Na przełomie lipca i sierpnia 2012 roku nasz szpikowy kolega Romek Mucha uczestniczyć będzie w wyprawie wysokogórskiej Muztagh Ata reprezentując Poznań, Wielkopolskę oraz powiat szamotulski.
Na przełomie lipca i sierpnia 2012 roku nasz szpikowy kolega Romek Mucha uczestniczyć będzie w wyprawie wysokogórskiej Muztagh Ata reprezentując Poznań, Wielkopolskę oraz powiat szamotulski.
Oto Jego opowieść o tym, co się będzie działo tam wysoko. A dla nas to kolejna okazja, aby pokazać, że chcieć to móc i, że w życiu trzeba podejmować wyzwania, walczyć o marzenia i dzień za dniem konsekwentnie dążyć do celu. Romek tę wyprawę dedykuje również wszystkim chorym na nowotwory.
Muztagh Ata to szczyt o wysokości 7546 m n.p.m. położony w zachodnich Chinach, w masywie Kunlun. Jest 43-cią na świecie górą co do wysokości. Mimo łagodnych stoków i braku poważnych trudności technicznych zdobycie góry jest wymagającym zadaniem. Jest to jedna z najwyższych gór na Ziemi, więc ekstremalne warunki: bardzo mała ilość tlenu (ok. 60% mniej niż na nizinach), bardzo niskie temperatury (dochodzące do -30 st. C), gwałtowne załamania pogody oraz silne wiatry, które pogłębiają oddziaływanie innych czynników, są tam stanem naturalnym. Cała akcja wysokogórska (w gronie 6-ciu przyjaciół alpinistów z całej Polski i USA ) zajmie nam około 17 dni. Pierwszy etap wyprawy obejmuje podróż z Polski do Turcji. Następnie przesiadamy się na samolot do miejscowości Kashgar w Chinach. W Kaszgarze załatwiamy gaz oraz inne niezbędne formalności i po jednym lub dwóch noclegach udajemy się słynną Karakorum Highway w kierunku jeziora Karakol, do Subashi, położonego na wysokości około 2900m skąd mamy przepiękny widok na nasza górę odbijającą się w tafli jeziora. W okolicy jeziora Karakol spędzamy noc w betonowej jurcie. Kolejny dzień to podejście do bazy, która położona jest na wysokości 4400m n.p.m. Jako, że cały bagaż zabierają na ten odcinek wielbłądy idziemy na lekko. Dojście do bazy zajmuje 4 do 6-ciu godzin, po drodze musimy pokonać dosyć głęboką rzekę. W bazie spędzamy dwie noce, po czym podchodzimy dla aklimatyzacji na wysokości 5000m i wracamy do bazy. Następnie zakładamy obóz pierwszy na wysokości 5570m. Po spędzeniu nocy w obozie wracamy z powrotem do bazy. Po odpoczynku wracamy do jedynki, a następnie ruszamy wyżej z zamiarem założenia dwójki. Droga do dwójki odbywa się dosyć szczeliniastym lodowcem z serakami, używamy tutaj raków. Obóz drugi zakładamy na wysokości 6400m, spędzamy w nim noc, po czym próbujemy podejść nieco wyżej dla aklimatyzacji, następnie schodzimy do bazy na odpoczynek. Po odpoczynku jesteśmy gotowi atakować szczyt. Poprzez obóz pierwszy docieramy do dwójki. Następnie wyruszamy z namiotem w celu założenia obozu trzeciego. Droga biegnie łagodnym stokiem, może być dużo śniegu, używamy rakiet lub nart. Trójka staje na wysokości 6700-6900m. Po krótkim śnie wychodzimy nad ranem na atak szczytowy. Wejście na szczyt zajmuje około 8-miu godzin, podczas wejścia może dokuczać silny boczny wiatr. Na szczyt wchodzimy na nartach lub w rakietach.
Jednocześnie pragnę nadmienić, iż moje doświadczenie wysokogórskie obejmuje m.in. pięć szczytów zaliczanych do Korony Ziemi oraz szczyt Pik Lenina (7134m n.p.m.) zaliczany do Śnieżnej Pantery.
Oto Jego opowieść o tym, co się będzie działo tam wysoko. A dla nas to kolejna okazja, aby pokazać, że chcieć to móc i, że w życiu trzeba podejmować wyzwania, walczyć o marzenia i dzień za dniem konsekwentnie dążyć do celu. Romek tę wyprawę dedykuje również wszystkim chorym na nowotwory.
Muztagh Ata to szczyt o wysokości 7546 m n.p.m. położony w zachodnich Chinach, w masywie Kunlun. Jest 43-cią na świecie górą co do wysokości. Mimo łagodnych stoków i braku poważnych trudności technicznych zdobycie góry jest wymagającym zadaniem. Jest to jedna z najwyższych gór na Ziemi, więc ekstremalne warunki: bardzo mała ilość tlenu (ok. 60% mniej niż na nizinach), bardzo niskie temperatury (dochodzące do -30 st. C), gwałtowne załamania pogody oraz silne wiatry, które pogłębiają oddziaływanie innych czynników, są tam stanem naturalnym. Cała akcja wysokogórska (w gronie 6-ciu przyjaciół alpinistów z całej Polski i USA ) zajmie nam około 17 dni. Pierwszy etap wyprawy obejmuje podróż z Polski do Turcji. Następnie przesiadamy się na samolot do miejscowości Kashgar w Chinach. W Kaszgarze załatwiamy gaz oraz inne niezbędne formalności i po jednym lub dwóch noclegach udajemy się słynną Karakorum Highway w kierunku jeziora Karakol, do Subashi, położonego na wysokości około 2900m skąd mamy przepiękny widok na nasza górę odbijającą się w tafli jeziora. W okolicy jeziora Karakol spędzamy noc w betonowej jurcie. Kolejny dzień to podejście do bazy, która położona jest na wysokości 4400m n.p.m. Jako, że cały bagaż zabierają na ten odcinek wielbłądy idziemy na lekko. Dojście do bazy zajmuje 4 do 6-ciu godzin, po drodze musimy pokonać dosyć głęboką rzekę. W bazie spędzamy dwie noce, po czym podchodzimy dla aklimatyzacji na wysokości 5000m i wracamy do bazy. Następnie zakładamy obóz pierwszy na wysokości 5570m. Po spędzeniu nocy w obozie wracamy z powrotem do bazy. Po odpoczynku wracamy do jedynki, a następnie ruszamy wyżej z zamiarem założenia dwójki. Droga do dwójki odbywa się dosyć szczeliniastym lodowcem z serakami, używamy tutaj raków. Obóz drugi zakładamy na wysokości 6400m, spędzamy w nim noc, po czym próbujemy podejść nieco wyżej dla aklimatyzacji, następnie schodzimy do bazy na odpoczynek. Po odpoczynku jesteśmy gotowi atakować szczyt. Poprzez obóz pierwszy docieramy do dwójki. Następnie wyruszamy z namiotem w celu założenia obozu trzeciego. Droga biegnie łagodnym stokiem, może być dużo śniegu, używamy rakiet lub nart. Trójka staje na wysokości 6700-6900m. Po krótkim śnie wychodzimy nad ranem na atak szczytowy. Wejście na szczyt zajmuje około 8-miu godzin, podczas wejścia może dokuczać silny boczny wiatr. Na szczyt wchodzimy na nartach lub w rakietach.
Jednocześnie pragnę nadmienić, iż moje doświadczenie wysokogórskie obejmuje m.in. pięć szczytów zaliczanych do Korony Ziemi oraz szczyt Pik Lenina (7134m n.p.m.) zaliczany do Śnieżnej Pantery.
Główny cel
Muztagh Ata, 7546 m npm- lodowy szczyt w Pamirze Wschodnim, we wschodnich Chinach, prowincja Sikiang.
Do tej pory stanąłem na 5-ciu szczytach najwyższych gór poszczególnych kontynentów zaliczanych do tzw. KORONY ZIEMI. W przyszłości planuję zdobyć brakujące ogniwa KORONY ZIEMI, dlatego obecnie planowana góra stanowi trening przystosowania organizmu do funkcjonowania na wysokości 8000m n.p.m.
Miejscowa ludność nazwą „muztagh” zwykła nazywać pastwiska leżące w pobliżu lodowców ale też wielkie ośnieżone szczyty, nie nazywała precyzyjniej poszczególnych szczytów, ponieważ do niczego nie było jej to potrzebne. Zatem kiedy Sven Hedin zapytał o nazwę góry miejscowych, usłyszał odpowiedź: „nazywa się Muztagh ojcze.” Więc Hedin zapisał: Muztagh Ata (ata oznacza ojciec). Tak powstała obecna nazwa szczytu. Normalna droga prowadzi zachodnim filarem.
Góra nie jest trudna technicznie ale nie można zapominać, że mierzy ponad 7500m i tęgi mróz oraz silne wiatry to jej skuteczna „broń” na każdego śmiałka. Trzeba też pamiętać, że trudy długotrwałego pobytu na dużej wysokości mogą doskwierać nawet najsilniejszemu a jakiekolwiek braki w aklimatyzacji mogą ujawnić się w postaci choroby wysokościowej. Należy też pamiętać, że Pamir Wschodni jest odludny i, że właściwie nie funkcjonują tam żadne służby ratunkowe, dlatego uczestnicy wyprawy są zdani tylko na własne siły.
Do tej pory stanąłem na 5-ciu szczytach najwyższych gór poszczególnych kontynentów zaliczanych do tzw. KORONY ZIEMI. W przyszłości planuję zdobyć brakujące ogniwa KORONY ZIEMI, dlatego obecnie planowana góra stanowi trening przystosowania organizmu do funkcjonowania na wysokości 8000m n.p.m.
Miejscowa ludność nazwą „muztagh” zwykła nazywać pastwiska leżące w pobliżu lodowców ale też wielkie ośnieżone szczyty, nie nazywała precyzyjniej poszczególnych szczytów, ponieważ do niczego nie było jej to potrzebne. Zatem kiedy Sven Hedin zapytał o nazwę góry miejscowych, usłyszał odpowiedź: „nazywa się Muztagh ojcze.” Więc Hedin zapisał: Muztagh Ata (ata oznacza ojciec). Tak powstała obecna nazwa szczytu. Normalna droga prowadzi zachodnim filarem.
Góra nie jest trudna technicznie ale nie można zapominać, że mierzy ponad 7500m i tęgi mróz oraz silne wiatry to jej skuteczna „broń” na każdego śmiałka. Trzeba też pamiętać, że trudy długotrwałego pobytu na dużej wysokości mogą doskwierać nawet najsilniejszemu a jakiekolwiek braki w aklimatyzacji mogą ujawnić się w postaci choroby wysokościowej. Należy też pamiętać, że Pamir Wschodni jest odludny i, że właściwie nie funkcjonują tam żadne służby ratunkowe, dlatego uczestnicy wyprawy są zdani tylko na własne siły.
Uczestnik wyprawy
Jako jedyny przedstawiciel Wielkopolski wspólnie z piątką znajomych (przyjaciół gór z Polski i USA ) pragnę zdobyć szczyt tej pięknej góry.
Roman „Romano” Mucha, urodzony 18 czerwca 1978 r., kawaler. Inżynier pożarnictwa, magister dziennikarstwa, Manager Bezpieczeństwa Pracy, Zastępca Komendanta Powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Szamotułach, członek DRUŻYNY SZPIKU , członek klubu wysokogórskiego YETITEAM POZNAŃ, członek KW POZNAŃ.
Zainteresowania: GÓRY, narty, biegi ( od 2009 również maratony-ukończonych 8 pełnych, w tym 2 górskie, 3razy MARATON POZNAŃSKI), kolarstwo górskie, nurkowanie (P2 CMAS), sternik motorowodny, stermotorzysta UŻŚ, żeglarstwo, podróże.
Największe osiągnięcia w górach: Mt. Kinabalu, Borneo (Malezja) 4,095 m n.p.m.; Elbrus, Kaukaz (Rosja) 5,642 m n.p.m.; Mount Blanc, Alpy (Francja) 4,810 m n.p.m.; Aconcagua, Andy (Argentyna) 6,962 m n.p.m.; Pico the Orizaba (Meksyk) 5,640 m n.p.m.; Kilimanjaro, (Tanzania) 5,895 m n.p.m.; Breithorn 4,164 m n.p.m., Pollux 4092 m n.p.m., Castor 4228 m n.p.m. Alpy ( włochy/Szwajcaria);
Pik Lenina, Pamir (Kirgizja) 7,134 m n.p.m. , McKinley Alaska (USA) 6194m n.p.m.
Roman „Romano” Mucha, urodzony 18 czerwca 1978 r., kawaler. Inżynier pożarnictwa, magister dziennikarstwa, Manager Bezpieczeństwa Pracy, Zastępca Komendanta Powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Szamotułach, członek DRUŻYNY SZPIKU , członek klubu wysokogórskiego YETITEAM POZNAŃ, członek KW POZNAŃ.
Zainteresowania: GÓRY, narty, biegi ( od 2009 również maratony-ukończonych 8 pełnych, w tym 2 górskie, 3razy MARATON POZNAŃSKI), kolarstwo górskie, nurkowanie (P2 CMAS), sternik motorowodny, stermotorzysta UŻŚ, żeglarstwo, podróże.
Największe osiągnięcia w górach: Mt. Kinabalu, Borneo (Malezja) 4,095 m n.p.m.; Elbrus, Kaukaz (Rosja) 5,642 m n.p.m.; Mount Blanc, Alpy (Francja) 4,810 m n.p.m.; Aconcagua, Andy (Argentyna) 6,962 m n.p.m.; Pico the Orizaba (Meksyk) 5,640 m n.p.m.; Kilimanjaro, (Tanzania) 5,895 m n.p.m.; Breithorn 4,164 m n.p.m., Pollux 4092 m n.p.m., Castor 4228 m n.p.m. Alpy ( włochy/Szwajcaria);
Pik Lenina, Pamir (Kirgizja) 7,134 m n.p.m. , McKinley Alaska (USA) 6194m n.p.m.
Max czas wyprawy
22 lipiec – 10 sierpień (po aklimatyzacji bezpośrednio przed wylotem w Alpach)
dzień 1,2 – przelot Warszawa – Istambuł – Urumgi – Kashi (Chiny),
dzień 3 – zakupy (gaz, jedzenie), niezbędne formalności (permit etc.) i transfer Kashgar – Subashi,
dzień 4 – przejście do Base Camp (4400 m),
dzień 5 – rest,
6-12 dzień – aklimatyzacja i zakładanie obozów na 5500 m(C1), 6200 m(C2), 6800 m(C3), wynoszenie depozytów,
13-16 dzień – podejście do trójki i atak szczytowy,
17 dzień – powrót do Subashi,
18dzień – przejazd do Kaszgaru,
19 dzień – przelot do Polski.
dzień 3 – zakupy (gaz, jedzenie), niezbędne formalności (permit etc.) i transfer Kashgar – Subashi,
dzień 4 – przejście do Base Camp (4400 m),
dzień 5 – rest,
6-12 dzień – aklimatyzacja i zakładanie obozów na 5500 m(C1), 6200 m(C2), 6800 m(C3), wynoszenie depozytów,
13-16 dzień – podejście do trójki i atak szczytowy,
17 dzień – powrót do Subashi,
18dzień – przejazd do Kaszgaru,
19 dzień – przelot do Polski.
Roman Mucha
Drużyna Szpiku
Drużyna Szpiku