkukrotnie wyprowadzając goniących "w pole". Co istotne, nie rozpędzał się on do zawrotnych prędkości, tylko stosował uniki wykonując widowiskowe skręty. W końcu dogonił go Adrian Połatyński na koniu Talizman, również ze Stajni Kasztanka.
Puchary uciekającemu jeźdźcowi oraz nowemu "lisowi" wręczyli prezydent Jacek Kowalski i wójt Włodzimierz Lemann. Po rundzie honorowej jeźdźcy oraz pozostali uczestnicy mogli posilić się gorącą grochówką. Jak podczas każdej naszej imprezy w Gnieźnie pogoda dopisała – troszkę zimno, ale to już sezon polowań, jesienny – mówi Andrzej Matławski, kierownika Stada Ogierów w Gnieźnie. Myślę, że atmosfera w czasie biegu rozgrzewała nie tylko serca, ale i ciała uczestników. Duża frekwencja, co mnie bardzo cieszy. Duże zainteresowanie ze strony publiczności, co tym bardziej mnie cieszy. Bez poważnych wypadków, wesoło, szczęśliwie. Myślę, że koniec dzisiejszego dnia przebiegnie również w tak dobrej atmosferze jak dzisiejszy bieg. Na trasie Biegu św. Huberta wydarzył się tylko jeden wypadek. Młoda amazonka przewróciła się na asfalcie wraz ze swoim koniem. Skończyło się na złamaniu żebra i wstrząśnieniu mózgu. Niestety kolumna samochodów kilkukrotnie bardzo utrudniała poruszanie się zaprzęgom. Doprowadziło to m.in. do uszkodzenia dwóch bryczek. Najważniejsze jednak, że nikomu nic się nie stało, pogoda dopisała równie dobrze jak nastroje uczestników i było co wspominać na wieczornej imprezie tanecznej. Jeźdźcy pokonujący trasę w siodłach bardzo pozytywnie wypowiadali się o trasie. Nie brakowało szybkiego galopu oraz tradycyjnego uspokojenia kolumny koni przed przeszkodami. Na twarzach malował się uśmiech i grymas zadowolenia.
Po powrocie do Stada Ogierów odbyło się tradycyjne kąpanie nowicjuszy. Najpierw dokładnie zmącono wodę w basenie, przejeżdżając przez niego konno. Później kolejno wrzucano do niego tych, którzy pierwszy raz uczestniczyli w Hubertusie organizowanym przez SO. Przy okazji wrzucono również kilka postronnych osób.
Sezon Hubertusów jest już na półmetku. Bieg w Stadzie Ogierów był bez wątpienia największym w tym roku. Nowe miejsce wyznaczone na gonitwę za lisem sprawdziło się w 100%.
tekst: (Buk)
foto: Hanna Krych, Anna Zabiszak, J.P.
Drodzy mistrzowie klawiatury komputerowej.
Jeśli ktoś ma pretensję do Pana Jana Dudczaka, to najlepiej niech porozmawia z nim osobiście, zamiast wylewać swoje nieuzasadnione żale w Internecie. Pan Janek z pewnością porozmawiałby chętnie, z każdym tu wypowiadającym się. Komentarz na obronę Hubertusa w Stadzie Ogierów jest zupełnie niepotrzebny z mojej strony, ponieważ to wydarzenie broni się samo za siebie. Między innymi albo przede wszystkim za sprawą fantastycznego prowadzącego, który ma doświadczenie i umiejętności. Trzeba powiedzieć otwarcie – Hubertusy w Stadzie to klasyka, jak „mała-czarna”, a Pan Jan Dudczak z elegancją i przede wszystkim ze zdrowym rozsądkiem prowadzi grupę jeźdźców już od kilkunastu lat. Swoją drogą – jedna osoba nie da rady poskromić energii 60 koni. Skoro dziewczynka, której życzę zdrówka i szybkiego powrotu do siodła, reprezentowała którąś ze stajni, to uważam, że powinna być pod opieką kogoś dorosłego. Kiedy ja jechałam pierwszy raz Hubertusa miałam tyle samo lat, ale obok mnie były dorosłe osoby, które mi pomagały i były za mnie odpowiedzialne. Także należy się zastanowić jak naprawić ten błąd w przyszłym roku. Panie Janku, pozdrawiam serdecznie – spektakularny bieg!
ktos on
Widzę że temat się wyczerpał
Artur on
A może tak do odmiany napiszemy że była bardzo udana gonitwa jedna z lepszych czy może się mylę i pamięta ktoś lepszą gonitwe
Marek Gorzkowski on
Pani Aniu , jestem ojcem Julki , nazwała mnie Pani debilem ….zastanawiam się czy ma Pani tyle odwagi aby aby swoją wybitną opinie podpisać prawdziwym imieniem i nazwiskiem lub przekazać mi ją osobiście . A swoją drogą ciekawe czy ma Pani dzieci , a jeśli tak to rozumiem ,że nie pozwala im Pani rozwijać swoich pasji ? .
Każda osoba ma prawo być rozgoryczona w pewnych okolicznościach i wyrazić subiektywną opinię , lecz dobre wychowanie zobowiązuje do nieobrażania publicznie innych , a tego na pewno brakuje Pani Annie .
Julia oraz my ( rodzice ) bardzo cenimy klub Dragon i z przyjemnością pojawiamy się na imprezach przez niego organizowanych .
AGATA on
Cudowny Hubertus!!!!!!!!!Nieprzewidywalny, zaskakujący, szybki i wyczerpujący, ale nie na tyle by nie zatańczyć wieczorem;). Na samo wspomnienie aż brak mi tchu:)
czarna on
Czytam z przerażeniem zamieszczone tu komentarze… tyle nienawiści i złości..? Dziewczynka lat 13 wyraziła swoją opinie, zaliczyła upadek, niech będzie sobie rozgoryczona, mamy wolność słowa, a niech pomarudzi pod nosem, każdy ma prawo wyrazić swoją opinie. Dziwi mnie tylko postawa dorosłych osób które toczą dysputy na temat 13 latki czy ona jeździ dobrze czy źle, gdzie to dziewcze nikomu nie zarzuciło braku umięjetności a jeździcie po niej jak po kobyle….i to dorośli… ładny przykład… Ja nie mam za wiele do czynienia z ,,Towarzystwem Koniarzy,, – ale proszę Państwa skąd tyle nienawiści do siebie ? miłość do zwierząt czyni człowieka jeszcze lepszym, czytając komentarze wątpię….
Mariola k on
Drodzy Panstwo,
Zamiast tych sporów i wielkiej polemiki może ktoś zorganizuje bieg dla młodzieży!
Najlepiej niech do organizacji wstapia te osoby które najbardziej krytykują.
Zostawmy bieg w SO dla dorosłych jak od lat bywało.
Przykre ze dziecko złamało żebro zapewne niebawem dosiadzie konia.
kowboj on
Julia UKS MAster trzeba miec mega tupet, żeby taki młokos negował hubertusa, na który została zaproszona twoja stajnia. Trochę więcej pokory i umiejętności Tobie brakuje. I z tego co wiem to już gościłaś wcześniej na tym portalu i jakoś Tobie to nie przeszkadzało…(3 zdjęcie od końca) http://moje-gniezno.pl/albumy/pokaz/839/nieoczekiwane-zakonczenie-hubertusa.html
Cowboy on
Hubertus bardzo fajny :)Trasa ciekawa jak co roku 🙂 Na równie wysokim poziomie jak w latach ubiegłych. Prowadzący jak co roku OK. Jeden minus że z roku na rok coraz wiecej złamasów do stada jeździ i pchają się do przodu:) Ale każdy jeździ na własną odpowiedzialność 🙂
zombi on
Popieram Pana Ktoś ma Chopina rację
monika on
To był moj szósty hubertus w SO, najlepszy!!!! uznanie dla prowadzącego. Hubertus to nie jest wycieczka wierzchem ..wiec moze ten kto nie czuje sie na siłach to moze po prostu niech nie jedzie ..nikt nikogo nie zmuszał.
Kasia on
każdemu z nas mogło się to przydarzyć i nie jest to wina ani prowadzącego ani tej dziewczynki, poplątały mu się nogi i gleba.nawet na prostej drodze koń może się przewrócić i nie szukajcie dziury w całym.. i jestem zdania że dzieci nie powinny uczestniczyć w takim biegu,a zwłaszcza w SO bo sami wiecie,że nie należy on do łatwych.
ktos on
z roku na rok te same pretensje… to po co startujecie, ja się pytam? Jak dla kogoś Hubertus w SO jest za mocny (a zawsze był) to nie startujcie, tak będzie bezpieczniej.
Jeszcze trochę i nie będzie Hubertusów w Gnieźnie i dopiero będą narzekania….
rafal on
Właśnie widzę jakie panowanie nad koniem miał ten dzieciak… Parkur to nie teren mój dzieciaku.
do zniesmaczonego on
to, że ta dziewczyna upadła, i tylko ona w tym miejscu świadczy o jej umiejętnościach i o tym, że jej tam nie powinno być. jesteś cwaniak bo jesteś anonimem i możesz wszystkich od idiotów wyzywać a twój wpis świadczy o tobie.i założe się, że wszyscy, którzy czytają wpis oprócz julii i jej klubu myślą ze to ty jesteś idiotą skoro anonimowo wyzywasz i oskarżasz.i to jest dopiero ZE-NA-DA
Zniesmaczony Anonim on
Ten „dzieciak” jeździł lepiej i miał większe panowanie nad koniem od połowy uczestników Hubertusa! Nie wspominając o tym, że w przeciwieństwie do nich nie był pijany! Żenada! Zrzucić winę na dziecko, trenera i rodziców, podczas gdy ewidentnie tkwi ona w zachowaniu prowadzącego – idioty, który wyjechał pełnym galopem, pod kątem prostym z leśnego duktu na asfalt! Wiele jadących również tak sądzi, a sympatycy SO i pana Dutczaka zaprzeczają temu. Po co? Całe szczęście, że Julii nic się nie stało, i że tylko ona upadła, bo dużo koni również miało problem z równowagą. Powtórzę: ŻE – NA – DA. Julka, nie przejmuj się złośliwymi opiniami, jeździj dalej! Robisz to lepiej od większości uczestników Stada. Może mają problem, że taka młoda, a prześcignęła starych wyjadaczy? 😉
Renata N on
Drogi „Ja i Ja” przykro mi ze w ten sposób podchodzisz do mojego komentarza,ale widac taka Twoja natura!Ja mam odwagę podpisac sie imieniem-i jeszcze jedna sprawa od ponad 30 lat jestem związana ze Stadem Ogierów i Dragonem więc chyba jest to jasne, że nie bedę robiła koło pióra ludziom,którzy włozyli ogrom pracy w przygotowanie Hubertusa.Nie biore równiez odpowiedzialności za to co i kto wypisuje 🙁 🙁
wiola on
Popieram Anię. to, że dzieciak jeździ w zawodach na zamkniętym parkurze nie znaczy, że da sobie radę na hubertusie i to w SO. ciekawe co teraz na to rodzice i trener – instruktor?
Gosc on
Zamiast się cieszyć że jest chociaż jakiś hubertus w Gnieznie to zawsze znajdzie się ktoś marudny.. zazwyczaj na hubertusach jest bardzo duże prawdopodobieństwo jakiegoś wypadku wiec już nie przesadzajcie.to nie jest zwykły wyjazd w teren i trzeba liczyć się z tym że mogą być jakieś „niespodzianki” w trasie i a konie też są pobudzone bardziej. Renia- upadki były 2..
ania on
tej Renia licz się ze słowami i myśl co piszesz. Prowadzący jest bardzo doświadczonym jeźdźcem i równie doświadczonym masterem, wiec to że jakaś dziewczynka spadłą z konia nie jest winą prowadzącego, tylko jeźdźca. Zawsze na hubertusie ktoś spada i nigdy nie jest to wina prowadzącego. Jak już wcześniej zauważono, tylko IDIOTA puszcza dziecko na stadowego hubertusa. Dziecko, które nie potrafi poradzić sobie z koniem, bo po prostu nie ma tyle siły. To jest DEBILIZM, jeżeli trener i rodzic godzą się, żeby taki jeździec jechał jakiegokolwiek hubertusa. Ja mam 30 lat i czasem nie mam siły, żeby utrzymać konia, a co dopiero nastolatki??
Ja i Ja on
Ja to też nie ja. Dziękuję. Bóg zapłać 🙂
Renata N on
sprostowanie dla zainteresowanych:prosze poniższego komentarza (Renia)nie identyfikowac z moją osobą-nie uczestniczyłam w tegorocznym Hubertusie i nie podejmuję dyskusji w tym temacie.Pozdrawiam !
Renia on
Tylko idiota wprowadza konie galopem pod kątem 90 stopni,a prowadzący,doświadczony to zrobił ,nie tylko ona miała upadek lecz było ich więcej morze to by trzeba pokazać.I mam pytanie co za idiota jezdżił po obsianym polu.
Byly DRAGON on
Zgadzam się,ze złamane zebro to przykra pamiątka po sobotniej imprezie–nie jest to efekt galopady,tylko nieprzewidywalnego zachowania konia jak i błedu amazonki jaki popełniła;rozumiem ze mogła być zaskoczona tą sytuacja i takie sa skutki.W jezdziectwie tak to juz jest,że przykre niespodzianki wpisane są w tą pasję.Tylko ten co na konia nie siada z jego grzbietu nie spada.
mamusia on
Jak oni mogli tyle galopować. Przecież hubertus to powinien być tylko stęp i kłus. Wtedy biedne dziecko by się nie przewróciło z koniem i wszyscy mieliby czyste bryczesy. A teraz? Trzeba zeprać błoto. Gorzej z tym żebrem złamanym – tego się nie spierze 😉 Kto by się spodziewał galopu…
Byly DRAGON on
Biedna Jola!Hubertusy w SO to trudne biegi i trzeba trochę jezdzic,a nie tylko sie wozić!Za mna nie jeden taki Hubertus,czasem w strugach deszczu a nawet w sniegu z deszczem a i konie nie takie,tylko wymagające i trudne ogiery.Co do mastera-to facet, który wie co robi.Nieodpowiedzialnie postępują:własciciele,instruktorzy i opiekunowie którzy dopuszczaja do takiego biegu te dzieciaszki na kucykach i inny małych konikach,które czesto bywaja sprawcami i ofiarami nieprzemyslanych manewrów w siodle.Z POZDROWIENIAMI 🙂
Jola on
Szok.Tylko galop .galop a prowadzący nie zwracał uwagi na pozostałych. A co z tą dziewczyną na karym koniu co się wspinał i wywrócił?
agata on
A było mówione, że zaprzęgi mają jechać za traktorem. Tylko jeden mądry z drugim wiedzieli lepiej i jechali pierwsi, dlatego mylono trasy. A przed gonitwą nie zdążyliśmy na lisa, bo zamiast jechać za traktorem skręciliśmy w inną stronę, a traktor i kilka innych zaprzęgów pojechało na gonitwę.
hahaha on
Bo jednemu mądremu woźnicy zachciało się pić i pojechał do sklepu, a wszyscy, łącznie z traktorem, pojechali za nim… :D:D:D
auto on
My jechaliśmy za Traktorem i zamiast na pogoń to trafiliśmy do sklepu na pustachowie! masakra brak organizacji,co roku było fajnie a tym razem ???
elf123 on
Dla zaprzęgów za to była porażka! Totalny nieogar! Co chwilę mylono trasę! Nikt nad tym nie panował!
uczestnik on
wierzchem trasa extra! szybka, trudna. cóż – no nie dla dzieci. samochody czasami przeszkadzały. co roku jest ich coraz więcej. w niektórych jechały po dwie osoby. możnaby się ścisnąć w kilkunastu autach mniej :/
waha on
Julia poszłaś jak gollob na gp 😀
amazonka on
W siodłach było extra 😀 rodzice na bryczce faktycznie narzekali bo nie dojechali w czas na gonitwe xd zdecydowanie za dużo samochodów!
Dorota on
No jak młoda damo wyjechałaś pełnym galopem na asfalt, to może twój konik wyglądał jak po pardubickiej 😉 Trzeba panować nad zwierzęciem. Tak to jest jak dzieci mierzą swoje siły nad zamiary.
Julia UKS Master on
Dziękuje za wstawienie mojego zdjęcia, nigdy nie gościlam na waszym portalu. Impreza super – połowa ludzi pogubiła się w lesie. A konie wyglądały jak po Pardubickiej.
Uczestniczka on
Hubertus jak najbardziej na TAK !!! 🙂 było super! szkoda tylko, że jest ich u nas coraz mniej 🙁
37 komentarzy
Drodzy mistrzowie klawiatury komputerowej.
Jeśli ktoś ma pretensję do Pana Jana Dudczaka, to najlepiej niech porozmawia z nim osobiście, zamiast wylewać swoje nieuzasadnione żale w Internecie. Pan Janek z pewnością porozmawiałby chętnie, z każdym tu wypowiadającym się. Komentarz na obronę Hubertusa w Stadzie Ogierów jest zupełnie niepotrzebny z mojej strony, ponieważ to wydarzenie broni się samo za siebie. Między innymi albo przede wszystkim za sprawą fantastycznego prowadzącego, który ma doświadczenie i umiejętności. Trzeba powiedzieć otwarcie – Hubertusy w Stadzie to klasyka, jak „mała-czarna”, a Pan Jan Dudczak z elegancją i przede wszystkim ze zdrowym rozsądkiem prowadzi grupę jeźdźców już od kilkunastu lat. Swoją drogą – jedna osoba nie da rady poskromić energii 60 koni. Skoro dziewczynka, której życzę zdrówka i szybkiego powrotu do siodła, reprezentowała którąś ze stajni, to uważam, że powinna być pod opieką kogoś dorosłego. Kiedy ja jechałam pierwszy raz Hubertusa miałam tyle samo lat, ale obok mnie były dorosłe osoby, które mi pomagały i były za mnie odpowiedzialne. Także należy się zastanowić jak naprawić ten błąd w przyszłym roku. Panie Janku, pozdrawiam serdecznie – spektakularny bieg!
Widzę że temat się wyczerpał
A może tak do odmiany napiszemy że była bardzo udana gonitwa jedna z lepszych czy może się mylę i pamięta ktoś lepszą gonitwe
Pani Aniu , jestem ojcem Julki , nazwała mnie Pani debilem ….zastanawiam się czy ma Pani tyle odwagi aby aby swoją wybitną opinie podpisać prawdziwym imieniem i nazwiskiem lub przekazać mi ją osobiście . A swoją drogą ciekawe czy ma Pani dzieci , a jeśli tak to rozumiem ,że nie pozwala im Pani rozwijać swoich pasji ? .
Każda osoba ma prawo być rozgoryczona w pewnych okolicznościach i wyrazić subiektywną opinię , lecz dobre wychowanie zobowiązuje do nieobrażania publicznie innych , a tego na pewno brakuje Pani Annie .
Julia oraz my ( rodzice ) bardzo cenimy klub Dragon i z przyjemnością pojawiamy się na imprezach przez niego organizowanych .
Cudowny Hubertus!!!!!!!!!Nieprzewidywalny, zaskakujący, szybki i wyczerpujący, ale nie na tyle by nie zatańczyć wieczorem;). Na samo wspomnienie aż brak mi tchu:)
Czytam z przerażeniem zamieszczone tu komentarze… tyle nienawiści i złości..? Dziewczynka lat 13 wyraziła swoją opinie, zaliczyła upadek, niech będzie sobie rozgoryczona, mamy wolność słowa, a niech pomarudzi pod nosem, każdy ma prawo wyrazić swoją opinie. Dziwi mnie tylko postawa dorosłych osób które toczą dysputy na temat 13 latki czy ona jeździ dobrze czy źle, gdzie to dziewcze nikomu nie zarzuciło braku umięjetności a jeździcie po niej jak po kobyle….i to dorośli… ładny przykład… Ja nie mam za wiele do czynienia z ,,Towarzystwem Koniarzy,, – ale proszę Państwa skąd tyle nienawiści do siebie ? miłość do zwierząt czyni człowieka jeszcze lepszym, czytając komentarze wątpię….
Drodzy Panstwo,
Zamiast tych sporów i wielkiej polemiki może ktoś zorganizuje bieg dla młodzieży!
Najlepiej niech do organizacji wstapia te osoby które najbardziej krytykują.
Zostawmy bieg w SO dla dorosłych jak od lat bywało.
Przykre ze dziecko złamało żebro zapewne niebawem dosiadzie konia.
Julia UKS MAster trzeba miec mega tupet, żeby taki młokos negował hubertusa, na który została zaproszona twoja stajnia. Trochę więcej pokory i umiejętności Tobie brakuje. I z tego co wiem to już gościłaś wcześniej na tym portalu i jakoś Tobie to nie przeszkadzało…(3 zdjęcie od końca)
http://moje-gniezno.pl/albumy/pokaz/839/nieoczekiwane-zakonczenie-hubertusa.html
Hubertus bardzo fajny :)Trasa ciekawa jak co roku 🙂 Na równie wysokim poziomie jak w latach ubiegłych. Prowadzący jak co roku OK. Jeden minus że z roku na rok coraz wiecej złamasów do stada jeździ i pchają się do przodu:) Ale każdy jeździ na własną odpowiedzialność 🙂
Popieram Pana Ktoś ma Chopina rację
To był moj szósty hubertus w SO, najlepszy!!!! uznanie dla prowadzącego. Hubertus to nie jest wycieczka wierzchem ..wiec moze ten kto nie czuje sie na siłach to moze po prostu niech nie jedzie ..nikt nikogo nie zmuszał.
każdemu z nas mogło się to przydarzyć i nie jest to wina ani prowadzącego ani tej dziewczynki, poplątały mu się nogi i gleba.nawet na prostej drodze koń może się przewrócić i nie szukajcie dziury w całym.. i jestem zdania że dzieci nie powinny uczestniczyć w takim biegu,a zwłaszcza w SO bo sami wiecie,że nie należy on do łatwych.
z roku na rok te same pretensje… to po co startujecie, ja się pytam? Jak dla kogoś Hubertus w SO jest za mocny (a zawsze był) to nie startujcie, tak będzie bezpieczniej.
Jeszcze trochę i nie będzie Hubertusów w Gnieźnie i dopiero będą narzekania….
Właśnie widzę jakie panowanie nad koniem miał ten dzieciak… Parkur to nie teren mój dzieciaku.
to, że ta dziewczyna upadła, i tylko ona w tym miejscu świadczy o jej umiejętnościach i o tym, że jej tam nie powinno być. jesteś cwaniak bo jesteś anonimem i możesz wszystkich od idiotów wyzywać a twój wpis świadczy o tobie.i założe się, że wszyscy, którzy czytają wpis oprócz julii i jej klubu myślą ze to ty jesteś idiotą skoro anonimowo wyzywasz i oskarżasz.i to jest dopiero ZE-NA-DA
Ten „dzieciak” jeździł lepiej i miał większe panowanie nad koniem od połowy uczestników Hubertusa! Nie wspominając o tym, że w przeciwieństwie do nich nie był pijany! Żenada! Zrzucić winę na dziecko, trenera i rodziców, podczas gdy ewidentnie tkwi ona w zachowaniu prowadzącego – idioty, który wyjechał pełnym galopem, pod kątem prostym z leśnego duktu na asfalt! Wiele jadących również tak sądzi, a sympatycy SO i pana Dutczaka zaprzeczają temu. Po co? Całe szczęście, że Julii nic się nie stało, i że tylko ona upadła, bo dużo koni również miało problem z równowagą. Powtórzę: ŻE – NA – DA. Julka, nie przejmuj się złośliwymi opiniami, jeździj dalej! Robisz to lepiej od większości uczestników Stada. Może mają problem, że taka młoda, a prześcignęła starych wyjadaczy? 😉
Drogi „Ja i Ja” przykro mi ze w ten sposób podchodzisz do mojego komentarza,ale widac taka Twoja natura!Ja mam odwagę podpisac sie imieniem-i jeszcze jedna sprawa od ponad 30 lat jestem związana ze Stadem Ogierów i Dragonem więc chyba jest to jasne, że nie bedę robiła koło pióra ludziom,którzy włozyli ogrom pracy w przygotowanie Hubertusa.Nie biore równiez odpowiedzialności za to co i kto wypisuje 🙁 🙁
Popieram Anię. to, że dzieciak jeździ w zawodach na zamkniętym parkurze nie znaczy, że da sobie radę na hubertusie i to w SO. ciekawe co teraz na to rodzice i trener – instruktor?
Zamiast się cieszyć że jest chociaż jakiś hubertus w Gnieznie to zawsze znajdzie się ktoś marudny.. zazwyczaj na hubertusach jest bardzo duże prawdopodobieństwo jakiegoś wypadku wiec już nie przesadzajcie.to nie jest zwykły wyjazd w teren i trzeba liczyć się z tym że mogą być jakieś „niespodzianki” w trasie i a konie też są pobudzone bardziej. Renia- upadki były 2..
tej Renia licz się ze słowami i myśl co piszesz. Prowadzący jest bardzo doświadczonym jeźdźcem i równie doświadczonym masterem, wiec to że jakaś dziewczynka spadłą z konia nie jest winą prowadzącego, tylko jeźdźca. Zawsze na hubertusie ktoś spada i nigdy nie jest to wina prowadzącego. Jak już wcześniej zauważono, tylko IDIOTA puszcza dziecko na stadowego hubertusa. Dziecko, które nie potrafi poradzić sobie z koniem, bo po prostu nie ma tyle siły. To jest DEBILIZM, jeżeli trener i rodzic godzą się, żeby taki jeździec jechał jakiegokolwiek hubertusa. Ja mam 30 lat i czasem nie mam siły, żeby utrzymać konia, a co dopiero nastolatki??
Ja to też nie ja. Dziękuję. Bóg zapłać 🙂
sprostowanie dla zainteresowanych:prosze poniższego komentarza (Renia)nie identyfikowac z moją osobą-nie uczestniczyłam w tegorocznym Hubertusie i nie podejmuję dyskusji w tym temacie.Pozdrawiam !
Tylko idiota wprowadza konie galopem pod kątem 90 stopni,a prowadzący,doświadczony to zrobił ,nie tylko ona miała upadek lecz było ich więcej morze to by trzeba pokazać.I mam pytanie co za idiota jezdżił po obsianym polu.
Zgadzam się,ze złamane zebro to przykra pamiątka po sobotniej imprezie–nie jest to efekt galopady,tylko nieprzewidywalnego zachowania konia jak i błedu amazonki jaki popełniła;rozumiem ze mogła być zaskoczona tą sytuacja i takie sa skutki.W jezdziectwie tak to juz jest,że przykre niespodzianki wpisane są w tą pasję.Tylko ten co na konia nie siada z jego grzbietu nie spada.
Jak oni mogli tyle galopować. Przecież hubertus to powinien być tylko stęp i kłus. Wtedy biedne dziecko by się nie przewróciło z koniem i wszyscy mieliby czyste bryczesy. A teraz? Trzeba zeprać błoto. Gorzej z tym żebrem złamanym – tego się nie spierze 😉 Kto by się spodziewał galopu…
Biedna Jola!Hubertusy w SO to trudne biegi i trzeba trochę jezdzic,a nie tylko sie wozić!Za mna nie jeden taki Hubertus,czasem w strugach deszczu a nawet w sniegu z deszczem a i konie nie takie,tylko wymagające i trudne ogiery.Co do mastera-to facet, który wie co robi.Nieodpowiedzialnie postępują:własciciele,instruktorzy i opiekunowie którzy dopuszczaja do takiego biegu te dzieciaszki na kucykach i inny małych konikach,które czesto bywaja sprawcami i ofiarami nieprzemyslanych manewrów w siodle.Z POZDROWIENIAMI 🙂
Szok.Tylko galop .galop a prowadzący nie zwracał uwagi na pozostałych. A co z tą dziewczyną na karym koniu co się wspinał i wywrócił?
A było mówione, że zaprzęgi mają jechać za traktorem. Tylko jeden mądry z drugim wiedzieli lepiej i jechali pierwsi, dlatego mylono trasy. A przed gonitwą nie zdążyliśmy na lisa, bo zamiast jechać za traktorem skręciliśmy w inną stronę, a traktor i kilka innych zaprzęgów pojechało na gonitwę.
Bo jednemu mądremu woźnicy zachciało się pić i pojechał do sklepu, a wszyscy, łącznie z traktorem, pojechali za nim… :D:D:D
My jechaliśmy za Traktorem i zamiast na pogoń to trafiliśmy do sklepu na pustachowie! masakra brak organizacji,co roku było fajnie a tym razem ???
Dla zaprzęgów za to była porażka! Totalny nieogar! Co chwilę mylono trasę! Nikt nad tym nie panował!
wierzchem trasa extra! szybka, trudna. cóż – no nie dla dzieci. samochody czasami przeszkadzały. co roku jest ich coraz więcej. w niektórych jechały po dwie osoby. możnaby się ścisnąć w kilkunastu autach mniej :/
Julia poszłaś jak gollob na gp 😀
W siodłach było extra 😀 rodzice na bryczce faktycznie narzekali bo nie dojechali w czas na gonitwe xd zdecydowanie za dużo samochodów!
No jak młoda damo wyjechałaś pełnym galopem na asfalt, to może twój konik wyglądał jak po pardubickiej 😉 Trzeba panować nad zwierzęciem. Tak to jest jak dzieci mierzą swoje siły nad zamiary.
Dziękuje za wstawienie mojego zdjęcia, nigdy nie gościlam na waszym portalu. Impreza super – połowa ludzi pogubiła się w lesie. A konie wyglądały jak po Pardubickiej.
Hubertus jak najbardziej na TAK !!! 🙂 było super! szkoda tylko, że jest ich u nas coraz mniej 🙁