Wczoraj odbyło się spotkanie przedstawicieli Urzędu Miasta z kwiaciarkami, które aktualnie handlują w lokalu przy ul. Chrobrego. Niespodziewanie pojawiły się na nim również media. Przy tej okazji wyjaśniono kilka spornych kwestii.
Kwiaciarki najbardziej interesują jednak stragany, które zostały usytuowane na Rynku. Nie spełniają one wymogów osób handlujących – są za małe i nie można ich zamykać. Pierwotna wersja straganów na Rynku, które w tej chwili stoją była taka, że na nie było przeznaczone 38 m. kw. – mówią kwiaciarki. W tej chwili są 24 m. kw. Tak mówiła pani dyrektor Landowska i tak było. Nie wiem czy Państwo sobie wyobrażacie jak można handlować w czymś takim co ma 1,5 m na 1,5 m. My musimy mieć miejsce do pracy. My musimy ułożyć bukiet, zrobić wieniec. Tam wstawię praktycznie mały stoliczek i nie ma miejsca. My potrzebujemy miejsca pracy.
Kwiaciarki wyszły z propozycją wykonania drzwi-okiennic. Będą musiały zrobić to jednak na własną rękę. Na organizację tymczasowego targowiska Zarząd Gospodarowania Lokalami miał zabezpieczone środki w kwocie 50 tys. zł plus 3 tys. zł opłacamy dzierżawę za grunt, który mamy od Skarbu Państwa, czyli na to mamy 53 tys. zł – mówi Mariola Landowska, dyrektor ZGL. Na utwardzenie, uporządkowanie, opłaty toalety wraz z dostępem do wody na ul. Jeziornej łącznie wydaliśmy 37 tys. zł. W chwili obecnej zakupujemy kolejne 20 stołów za 270 zł, czyli generalnie mamy 50 tys. zł wydatkowane i nie mamy złotówki w planie finansowym, bo generalnie cały czas miasto też ma straty, ponieważ nie ma rzeczywistych wpływów z opłat targowych czy dzierżaw. Konserwator mówi, że się nie zgadza na tego typu stragany na Rynku, ale ponieważ jest inwestycja celu publicznego z wykorzystaniem środków unijnych, w związku z tym on wyraża zgodę. Konserwator nie narzucił nam jak mają wyglądać stragany kolorystycznie, kubaturowo itd. Powiedział jednak, że mamy tyle metrów i nic więcej. Jeżeli Państwo życzycie sobie zrobić okiennice na własny koszt – proszę bardzo. Po zakończeniu rewitalizacji te wszystkie stragany będą wykorzystane na naszym targowisku przy ul. Wyszyńskiego. Jeżeli chcielibyśmy zostawić stragany na Rynku po zakończeniu rewitalizacji, to konserwator powiedział jedno: dokumentacja projektowa z konkretną kolorystyką, uzgodniona w całym rynsztunku prawa administracyjnego.
Jedną z alternatyw zaproponowaną przez dyrektor Mariolę Landowską było przeniesienie wszystkich na tymczasowe targowisko przy ul. Jeziornej. Niestety kwiaciarki nie mogły się na to zgodzić, bowiem wiązałoby się to z codziennym dowożeniem kwiatów, a większość handlujących kobiet nie posiada samochodów dostawczych. Kwiaciarki zdecydowały, że lokal przy ul. Chrobrego jest za mały na tego typu handel, ale jest lepszy niż inne zaproponowane lokalizacje i chcą w nim pozostać.
Miasto wystąpi również o rozpatrzenie możliwości parkowania na Rynku, ponieważ obecnie brak miejsc parkingowych jest sporym utrudnieniem dla klientów. Po raz kolejny zapewniono także, że pierwszeństwo powrotu na zrewitalizowane targowisko będą miały kwiaciarki, które dotychczas prowadziły na nim handel i odbędzie się to bez przetargu.
Do 31 marca br. kwiaciarki mają umowy na wynajem lokalu przy ul. Chrobrego. Od 1 kwietnia dostaną umowy na płytę Rynku. Będą jednak mogły w dalszym ciągu korzystać z lokalu przy ul. Chrobrego bez opłaty za czynsz. Wyjście na Rynek jest więc rozszerzeniem działalności na okres wiosenno-jesienny.
(Buk)