Po zrealizowaniu przedstawienia dla dzieci ?Gelsomino w Kraju Kłamczuchów? Gianni Rodari, dyrektor Teatru im. A. Fredry w Gnieźnie Tomasz Szymański przystępuje do realizacji ?Króla Ryszarda III? Williama Szekspira w przekładzie Stanisława Barańczaka. Premiera przewidziana jest na 24 marca z okazji Międzynarodowego Dnia Teatru. Z Tomaszem Szymańskim, dyrektorem Teatru im. A. Fredry w Gnieźnie rozmawia Daniela Zybalanka-Jaśko.
William Szekspir urodził się w 1564 roku, zmarł w wieku 52 lat. Ostatnie lata spędzi w New Place w Stratfordzie. To angielski poeta, dramaturg, aktor. Powszechnie uważany za jednego z najwybitniejszych pisarzy literatury angielskiej oraz reformatorów teatru. Cieszył się już popularnością za życia, jego sława rosła głównie po śmierci. Dopiero wtedy został zauważony przez prominentne osobistości. Uważa się go za poetę narodowego Anglii. Był jednym z niewielu dramaturgów, którzy z powodzeniem tworzyli zarówno komedie jak i tragedie. Sztuki Szekspira zostały przetłumaczone na wszystkie najważniejsze języki nowożytne, inscenizacje mają miejsce na całym świecie. Przez lata dyskutowano na temat jego życia, orientacji seksualnej i religijności. Ożeniony z Anną Hathaway miał z nią troje dzieci: Susannę, bliźnięta o imionach Hamnet i Judith. Hamnet zmarł w wieku 11 lat i niektórzy przypuszczają, że jego śmierć była jedną z inspiracji do napisania Hamleta. Był współwłaścicielem Globe Theatre. Z ważniejszych sztuk warto wymienić „Poskromnienie złośnicy”, „Hamlet”, „Król Lir”, „Otello”, „Romeo i Julia”, ”Ryszard III”, „Burza”, „Wesołe kumoszki z Windsoru”. Po „Ryszarda III” sięgało wielu reżyserów i aktorów, żeby wspomnieć wielkie kreacje: teatralną Johna Gielguda i filmową Laurenc’ea Oliviera. Z ostatnich lat warto wymienić Jacka Woszczerowicza, który zagrał Ryszarda III w 1960 roku we własnej reżyserii w Teatrze Polskim w Warszawie za dyrekcji Arnolda Szyfmana, albo Ryszard III w 1973 roku wystawiony w Damstad w RFN w reżyserii Konrada Świnarskiego czy w 1983 w Teatrze TV w roli Ryszarda III wystąpił Andrzej Seweryn w reżyserii Feliksa Falka, również w Teatrze TV w 1993 zobaczyliśmy Ryszarda III w wykonaniu Jana Englerta w reżyserii Maciej Prusa. Wspomnijmy jeszcze Ryszarda III w reżyserii Jerzego Stuhra odtwórcę roli tytułowej na Zamku Śląsko-Ostrowskim Teatru Ludowego z Krakowa w 2002 roku, a także w Teatrze Narodowym w Warszawie w 1969 roku zagrał Ryszarda III Jerzy Kamas, w reżyserii Jana Maciejowskiego. Dodajmy jeszcze Międzynarodowy Festiwal w Nuess w 2005 roku, gdzie wystąpił Teatr Nowy z Poznania z „Ryszardem III” w inscenizacji, reżyserii i scenografii Janusza Wiśniewskiego. Odtwórcą roli Ryszarda był Witold Dębicki. Co roku także odbywa się w Gdańsku Międzynarodowy Festiwal Szekspirowski, gdzie w ubiegłym roku w Teatrze Muzycznym w Gdyni z „Ryszardem III” gościł Teatr z Węgier, Rumunii, a także z Polski.
Po rozśpiewanym i barwnym przedstawieniu dla dzieci „Gelsomino w Kraju Kłamczuchów” Gianni Rodari przystąpił pan do reżyserii „Ryszarda III” Williama Szekspira. Czym pan się kierował wybierając akurat „Ryszarda III” do skądinąd odpowiedzialnej i trudnej pracy reżyserskiej nad tym dziełem?
Wybrałem dramat o Ryszardzie III, ponieważ chciałem przyjrzeć się złu w czystej postaci, złu indywidualnemu jak i złu zbiorowemu, bowiem Ryszard mógł działać dlatego, że otaczający go świat nie chcąc zdradzać swoich złych skłonności pozwala na panoszenie się potwora. Wszystko to chcę opowiedzieć teatrem. Ryszard III z głębi dziejów rodzi się w głowie aktora, który powoli wchodzi w rolę Ryszarda i uruchamia machinę teatru, by przy jej pomocy poprowadzić widzów przez mroki ludzkiej duszy.
Ryszard III York to postać pozbawiona wszelkich skrupułów. Objawia się to niespożytą energią i sprawnością działania, którym pomagały całkowity brak więzów emocjonalnych i poczucia osamotnienia wynikającego z przewagi, jaką miał nad otoczeniem dzięki swemu zimnemu wyrachowaniu i makiawelskiej bezwzględności stosowanych środków, nie cofających się przed oszustwem, zdradą i mordem, dla osiągnięcia swoich celów. Jak pan odkrywa tę postać od strony reżyserskiej?
Krok po kroku analizuję jego postępowanie w szczególny sposób przyglądając się także otoczeniu.
Zewnętrznie to najbardziej diaboliczny bohater jakiego kiedykolwiek stworzył Szekspir…
Mnie mniej interesuje jego diaboliczność, chcę przyglądać się człowiekowi, którego ludzkie cechy, ludzkie przywary pchają do złych czynów.
Jak inscenizacyjnie rozwiąże pan tę ostatnią scenę, która rozstrzygnie o losach Ryszarda III?
Oczywiście nie odpowiem pani jak to do końca będzie wyglądało, to po prostu trzeba zobaczyć. Mogę tylko powiedzieć, że jeżeli człowiek stawia się w roli Boga, to kończy się to zazwyczaj źle. Na ile kawałków rozpadnie się lustro zła, jakim był Ryszard i w ile serc i umysłów owe kawałki lustra wpadną. To jest pytanie, które chciałbym zadać.
Jak pan poprowadzi tytułową postać i kto zagra tę trudną i skomplikowaną rolę?
Mimo swej brzydoty, mimo potworności chciałbym aby Ryszard był mężczyzną fascynującym, by śledzenie jego działań elektryzowało publiczność, tak jak elektryzuje otaczających go ludzi. W naszym spektaklu w rolę Ryszarda wcieli się Wojciech Siedlecki.
Ważne są też postacie kobiece. Komu powierzył pan te istotne zadania?
Faktycznie rola kobiet jest w tym dramacie niezwykle istotna. Przez stosunek do nich, wnikamy coraz głębiej w ciemne zakamarki duszy Ryszarda. Annę zagra Martyna Rozwadowska, Elżbietę – Katarzyna Czubkówna, Małgorzatę – Iwona Sapa, księżnę Yorku – Agata Wojtaszak. Pojawią się też inne Panie.
Czyja będzie scenografia, muzyka i choreografia?
Scenografia – Barbara Zachmoc, muzyka – Mariusz Matuszewski, choreografia – Juliusz Stańda.
Na kiedy przewidziana jest premiera „Ryszarda III” Williama Szekspira?
Premiera przygotowywana jest na 24 marca. Chcemy nią witać Międzynarodowy Dzień Teatru.
Scena Impresaryjna jest bardzo aktywna, co nowego nam jeszcze pokaże?
W kwietniu zagości u nas Michał Bajor z piosenkami francuskimi, a w czerwcu Polski Teatr Tańca.
Co nas jeszcze czeka do końca sezonu?
Dzieciom przypomnimy baśń Andersena „Nowe szaty cesarza” w reżyserii Lecha Raczaka i Darii Anfelli.
Jeden komentarz
Długo trzeba czekać na Szekspira w Gnieźnie.. więcej Szekspira!