Marika Popowicz – mieszkanka powiatu gnieźnieńskiego reprezentowała Polskę podczas tegorocznej Olimpiady w Londynie. Wczoraj w Starostwie Powiatowym odbyło się spotkanie z olimpijką, na którym obecni byli również dwaj uczestnicy wyjazdu na Igrzyska organizowanego przez posła Wojciecha Ziemniaka.
Marika Popowicz urodziła się w Gnieźnie, 24 lata temu. W wieku 13-stu lat dostała się do bydgoskiego Zawiszy. Od tego momentu, pod okiem trenera Jacka Lewandowskiego odnosiła same sukcesy, a w tym roku w Londynie pobiegła w sztafecie 4 x 100 metrów. Ja żeby zrealizować swoje marzenie o wyjeździe na igrzyska potrzebowałam 11-stu lat treningu – mówi olimpijka Marika Popowicz. Nie jest to też tak, że samych 11-stu lat, bo zaczynając samą karierę sportową nawet nie śmiałam marzyć, że się tam znajdę. Z czasem to marzenie we mnie dojrzewało, by w końcu przeistoczyć się w cel. Od 4-ech lat awans na igrzyska olimpijskie stał się moim celem. Wszystkie imprezy po drodze były dopełnieniem i potwierdzeniem tego, czy jest forma, czy jej nie ma i co trzeba zrobić, żeby się na te igrzyska załapać. Dla mnie ta olimpiada to niesamowite przeżycie, spełnienie marzeń każdego sportowca, udział przed 80-cio tysięczną publicznością był dla mnie niesamowitą sprawą. Spotkałam się z najlepszymi sportowcami na świecie. Przeczytałam gdzieś, że startowało na 10 tys., z ponad 260-ciu krajów, Igrzyska oglądało 4 mld ludzi przed telewizorami. Mam świadomość, że uczestniczyłam w wielkim, sportowym święcie i trochę jako sportowiec czuję się spełniona, aczkolwiek nie do końca, bo sam cel, jakim był awans do finału olimpijskiego nie został zrealizowany. Byłyśmy 9-te, czyli pierwszą niewchodzącą drużyną. Mówi się, że po igrzyskach zaczyna się olimpiada, czyli 4-letni okres do kolejnych Igrzysk i dzień po zakończeniu Igrzysk stwierdziłyśmy z koleżankami, że nasza Olimpiada się już zaczęła, trzeba ruszać do pracy. Teraz po sezonie kilka chwil wytchnienia i myślę, że uda nam się podbić Rio. Podczas spotkania swoimi wrażeniami dzielili się również uczestnicy wycieczki do Londynu. Organizatorem wyjazdów na Olimpiady jest poseł Wojciech Ziemniak, z którym współpracę nawiązał senator Piotr Gruszczyński. Owocem tej współpracy był wyjazd do Londynu dwóch młodych gnieźnian: Oskara i Roberta. Obydwaj zgodnie twierdzą, że to, co przeżyli na długo pozostanie w ich pamięci.