Włodzimierz Pilarczyk – były dyrektor gnieźnieńskiego ZOZ-u, wypowiedział się na temat zarzutów stawianych mu przez obecnych koalicjantów – PO i SLD, którzy obwiniają byłego włodarza służby zdrowia za sytuację związaną z rozbudową gnieźnieńskiego szpitala przy ul. 3 Maja.
Ta wystawa i te wystąpienia to kolejna próba odwrócenia uwagi od zasadniczej sprawy jaką jest nieprzystąpienie przez Radę Powiatu i Starostwo Powiatowe do projektu rozbudowy szpitala na ul. 3 Maja w charakterze współbeneficjenta – mówi Włodzimierz Pilarczyk. Taka decyzja spowodowała, że zdecydowaliśmy się na dużo droższe i trudniejsze technicznie rozwiązania niż to, które mogło być kontynuowane. Ja wypowiedziałem 8 sierpnia 2011 roku umowę generalnemu wykonawcy, który nie płacił podwykonawcom. Jak również wypowiedziałem umowę inspektorom nadzoru, którzy niewłaściwie nadzorowali tą budowę. Cóż można było więcej zrobić? Ja nie znam budowy tak naprawdę, na której nie ma jakichś wad i niedoróbek, natomiast uważam, że te niedoróbki, których się generalny wykonawca dopuścił były niedoróbkami do naprawienia. Według projektu, którym dysponowaliśmy wykonanym przez pana Przybyłowicza z Politechniki Poznańskiej, pana Drożdżyńskiego i jeszcze jednego konstruktora mogliśmy te naprawy wykonać na poziomie 1,3 mln zł netto. Teraz niewątpliwie jest to droższa sprawa, trudniejsza do rozwiązania i technicznie i finansowo. Pieniądze na niedoróbki były z firmy UNIQA, która ubezpieczała tą umowę. Te pieniądze to było 1,1 mln zł za zerwanie umowy z przyczyn leżących po stronie wykonawcy i drugie odszkodowanie 360 tys. zł z tytułu niewłaściwego wykonania. Mając te 1,5 mln zł proszę samemu ocenić czy te niedoróbki, które tutaj są prezentowane, czy nie można było za taką kolosalną kwotę te niedoróbki usunąć. Architekci i konstruktorzy, a nie są to nieznane nazwiska, uważają, ze można było i dziwię się bardzo, że Rada Powiatu nie wsparła dyrektora ZOZ-u w tej sytuacji i nie kontynuowaliśmy tez rozbudowy dalej. Można było to zrobić. Jeżeli chodzi o winę i odpowiedzialność za te wady konstrukcyjne, ja zgłosiłem sprawę do Prokuratury. Oczywiście podstawową osobą prawną jest firma – generalny wykonawca, która wykonywała budowę. Ale jak tutaj skarżyć generalnego wykonawcę jeżeli miał podpisane przez nadzór, że coś zostało właściwie wykonane. W związku z tym na pierwszy rzut zgłosiliśmy sprawę przeciwko nadzorowi, który miał prowadzić i nadzorować właściwie tą budowę. W następnej kolejności chcieliśmy zaskarżyć generalnego wykonawcę. Prokuratura nie wszczęła tutaj postępowania i bardzo mnie to dziwi, a jeszcze bardziej mnie dziwi to, że obecna dyrekcja ZOZ-u nie odwołała się od tej decyzji Prokuratury.
W aktach Prokuratury Rejonowej w Gnieźnie można przeczytać, że ZOZ był dłużnikiem wykonawcy. To wszystko zależy od rozliczeń – dodaje Włodzimierz Pilarczyk. My zrobiliśmy rozliczenia między ZOZ-em a generalnym wykonawcą, natomiast nie wiem – zdaje się, że nadal generalny wykonawca zalega podwykonawcom. To niestety jest plaga inwestycyjna w Polsce, że tak często generalny wykonawca zbiera pieniądze a nie dzieli się tą kasą z podwykonawcami.
Nadal nieuregulowana jest także kwestia praw autorskich. Zapytaliśmy byłego dyrektora dlaczego nie zrobiono tego od razu przy kupnie projektu. Trudno mi powiedzieć – mówi Włodzimierz Pilarczyk. Nie przypuszczaliśmy tak naprawdę, że w ten sposób pójdzie ta rozbudowa. Zakładaliśmy, że wszyscy – każda koalicja, każdy członek Rady Powiatu będzie chciał kontynuować budowę tego szpitala. Niestety stało się inaczej. Powstała decyzja o nieprzystępowaniu w charakterze współbeneficjenta do tego projektu. Marszałek wypowiedział środki finansowe i w tej chwili znajdujemy się wszyscy w bardzo trudnej sytuacji, bo z deklarowanych wcześniej chyba 7 mln zł przez Radę Powiatu, która chciała się w takiej kwocie dołożyć do rozbudowy, zdaje się, że już ta suma przewyższa 12 mln zł a nie sądzę, żeby to był koniec.
Również podczas wczorajszej konferencji prasowej na Rynku obecny był Tomasz Drożdżyński – architekt, autor projektu rozbudowy szpitala. Coraz więcej osób zauważa, że temat sytuacji gnieźnieńskiego ZOZ-u stał się elementem brudnej walki politycznej. W przyszłym roku odbędą się wybory. Należy się więc spodziewać, że w Pierwszej Stolicy kartą przetargową będzie tradycyjnie fontanna na Rynku i teraz również szpital przy ul. 3 Maja.
W aktach Prokuratury Rejonowej w Gnieźnie można przeczytać, że ZOZ był dłużnikiem wykonawcy. To wszystko zależy od rozliczeń – dodaje Włodzimierz Pilarczyk. My zrobiliśmy rozliczenia między ZOZ-em a generalnym wykonawcą, natomiast nie wiem – zdaje się, że nadal generalny wykonawca zalega podwykonawcom. To niestety jest plaga inwestycyjna w Polsce, że tak często generalny wykonawca zbiera pieniądze a nie dzieli się tą kasą z podwykonawcami.
Nadal nieuregulowana jest także kwestia praw autorskich. Zapytaliśmy byłego dyrektora dlaczego nie zrobiono tego od razu przy kupnie projektu. Trudno mi powiedzieć – mówi Włodzimierz Pilarczyk. Nie przypuszczaliśmy tak naprawdę, że w ten sposób pójdzie ta rozbudowa. Zakładaliśmy, że wszyscy – każda koalicja, każdy członek Rady Powiatu będzie chciał kontynuować budowę tego szpitala. Niestety stało się inaczej. Powstała decyzja o nieprzystępowaniu w charakterze współbeneficjenta do tego projektu. Marszałek wypowiedział środki finansowe i w tej chwili znajdujemy się wszyscy w bardzo trudnej sytuacji, bo z deklarowanych wcześniej chyba 7 mln zł przez Radę Powiatu, która chciała się w takiej kwocie dołożyć do rozbudowy, zdaje się, że już ta suma przewyższa 12 mln zł a nie sądzę, żeby to był koniec.
Również podczas wczorajszej konferencji prasowej na Rynku obecny był Tomasz Drożdżyński – architekt, autor projektu rozbudowy szpitala. Coraz więcej osób zauważa, że temat sytuacji gnieźnieńskiego ZOZ-u stał się elementem brudnej walki politycznej. W przyszłym roku odbędą się wybory. Należy się więc spodziewać, że w Pierwszej Stolicy kartą przetargową będzie tradycyjnie fontanna na Rynku i teraz również szpital przy ul. 3 Maja.
(Buk)
Jeden komentarz
Cała prawda na:
http://www.odwolacradepowiatuwgnieznie.pl/13-tomasz-dro%C5%BCd%C5%BCy%C5%84ski-budynek-jest-do-naprawienia.html