Od wczoraj przez cały weekend w hali sportowej Gnieźnieńskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji mieszczącej się przy ulicy Paczkowskiego w Gnieźnie, rozgrywane są Półfinały Mistrzostw Polski Juniorek Młodszych. Do rywalizacji o dwa miejsca premiowane awansem do zawodów Finałowych stanęły: gospodarz imprezy MKS MOS Gniezno, oraz MKS Truso Elbląg, GUKS Dwójka Łomża i SPR Łukovia Łuków.
W pierwszy dzień rozgrywek rozegrane zostały dwa spotkania. W pierwszym MKS Truso Elbląg zmierzył się z GUKS Dwójka Łomża. Mecz ten choć zacięty i wyrównany do 47-mej minuty ostatecznie zakończył się zwycięstwem zawodniczek z Łomży 31:26.
Drugim pojedynkiem tego dnia zmierzyły się ze sobą drużyny MKS MOS Gniezno i SPR Łukovia Łuków. Mecz jeszcze bardziej ciekawy i wyrównany. Obie ekipy zgotowały prawdziwe show dla gnieźnieńskiej publiczności, która szczelnie wypełniła trybuny w hali GOSiR. Gnieźnianki zaczęły spotkanie bardzo uszczywione. Trenerzy z Gniezna już w 3-ej minucie meczu musieli wziąć czas. Przerwa pomogła, bo od tej pory MKS MOS znacznie lepiej radził sobie na parkiecie. Na przerwę zawodniczki z Gniezna schodziły z dwubramkowym prowadzeniem. Wynik do przerwy to 15:13 dla MKS MOS. Po przerwie w poczynania gnieźnianek wdarła się niemoc. Przez pierwszych 12-ście minut bramki zdobywały tylko dziewczęta z Łukowa. Piłkarki ręczne z Grodu Lecha nie radziły sobie z obroną przeciwniczek. W 42-ej minucie Łukovia prowadziła 19:15. Dopiero w 43-ej minucie Anita Budzyńska zdobywa pierwsze trafienie dla MKS MOS w tej części meczu. Zespół gospodyń pomału zaczął odrabiać straty. W 54-tej minucie doprowadzając do remisu 21:21. Gnieźnianki zdecydowanie lepiej radziły sobie w obronie, a prawdziwym filarem była bramkarka MKS MOS Kamila Olejniczak, która wybroniła trzy karne i wiele ważnych piłek. Ostatecznie po dramatycznej końcówce (zdobyta bramka przez Anitę Budzyńską w 60-tej meczu) zwycięsko z tej konfrontacji wychodzi gospodarz zawodów MKS MOS Gniezno 23:22.
Drugim pojedynkiem tego dnia zmierzyły się ze sobą drużyny MKS MOS Gniezno i SPR Łukovia Łuków. Mecz jeszcze bardziej ciekawy i wyrównany. Obie ekipy zgotowały prawdziwe show dla gnieźnieńskiej publiczności, która szczelnie wypełniła trybuny w hali GOSiR. Gnieźnianki zaczęły spotkanie bardzo uszczywione. Trenerzy z Gniezna już w 3-ej minucie meczu musieli wziąć czas. Przerwa pomogła, bo od tej pory MKS MOS znacznie lepiej radził sobie na parkiecie. Na przerwę zawodniczki z Gniezna schodziły z dwubramkowym prowadzeniem. Wynik do przerwy to 15:13 dla MKS MOS. Po przerwie w poczynania gnieźnianek wdarła się niemoc. Przez pierwszych 12-ście minut bramki zdobywały tylko dziewczęta z Łukowa. Piłkarki ręczne z Grodu Lecha nie radziły sobie z obroną przeciwniczek. W 42-ej minucie Łukovia prowadziła 19:15. Dopiero w 43-ej minucie Anita Budzyńska zdobywa pierwsze trafienie dla MKS MOS w tej części meczu. Zespół gospodyń pomału zaczął odrabiać straty. W 54-tej minucie doprowadzając do remisu 21:21. Gnieźnianki zdecydowanie lepiej radziły sobie w obronie, a prawdziwym filarem była bramkarka MKS MOS Kamila Olejniczak, która wybroniła trzy karne i wiele ważnych piłek. Ostatecznie po dramatycznej końcówce (zdobyta bramka przez Anitę Budzyńską w 60-tej meczu) zwycięsko z tej konfrontacji wychodzi gospodarz zawodów MKS MOS Gniezno 23:22.
MKS Truso Elbląg – GUKS Dwójka Łomża 26:31
MKS MOS Gniezno – SPR Łukovia Łuków 23:22
MKS MOS Gniezno