Jeżdżąc ulicami miasta Gniezna, a szczególnie wąskimi uliczkami naszych osiedli, często spotykamy się z sytuacjami, w których musimy jako kierowcy dwa razy pomyśleć. A przede wszystkim – musimy mocno zwolnić.
Dzieje się tak dlatego, ponieważ wielu naszych kolegów-kierowców nagina sobie prawo drogowe do własnych potrzeb. Starają się też nie dostrzegać problemów, jakie stwarzają swoim zachowaniem innym kierowcom. Przykładem takich sytuacji jest niewłaściwe parkowanie samochodów, a dokładniej mówiąc parkowanie niezgodne ze znakami drogowymi, które nakazują np. postój samochodu wzdłuż ulicy. Kierowcy często, na przekór, ustawiają swoje samochody zamiast wzdłuż – ukośnie do osi jezdni. Myślą, że zmieści się tak na parkingu więcej samochodów. A może jest im tak po prostu łatwiej wjechać miedzy ciasno stojące samochody? Tak jest na przykład przed blokiem nr 37 na osiedlu Kazimierza Wielkiego i przed blokiem nr 12 na osiedlu Władysława Łokietka. Niby nic zdrożnego i groźnego, ale jak przyjrzymy się sytuacji bliżej, to okaże się, że ukośny postój samochodem spowodował mocne zawężenie jezdni. A to zawężenie spowodowało, że ulicą nie mogą już przejechać szersze samochody takie jak śmieciarka, Straż Pożarna czy wywrotka z pługiem do odśnieżania. Fakt, że śmieciarka przejeżdża tą uliczką tylko raz dziennie, a maszyna odśnieżająca tylko wtedy, gdy spadnie śnieg. Ale jednak od czasu do czasu te pojazdy muszą tą drogą przejechać. Inaczej śmieciarka nie wywiezie naszych śmieci, a pług nie zgarnie śniegu. Nie mówiąc już o wozach bojowych Straży Pożarnej, które jak nie dojadą w porę, to nie uratują życia naszego lub naszych sąsiadów. Jest to więc poważna przeszkoda. Innym rodzajem przeszkód jest pozostawianie samochodów osobowych na różnych łukach ulic i w obrębie skrzyżowań osiedlowych uliczek. Wiadomo, że zabrania tego prawo o ruchu drogowym, ale niektórzy kierowcy wiedzą swoje. Nie zważają na to, że ich samochody utrudniają przejazd przez skrzyżowanie, że uniemożliwiają minięcie się dwóch pojazdów. Ważne jest dla nich tylko to, że zostawili swój samochód blisko własnego domu, bo przejść kilkadziesiąt metrów z pobliskiego parkingu, to dla nich już za duży wysiłek. Z takimi przypadkami najczęściej można się spotkać na osiedlu Jagiellońskim przy bloku nr 30 oraz przy bloku nr 10 na osiedlu Piastowskim. I teraz jeszcze o trzecim przypadku osiedlowych przeszkód. Podjeżdżając wieczorem pod wieżowce na osiedlu Władysława Łokietka właściwie codziennie można tam dostrzec samochody pozostawione tuż przed wejściem do klatki schodowej. Czy kierowcy tych pojazdów nie mają wyobraźni, że przez ich bezmyślność karetka nie dojedzie do chorego, a w czasie pożaru ich pojazd uniemożliwi sprawną ewakuację ludzi z budynku? Szkoda, że strażnicy miejscy nie dostrzegają tych wykroczeń i nie każą cyklicznie tych kierowców za te przewinienia. Może za setnym razem zrozumieliby w końcu, że "nie warto" tak robić, bo to zbyt drogo kosztuje.
A może jednak poprawić sytuację drogową na osiedlach i porobić parkingi, żeby mieszkańcy mięli gdzie postawić swoje pojazdy.Porobiono uliczki, że ledwo się mijają rowerzyści…
Pod niektóre bloki to nawet uliczek nie ma,żeby podjechać.
Jeden komentarz
A może jednak poprawić sytuację drogową na osiedlach i porobić parkingi, żeby mieszkańcy mięli gdzie postawić swoje pojazdy.Porobiono uliczki, że ledwo się mijają rowerzyści…
Pod niektóre bloki to nawet uliczek nie ma,żeby podjechać.