Wczoraj w Klubie Muzycznym „Młyn” odbył się koncert zespołu TAKLoopNIE. Po raz pierwszy w Gnieźnie artyści wystąpili w nowym składzie z Katarzyną Grzesiek. Zagrali z nimi także zaproszeni goście.
TAKLoopNIE to projekt, który szybko zjednał sobie sporą grupę fanów. Olek Schmidt potrafi zjednać sobie nie tylko publiczność, ale również artystów, których szuka w różnych zakątkach Polski. Wystąpiliśmy dzisiaj w składzie 3-osobowym, czyli Kasia Grzesiek, Przemysław Michalak i ja, a poza tym grał u nas gość – Adam Szczepaniak na akordeonie – mówi Aleksander Schmidt, twórca projektu TAKLoopNIE. Mieliśmy też gościa specjalnego, czyli Dominikę Miękus – aktorkę z Torunia. Zaprezentowała etiudę marionetkową. Mogliśmy posłuchać materiału z pierwszej płyty, a także nowych rzeczy, które tworzymy wspólnie z Kasią Grzesiek. Pracujemy mocno i mamy nadzieję, że ta współpraca się ułoży. Chcemy zrobić materiał na całą płytę – właściwie mamy już ją prawie gotową. Kasia doskonale sprawdza się w takich klimatach, pasuje nie tylko stylistycznie, ale też mentalnie, czyli tak samo postrzegamy muzykę i to jest rzecz, która mnie bardzo cieszy. Kasię poznałem przez program, w którym występowaliśmy.
Kasia Grzesiek szybko zjednała sobie gnieźnieńską publiczność – nie tylko głosem, ale także osobowością. Miałam ogromne obawy co do koncertu i byłam bardzo ciekawa jak to wyjdzie, bo pierwszy raz gramy i to jest nasz pierwszy koncert – mówi Katarzyna Grzesiek. Na próbie wychodziło różnie, ale na samym koncercie nastąpiła jakaś magia i to było cudowne. Mam nadzieję, że nasza współpraca będzie trwała jak najdłużej. Pracuję z Olkiem ponieważ on czuje muzykę tak jak ja lubię i tak jak ja chciałabym, żeby ludzie z którymi tworzę czuli muzykę. Po programie pracowałam z wieloma ludźmi i wszyscy chcieli ze mnie zrobić popową gwiazdkę typu kolejna Lisowska, Farna, a tutaj przy współpracy z Olkiem nastąpiła magia i pierwszy raz ktoś zapytał się mi jaką muzykę chciałabym tworzyć. Dlatego tylko i wyłącznie Aleksander na chwilę obecną jeśli chodzi o współpracę, bo jest naprawdę niesamowity. Teraz jedyne o co mogę prosić to o życzenia, żeby projekt się rozwijał, bo wybraliśmy trudniejszą drogę, nie tą komercyjną, i żeby jednak muzyka zwyciężyła.
Po wieczornym koncercie w Młynie i kilku godzinach snu muzycy ruszyli do Warszawy na konkurs muzyki Agnieszki Osieckiej.
Kasia Grzesiek szybko zjednała sobie gnieźnieńską publiczność – nie tylko głosem, ale także osobowością. Miałam ogromne obawy co do koncertu i byłam bardzo ciekawa jak to wyjdzie, bo pierwszy raz gramy i to jest nasz pierwszy koncert – mówi Katarzyna Grzesiek. Na próbie wychodziło różnie, ale na samym koncercie nastąpiła jakaś magia i to było cudowne. Mam nadzieję, że nasza współpraca będzie trwała jak najdłużej. Pracuję z Olkiem ponieważ on czuje muzykę tak jak ja lubię i tak jak ja chciałabym, żeby ludzie z którymi tworzę czuli muzykę. Po programie pracowałam z wieloma ludźmi i wszyscy chcieli ze mnie zrobić popową gwiazdkę typu kolejna Lisowska, Farna, a tutaj przy współpracy z Olkiem nastąpiła magia i pierwszy raz ktoś zapytał się mi jaką muzykę chciałabym tworzyć. Dlatego tylko i wyłącznie Aleksander na chwilę obecną jeśli chodzi o współpracę, bo jest naprawdę niesamowity. Teraz jedyne o co mogę prosić to o życzenia, żeby projekt się rozwijał, bo wybraliśmy trudniejszą drogę, nie tą komercyjną, i żeby jednak muzyka zwyciężyła.
Po wieczornym koncercie w Młynie i kilku godzinach snu muzycy ruszyli do Warszawy na konkurs muzyki Agnieszki Osieckiej.
J.P.