Dzień przed terminem składania aplikacji na dyrektora Zespołu Opieki Zdrowotnej w Gnieźnie oraz zastępcę dyrektora ds. Lecznictwa ZOZ w Gnieźnie konkursy zostały odwołane. Co było powodem takiej decyzji? Czy Zarząd Powiatu popełnił błąd, czy chciał tylko sprawdzić zainteresowanie ze strony potencjalnych kandydatów?
Po odwołaniu Włodzimierza Pilarczyka ze stanowiska dyrektora gnieźnieńskiego ZOZ-u bardzo szybko jego obowiązki przejął Jacek Frąckowiak. Jego zastępcą został Mateusz Hen. Obaj panowie nie mogą raczej szczycić się wybitnymi osiągnięciami z przeszłości, które kwalifikowały by ich w opinii społeczeństwa do pełnienia powyższych funkcji. Starosta Dariusz Pilak kilkukrotnie zapewniał, że konkurs na stanowisko dyrektora ZOZ-u zostanie rozpisany jak najszybciej, bowiem szpital przy ul. 3 Maja jest priorytetem dla powiatu gnieźnieńskiego. Niestety dopiero na początku 2013 roku konkursy na dyrektora Zespołu Opieki Zdrowotnej w Gnieźnie oraz zastępcę dyrektora ds. Lecznictwa ZOZ w Gnieźnie zostały rozpisane. Radni powiatowi szybko zauważyli błędy w postępowaniach konkursowych. Mimo to trwały one dalej. Termin składania aplikacji mijał 8 marca 2013 roku, a konkursy zostały odwołane 7 marca. Mogę uważać, że powodem odwołania konkursu na dyrektora szpitala w Gnieźnie była moja kandydatura, ponieważ nic na ten temat, mimo wyraźnych sygnałów, informacji, nie powodowało żadnych działań czy zachować zarządu, a te informacje były przekazywane już praktycznie od początku podejmowania decyzji o powołaniu komisji konkursowej, przed jeszcze ogłoszeniem o konkursie – mówi Marek Gotowała, radny powiatu gnieźnieńskiego, członek Stowarzyszenia Ziemia Gnieźnieńska. Sugestie były tego typu, żeby naprawić ten proces postępowania konkursowego. Jeśli będzie ogłoszony kolejny konkurs, to na pewno w tym ogłoszeniu będą podane kryteria jakie musi kandydat spełniać i jeśli będę te kryteria spełniał to oczywiście złożę swoją aplikację również. Teraz spełniałem wymagane kryteria, jak oczywiście wielu innych ludzi, mieszkańców Gniezna. Tam był wymóg tylko wyższego wykształcenia, 3-letniego stażu jeśli chodzi o kierowanie zespołami ludzkimi, a ja 25 lat kierowałem różnymi zespołami ludzkimi, wyższe wykształcenie też mam. Był także wymóg, żeby przygotować koncepcję – no to każdy może sobie przygotować koncepcję taką, jaką uważa. Wymóg niekaralności – no to mam cieplutkie, świeżutkie zaświadczenie, że nie figuruję w rejestrze karnym, plus oświadczenia wymagane przy tego typu konkursach, mianowicie oświadczenie o zachowaniu w tajemnicy tego, co w trakcie postępowania konkursowego się dowiaduję i o zgodzie na upublicznianie danych osobowych. Bardziej ostre wymogi są nawet jeśli chodzi o stanowisko referentów w urzędach. Ja swoją kandydaturę traktuję raczej jako taką, która pozwoli przyspieszyć to postępowanie konkursowe.
Krzysztof Ostrowski również uważa, że to kandydatura Marka gotowały była powodem odwołania konkursu na dyrektora gnieźnieńskiego ZOZ-u. Sytuacja jest trochę dziwna i muszę powiedzieć, że 11 miesięcy od czasu odwołania dyrektora Pilarczyka nie starczyło Zarządowi Powiatu, za który politycznie odpowiedzialna jest koalicja PO-SLD, na przeprowadzenie w sposób prawidłowy, zgodny z prawem, postępowania konkursowego – mówi Krzysztof Ostrowski, radny powiatu gnieźnieńskiego, członek Stowarzyszenia Ziemia Gnieźnieńska. To jest niepoważne, to jest brak kompetencji, to jest smutne, bo to jakby ta koalicja odpowiada za bezpieczeństwo zdrowotne mieszkańców powiatu, odpowiada za szpital. Jeśli ona nie potrafi sobie poradzić ze zwykłym postępowaniem konkursowym, to mówiąc szczerze strach się bać co będzie ze szpitalem, co będzie dalej. Natomiast jakby takiego smaczku tej sytuacji dodaje fakt, że o tych wadach prawnych informowaliśmy w różny sposób – na Sesji Rady Powiatu, na Radzie Społecznej, w sposób publiczny zarząd co najmniej kilkakrotnie. Przypomnę tylko, że termin zgłaszania ofert mijał 8 marca 2013 roku i od początku roku były te uwagi zgłaszane i nic – zarząd był głuchy. Nagle 5 czy 6 marca zgłasza się nasz kandydat – Marek Gotowała – myślę, że poważny kandydat z dużym stażem, z ciekawą koncepcją co zrobić dalej ze szpitalem, z koncepcją nie zwijania się, ale rozwoju szpitala i zarząd błyskawicznie podejmuje decyzję, że unieważnia konkurs. Daje to do myślenia i budzi przynamniej nasze podejrzenia.
Jaki jest prawdziwy powód odwołania konkursów? Tego zapewne się nie dowiemy. Skoro Zarząd Powiatu był informowany wcześniej o błędach w postępowaniu konkursowym, to znaczy, że był ich świadomy od dłuższego czasu. Być może władze powiatu chciały tylko sprawdzić jakie jest zainteresowanie ze strony kandydatów na powyższe stanowiska. Wymogi postawione w konkursie na stanowisko dyrektora ZOZ-u były bardzo niskie. Niebawem dowiemy się, czy nowy konkurs będzie skierowany do takiego samego grona potencjalnych kandydatów.