We wtorek gnieźnieńscy policjanci pomogli niemieckiemu kierowcy samochodu ciężarowego, który nagle źle się poczuł.
Właściciel niemieckiej firmy transportowej skontaktował się we wtorek telefonicznie z gnieźnieńską dyżurną prosząc o pomoc dla swojego pracownika. Jak poinformował – jeden z kierowców przejeżdżając przez Gniezno Trasą Zjazdu Gnieźnieńskiego nagle źle się poczuł i zaparkował pojazd w pobliżu drogi. Pracownik nie wezwał sam pomocy, ponieważ nie znał języka polskiego, potrafił porozumiewać się tylko w języku ojczystym, dlatego zadzwonił do pracodawcy. Szef firmy zdając sobie sprawę, że może chodzić nawet o życie kierowcy, za pomocą tłumacza zadzwonił do gnieźnieńskiej Policji.
Dyżurna skierowała na wskazany obszar patrol ruchu drogowego i prewencji. Policjanci sprawdzili miejsca, w których mogło znajdować się auto. W końcu zauważyli, że stoi zaparkowane na terenie jednej ze stacji paliw. Funkcjonariusze szybko zorientowali się, że kierowcy MAN-a potrzebna jest natychmiastowa pomoc lekarska. Wezwali więc na miejsce karetkę pogotowia, która zabrała mężczyznę do szpitala. Pojazd został zamknięty.
Po kilku godzinach pracodawca niemieckiego kierowcy zadzwonił na dyżurkę z podziękowaniami.
Dyżurna skierowała na wskazany obszar patrol ruchu drogowego i prewencji. Policjanci sprawdzili miejsca, w których mogło znajdować się auto. W końcu zauważyli, że stoi zaparkowane na terenie jednej ze stacji paliw. Funkcjonariusze szybko zorientowali się, że kierowcy MAN-a potrzebna jest natychmiastowa pomoc lekarska. Wezwali więc na miejsce karetkę pogotowia, która zabrała mężczyznę do szpitala. Pojazd został zamknięty.
Po kilku godzinach pracodawca niemieckiego kierowcy zadzwonił na dyżurkę z podziękowaniami.