Wczoraj w samo południe piłkarze niechanowskiego Pelikana dopiero po raz drugi w tym roku mieli okazję zaprezentować się swoim kibicom na własnym boisku.
Inauguracja rundy wiosennej na Plantach (ponad dwa tygodnie temu) zakończyła się efektownym zwycięstwem gospodarzy 8:0. Dziś obraz gry w wykonaniu Pelikana przeciwko poznańskiej drużynie Szturmu Junikowo nie wyglądał już tak różowo. Częste błędy w linii pomocy i brak zrozumienia oraz dokładności w ataku to główne "grzechy" zielono-czarnych we wczorajszym spotkaniu. O ile początek wyglądał nawet nieźle (spokojna, kontrolowana gra w obronie i środku pola), o tyle końcówka pierwszej połowy i początek drugiej to próba wytrzymałości nerwowej obu niechanowskich trenerów. Szczęście jednak sprzyja lepszym, co potwierdziło się już w 18-tej minucie meczu, kiedy to bramkę na 1:0 dla Pelikana zdobył kapitan drużyny Michał Goździewski. Po tym golu gra stała się nieco ociężała, a żadna z drużyn nie była w stanie wypracować sobie dogodnej sytuacji strzeleckiej. Głodna bramek niechanowska publiczność (w liczbie ok. 150-ciu) do przerwy musiała obejść się smakiem.
Druga połowa spotkania była nieco ciekawsza. Posiadaniem piłki częściej cieszył się zespół z Niechanowa, chociaż Szturm również miał w tym meczu swoje pięć minut i tylko dzięki ogromnemu szczęściu Pelikana (po fatalnym błędzie w obronie) poznaniacy nie doprowadzili do remisu. Po tym incydencie piłkarze Pelikana postanowili wziąć się do roboty widząc, że Szturm, mimo swojej kiepskiej pozycji w ligowej tabeli, nie zamierza kłaniać się liderowi. Efektem "wzięcia się w garść" przez niechanowską ekipę były dwie bramki w ostatnim kwadransie gry. Pierwszą z nich w 75-tej minucie meczu zdobył najskuteczniejszy strzelec Pelikana Zbyszek Kościański, który w tym roku na boisku pojawił się dopiero po raz drugi (z wcześniejszej gry wyeliminowała go kontuzja). Pięć minut później Kościański ponownie znalazł się pod polem karnym Szturmu, asystując przy trzecim dla Pelikana golu – tym razem sprytnym strzałem głową popisał się Norbert Szklarz.
Druga połowa spotkania była nieco ciekawsza. Posiadaniem piłki częściej cieszył się zespół z Niechanowa, chociaż Szturm również miał w tym meczu swoje pięć minut i tylko dzięki ogromnemu szczęściu Pelikana (po fatalnym błędzie w obronie) poznaniacy nie doprowadzili do remisu. Po tym incydencie piłkarze Pelikana postanowili wziąć się do roboty widząc, że Szturm, mimo swojej kiepskiej pozycji w ligowej tabeli, nie zamierza kłaniać się liderowi. Efektem "wzięcia się w garść" przez niechanowską ekipę były dwie bramki w ostatnim kwadransie gry. Pierwszą z nich w 75-tej minucie meczu zdobył najskuteczniejszy strzelec Pelikana Zbyszek Kościański, który w tym roku na boisku pojawił się dopiero po raz drugi (z wcześniejszej gry wyeliminowała go kontuzja). Pięć minut później Kościański ponownie znalazł się pod polem karnym Szturmu, asystując przy trzecim dla Pelikana golu – tym razem sprytnym strzałem głową popisał się Norbert Szklarz.
Pelikan Niechanowo – Szturm Junikowo Poznań 3:0
Do końca sezonu Pelikan ma do rozegrania jeszcze (tylko) trzy mecze, z czego dwa na własnym terenie. Kolejne spotkanie to wyjazd do Kicina (2 czerwca), gdzie w razie wygranej z tamtejszym LKS-em drużyna śmiało może zacząć świętowanie awansu do Klasy Okręgowej.
Na marginesie dodam, że w przerwie dzisiejszego meczu po raz kolejny do wygrania była studolarówka ufundowana przez kantor wymiany walut Faber. Podobnie jak to było ostatnio, mimo chęci ze strony kilku śmiałków, studolarówka nie doczekała się nowego właściciela. Być może ten stan rzeczy zmieni się 8 czerwca – Pelikan zagra wówczas na Plantach w meczu "na szczycie" z rezerwami Polonii Środa Wlkp.
Na marginesie dodam, że w przerwie dzisiejszego meczu po raz kolejny do wygrania była studolarówka ufundowana przez kantor wymiany walut Faber. Podobnie jak to było ostatnio, mimo chęci ze strony kilku śmiałków, studolarówka nie doczekała się nowego właściciela. Być może ten stan rzeczy zmieni się 8 czerwca – Pelikan zagra wówczas na Plantach w meczu "na szczycie" z rezerwami Polonii Środa Wlkp.
Erni2012